Nadchodzi czas na podjęcie decyzji względem przyszłości Ryoyu Morishity. Legia Warszawa ma kontrolę nad sytuacją, bowiem zagwarantowała sobie opcję wykupu 27-latka. Jeśli tak się nie stanie, Japończyk nie powinien narzekać na brak zainteresowania ze strony innych europejskich klubów.
Ryoyu Morishita został wypożyczony z Nagoyi do Legii na początku 2024 roku. Angaż początkowo budził mieszane odczucia, jednak zawodnik w ostatnich tygodniach stał się jednym z lepszych w klubie. Do tej pory wystąpił w 39 spotkaniach, strzelił 3 bramki i zanotował 9 asyst. Legia Warszawa w najbliższym czasie będzie musiała podjąć decyzję w sprawie potencjalnego kontynuowania współpracy. Niedługo mija termin wykupu zawodnika, zawarty w klauzuli ustalonej z Nagoyą Grampus. Nie jest to ogromna kwota, bo wynosi około 500 tysięcy dolarów. Przypomnijmy, że Ryoyu Morishita według serwisu transfermarkt wyceniany jest na 1.2 mln euro.
Morishita zostanie, ogłoszenie to tylko formalność?
Jednym z największych zwolenników pozostania Morishity w stołecznym klubie jest Goncalo Feio. Wykupienie Japończyka generalnie wydaje się sensownym posunięciem, bo jest on obecnie jednym z lepiej ocenianych graczy w kadrze klubu z Łazienkowskiej. Jednak gdyby zawodnik nie został w Warszawie, jest kilka przesłanek na to, że mógłby trafić do innego europejskiego klubu.
Z informacji Pawła Gołaszewskiego z serwisu Piłka Nożna wynika, że piłkarz Legii może trafić do jednego z klubów 2. Bundesligi albo do ligi duńskiej, gdyby Legia nie skorzystała z opcji wykupu. Mimo wszystko Warszawa ma pierwszeństwo w tej sprawie i wszystko wskazuje na to, że pomocnik pozostanie w zespole Wojskowych. Inna kwestia, że czołowa drużyna PKO BP Ekstraklasy i uczestnik Ligi Konferencji może być ciekawszym miejscem dla rozwoju, niż przykładowo średniak drugiej ligi niemieckiej.