Mnóstwo dośrodkowań, zero jakości. Wnioski po Pogoń – Odra

Pogoń Siedlce i Odra Opole łącznie strzeliły tylko jednego gola, a także nie przeprowadziły wielu składnych akcji i nie dostarczyły fanom wielu emocji. Tak można podsumować ich mecz w ramach 3. kolejki Betclic 1 Ligi. Najważniejszą wiadomością jest jednak wynik, a ten jest korzystny dla gości ze Śląska Opolskiego, którzy wygrali 1:0. Czy Odra mimo wszystko prezentowała się lepiej od przeciwników? Odpowiedź na to pytanie (i nie tylko) w naszych pomeczowych wnioskach.

1. Mnóstwo dośrodkowań, zero jakości

Od początku meczu plany na zdobycie gola obu ekip były dość zbliżone i opierały się przede wszystkim na dośrodkowaniach. Nieważne, czy z gry czy po stałych fragmentach, Pogoń i Odra starały się jak najszybciej wrzucić piłkę w pole karne. Problem polegał jednak na tym, że oba zespoły robiły to mocno niecelnie, w związku z czym zdecydowana większość wrzutek trafiała do bramkarza lub była wybijana przez defensorów. Nawet, gdy już udało się celnie dograć na głowę któregoś z graczy, brakowało dobrego wykończenia. Bardzo obniżało to więc atrakcyjność meczu, który można byłoby streścić jako przede wszystkim pasmo nieudanych dośrodkowań. W połączeniu ze spowalniającymi grę faulami składało się to na nudną, niezbyt emocjonującą rywalizację. Brakowało też goli, gdyż nie było nawet klarownych sytuacji do ich zdobycia.

REKLAMA

2. Koniec z grą na czas!

Mecz w Siedlcach był dowodem na to, że wprowadzona przed obecnym sezonem zmiana w przepisach gry w piłkę odniosła oczekiwany rezultat. Chodzi o nowy zapis dotyczący trzymania futbolówki w rękach przez bramkarzy. Zgodnie z nim, po 8 sekundach chwytu sędzia dyktuje rzut rożny dla drużyny przeciwnej. To rozwiązanie, które ma przeciwdziałać kradnięciu sekund przez golkiperów, którzy mieli w zwyczaju przechadzać się z piłką w rękach, nawet nie szukając opcji wyrzucenia jej do partnerów. W tym spotkaniu Betclic 1 Ligi w ten sposób postąpił bramkarz Odry Opole, Adam Wójcik. Nie został jednak bezkarny, gdyż sędzia odczekał regulaminowy czas, a następnie użył gwizdka i podyktował rzut rożny dla rywali. To oczywiście tylko szczegół i drobne wydarzenie w meczu, ale pokazuje on, że korekta w zasadach działa. Dzięki niej nie ma już przestrzeni na takie spowalnianie gry, które nie służy widowisku, a poza tym jest po prostu niesportowe.

Z drugiej strony, sędziowie nadal stosują tę zasadę dość wybiórczo, często przymykając oko na jej przekraczanie. Mimo wszystko dobrze, że jakieś zmiany mające na celu wydłużenie efektywnego czasu gry zostały podjęte. Nadal nie wszystko jest idealnie, ale pewne efekty korekty na szczęście są już odczuwalne.

3. Pogoń nieco lepsza, ale tylko optycznie

Nie ma co się jednak oszukiwać, że poprzedni wniosek wynika głównie z braku wydarzeń boiskowych. Gdyby na murawie siedleckiego stadionu działo się więcej, nikt nawet nie zwróciłby uwagi na taką czy inną decyzję sędziowską. Wracając jednak do tego, co prezentowali zawodnicy, trzeba przyznać że trochę lepiej wyglądała gra gospodarzy. Pogoń Siedlce częściej meldowała się pod polem karnym przeciwników i podejmowała nieliczne próby otwarcia wyniku. Najbliżej byli uderzający z główki w końcówce pierwszej połowy Michał Kołodziejski i znajdujący się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Karol Podliński. Obaj uderzyli celnie, lecz nie na tyle dobrze, by pokonać golkipera i wpisać się na listę strzelców.

Akcji takich jak te dwie ich autorstwa powinno być zresztą znacznie więcej, a wtedy zapewne któraś z nich przyniosłaby Pogoni prowadzenie. Siedlczanie byli jednak (tak jak ich przeciwnicy) mocno ospali w ataku, więc ich groźne okazje były rzadkością. W związku z tym Pogoń aż do ostatniego gwizdka sędziego nie zdołała strzelić ani jednego gola. Wydawała się być bliżej osiągnięcia tego celu niż opolska Odra, ale to tylko wrażenie optyczne. W piłce nożnej ważniejsze od nich jest to, co w sieci, a pod tym względem lepsza okazała się Odra. To ona po 75 minutach męczarni (głównie dla kibiców) wreszcie zdołała zdobyć pierwszą i jedyną bramkę w spotkaniu. Nawet to trafienie nie było zbyt widowiskowe, więc dobrze wpisało się w całokształt wydarzeń boiskowych.

4. Odra mimo wszystko ma prawo się cieszyć

Odra może i – delikatnie mówiąc – nie grała meczu marzeń, ale w końcu zdołała wyprowadzić decydujący cios i wygrała. To bardzo ważne, bo co prawda z taką grą nie ma co liczyć na triumfy z silniejszymi ligowcami, ale każdy punkt się liczy. Szczególnie, że zarówno Pogoń, jak i Odra będą raczej grać o utrzymanie w Betclic 1 Lidze. Na dole tabeli często o utrzymaniu decydują detale, a zwycięstwo z bezpośrednim rywalem w walce o uniknięcie spadku może mieć ogromne znaczenie. Odra musi więc poprawić styl gry, dokładność i pomysł na działania ofensywne, ale ma też pełne prawo cieszyć się z kompletu punktów. Było przecież blisko remisu, a jednak Odra w końcówce nie poddała się i powalczyła o pełną pulę.

5. Najgorszy mecz tej kolejki?

Fakt jest jednak taki, iż oglądanie tego meczu było dużym wyzwaniem dla sympatyków obu ekip, a tym bardziej dla neutralnych widzów. Wiadomo, po meczu Pogoni Siedlce z Odrą Opole nie można było oczekiwać niesamowitych fajerwerków. Był to jednak po prostu bezdyskusyjnie najgorszy jak na razie mecz w 3. kolejce Betclic 1 Ligi… Co prawda w całym starciu padło łącznie 7 strzałów celnych, ale większość z nich nie miała szans na znalezienie się w bramce. Poza tym mecz był pełen fauli, niedokładności i niepotrzebnych przerw w grze. Na początku pierwszoligowych rozgrywek wiele spotkań pozytywnie zaskakuje intensywnością i zwrotami akcji. Rywalizacja Pogoni z Odrą z pewnością nie należała jednak do tej grupy starć i nie była reklamą ligi. No cóż, tak to już jest w polskiej piłce, że po paru świetnych widowiskach przychodzą i takie spotkania…

Pogoń Siedlce 0:1 Odra Opole (Jakub Pochcioł 75′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,636FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ