W ubiegłym roku Milan był najlepiej punktującą drużyną w całym calcio. O ponad 10 punktów wyprzedził dopiero czwarty pod tym względem, mistrzowski Juventus oraz o aż 6 oczek, drugą w tym zestawieniu, drużynę Interu Mediolan. Rossoneri w całym roku kalendarzowym zgromadzili imponującą liczbę 79 punktów w 34 meczach ligowych. Po wygranej nad Benevento zawodnicy Il Diavolo ponownie wskoczyli na fotel lidera. W czerwonej części Mediolanu dawno nie było tak kolorowo – po okresie gwałtownych burz nad San Siro w końcu zaczyna świecić słońce. Przeanalizujmy, jakie czynniki na to wpłynęły.
„MŁODOŚCI, ORLA TWYCH LOTÓW POTĘGA”
W drużynie lidera calcio możemy znaleźć mnóstwo młodych, bardzo obiecujących piłkarzy, którzy w przyszłości mogą stanowić trzon drużyny. W tym momencie, cytując kultową kwestię Janusza Rewińskiego w filmie “Kiler-ów 2-óch”, niektórzy z Was mogliby zadać głośne pytanie:
„A co oni umią, ci młodzi wilcy?”
A wtedy z dumą w głosie można by powiedzieć:
“Praktycznie wszystko.”
Jens Petter Hauge, Sandro Tonali Rafael Leao czy nawet Alexis Saelemaekers już w chwili obecnej stanowią o sile zespołu. Nie możemy zapominać, że w kolejce czekają następni. Daniele Maldini, Pierre Kalulu czy Lorenzo Colombo z biegiem czasu będą coraz głośniej i mocniej pukać w drzwi pierwszego składu oraz aspirować do coraz częstszej gry. Pod tym względem kibice Milanu nie mogą mieć żadnych powodów do zmartwień – przyszłość drużyny jest zabezpieczona wzorowo. Obecnie średnia wieku Rossenerich wynosi wyłącznie 25 lat, to najmniej ze wszystkich ekip występujących na poziomie Serie A. Aby było ciekawiej, na dziesięć najmłodszych “jedenastek”, które wystawili trenerzy w trwającej kampanii, aż osiem należy do zespołu Milanu. Najniższa, niezwykle imponująca – 22,8 lat. Wymowne, że w linii pomocy za najbardziej dojrzałego zawodnika można uznać 24-letniego Francka Kessiego.
Mediolańska ferajna doskonale odnajduje się na boisku ze starszymi, bardziej doświadczonymi zawodnikami, którzy są uzupełnieniem składu. Mieszanka ta, niczym Filp i Flap, wspaniale się uzupełnia, przynosząc fantastyczne rezultaty.
NIEZNISZCZALNY IBRA
Zanim do zespołu z Lombardii dołączył Szwed, Milan stwarzał pozory zagubionej drużyny, która nie wie do końca jak w pełni wykorzystać swój potencjał. Po przenosinach Zlatana, wszystko się zmieniło, urósł współczynnik tworzonych sytuacji w przeciągu jednego meczu. To tylko pokazuje jak wielki wpływ ma on na drużynę. Nawet, gdy nie strzela bramek motywuje swoich kolegów do lepszej gry – gdy nie ma go na boisku, zespół wiele traci. Wpływ Ibrahimovica doskonale zobrazował Kevin Prince-Boateng:
Pomimo 40 lat na karku, Ibrahimović jest najlepszym strzelcem drużyny. W obecnym sezonie zgromadził na swoim koncie już 10 bramek. Na uwagę zasługuje fakt, iż uzbierał je wyłącznie w sześciu ligowych spotkaniach. Szwed jest połączony z drużyną Milanu szczególnym związkiem, niby symbiozą, z której obie strony czerpią niebywałe korzyści.
ATMOSFERA, CZYLI JAK STWORZYĆ DRUŻYNĘ ZWYCIĘZCÓW
Obecny zespół Rossenerich ma to, czego nie udało się stworzyć poprzednikom – niesamowity team spirit. Nawet jeśli wynik nie układa się po ich myśli, są w stanie odrobić straty oraz wygrać, wydawałoby się przegrane spotkanie. Pomiędzy zawodnikami widać chemię oraz zrozumienie ze Stefano Piolim. To przekłada się na lepszą grę oraz konstruowanie sytuacji. Drużynę Milanu w obecnym sezonie charakteryzuje wysoki współczynnik odbiorów na jedno spotkanie, który wynosi 10,9. Il Diavolo strzelają dużo, tracąc mało bramek. Pod tym względem należą do czołówki ligi. Tak samo uwzględniając liczbę sytuacji podbramkowych zespół Pioliego plasuje się na trzecim miejscu wśród wszystkich zespołów. W Mediolanie udało się stworzyć niezwykle silną drużynę, która dominuje pod wieloma aspektami.
Przyszłość na San Siro na pewno rysuje się w jasnych barwach. Choć Milan i Serie A nie są już niespełnioną miłością, która wygląda niczym żywcem wyciągnięta z dzieła Goethego “Cierpienia Młodego Wertera”, wciąż daleka jest od pełnego szczęścia. Szansą na romantyczne zakończenie z całą pewnością będzie wywalczenie scudetto. Podstawy już są, zależy czy w stolicy mody zostanie uszyty odpowiedni materiał na mistrza.