Media: Lech Poznań dogadany z Piastem Gliwice. Będzie zaskakujący transfer?

8 dni. Tyle dokładnie minęło od momentu, w którym pojawiły się doniesienia dotyczące przenosin Yegora Nazaryny do Lecha Poznań. Najwyraźniej w rozmowach z Szachtarem Donieck nie ma jednak większych postępów, więc Kolejorz szuka alternatyw. Zdaniem Tomasza Włodarczyka znalazł takową w Gliwicach. Dziennikarz serwisu meczyki.pl wskazuje, że poznaniacy są wstępnie dogadani z Piastem w kwestii transferu Patryka Dziczka.

26-letni Patryk Dziczek ma przed sobą 10 miesięcy kontraktu z Piastem Gliwice. Nie trzeba wnikliwej analizy, by zrozumieć, że najbliższe dni mogą być ostatnią okazją, by cokolwiek na nim zarobić. Wydaje się jednak, że gliwiczanie mogą liczyć raczej na symboliczną rekompensatę za środkowego pomocnika. Serwis transfermarkt wycenia zawodnika na 700 tysięcy euro.

REKLAMA

Z perspektywy Lecha Poznań — byłoby to rozsądne i niedrogie wzmocnienie składu. Dziczek po problemach zdrowotnych odbudował swoją formę, a dobre występy w Gliwicach pozwoliły nawet zapracować na powołanie do kadry narodowej. Podczas rozgrywek 2024/25 zagrał w każdym z 6 spotkań Piasta.

Nazaryna czy jednak Dziczek?

Jak rozumiemy — planem A pozostaje Yegor Nazaryna. Patryk Dziczek jest tylko i wyłącznie alternatywą. Skoro jednak rozmowy z Ukraińcami średnio się układają, a Piast Gliwice zgadza się na sprzedaż swojego gracza, transfer dwukrotnego reprezentanta Polski wydaje się prawdopodobnym scenariuszem. Zauważmy jednak, że wspomniany Tomasz Włodarczyk donosi o wstępnym dogadaniu między polskimi klubami.

Pytanie, czy Piast znajdzie zastępstwo za swojego podstawowego piłkarza? Naszym zdaniem temat nie będzie tak prosty, jak mogłoby się wydawać. Nawet jeśli Patryk Dziczek miałby odejść po zakończeniu sezonu 2024/25 za darmo, gliwiczanie nie mogą zostawić luki w składzie. 26-latek jest ważnym graczem drużyny Aco Vukovicia, a jego odejście będzie sporym ciosem dla Piasta. Na miejscu Lecha Poznań nie zwlekalibyśmy na to, czy Nazaryna namyśli się, tylko podjęli konkretną decyzję, pozwalając Piastowi przygotować się na potencjalne odejście środkowego pomocnika. Trzymanie Dziczka „na w razie czego” może bowiem skończyć się wycofaniem gliwiczan ze wstępnej zgody na sprzedaż.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ