Jak podaje włoski dziennikarz Alfredo Pedullà Karol Świderski w końcówce okienka może zostać bohaterem nieoczekiwanego transferu. Usługami Polaka jest zainteresowany Hellas Verona, który podobno chciałby przekonać 27-latka do wypożyczenia do końca obecnego sezonu.
Świderski w Hellasie? Akt desperacji…
Karol Świderski jest skłonny opuścić MLS. Pragnie powrócić do Europy, co sam niejednokrotnie sugerował. Nie trzeba wnikliwej analizy, by zauważyć, że Świderskiego stać na zdecydowanie ciekawszego pracodawcę niż Hellas Verona. Obecnie jest to zespół, który broni się przed spadkiem z Serie A. Z klubu uciekają czołowi zawodnicy (Ngonge, Hien, Doig). Nawet Paweł Dawidowicz był rozważany przez włodarzy Atalanty jako potencjalne wzmocnienie. W zespole z Werony nie dzieje się zbyt dobrze i to delikatnie rzecz ujmując. Polityka transferowa klubu wskazuje na wywieszenie białej flagi i liczenie na cud w kontekście utrzymania się w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech. Owszem jest to drużyna z top 5 lig. Oto Polakowi chodzi, jednak bądźmy realistami — pobyt Hellasu Verona w Serie A może być skazany na niepowodzenie.
Świderski chciałby wrócić do Europy, ale czy taki ruch nie jest dla niego skrajnie niekorzystny? Transfer przypominałby akt desperacji i szukanie czegokolwiek, byleby wyrwać się MLS. Inna kwestia, że reprezentant Polski od dawna klarownie przedstawia swoje oczekiwania, a jednak tuż przed zamknięciem okienka transferowego nadal nie zdołał wyrwać się z Charlotte. Być może, po prostu nie budzi większego zainteresowania? Przykre, ale chyba prawdziwe. Hellas Verona to ryzykowny krok i chociaż miałby tam najprawdopodobniej pewne miejsce w pierwszym składzie, to jako napastnik najzwyczajniej w świecie mógłby nie mieć wielu szans na pokazanie swoich możliwości. Gra raczej nie warta świeczki.