Nie tylko AS Roma, ale także inny gigant Serie A ma być zainteresowany obrońcą reprezentacji Polski. Jak podaje Gianluca Di Marzio, włoski dziennikarz specjalizujący się w transferach, Bartosz Bereszyński znalazł się na celowniku SSC Napoli.
Kolejne spekulacje z udziałem 30-letniego defensora i czołowych włoskich klubów nie są żadnym zaskoczeniem. Bereszyński zanotował bowiem świetny występ na Mistrzostwach Świata w Katarze, będąc jednym z wyróżniających się zawodników naszej kadry. Był pewny w tyłach, wygrywał pojedynki, a do tego często podłączał się z przodu. I to mimo że wystawiany był na lewej stronie obrony, podczas gdy jego nominalna pozycja jest na przeciwnej flance.
Cała transakcja między Napoli a Sampdorią miałaby być wymianą
Do Neapolu przeniósłby się Bereszyński, a w przeciwną stronę powędrowałby Alessandro Zanoli. 22-letni Włoch, także prawy defensor, rozegrał w tym sezonie ledwie trzy mecze, łącznie na boisku przebywając tylko 21 minut.
Według Di Marzio, „Bereś” miałby być zmiennikiem Giovanniego Di Lorenzo. I o ile doceniamy klasę reprezentanta Włoch, o tyle jednocześnie mocno wątpimy, że Bartek byłby zadowolony z roli rezerwowego. Drugie dno natomiast jest takie, że Di Lorenzo jest niekwestionowanym numerem jeden na tej pozycji w szeregach neapolitańczyków, a przede wszystkim jest kapitanem zespołu. To mocno komplikuje sytuację – chyba że trener Luciano Spaletti chciałby zastosować manewr Czesława Michniewicza, docelowo wystawiając Bereszyńskiego na lewej obronie. Pytanie, czy Polak byłby tym zainteresowany. W AS Romie miałby zdecydowanie więcej szans na regularną grę na swojej ulubionej pozycji. Tam jego konkurentami byliby Holender Rick Karsdorp oraz Turek Zeki Celik.
Bereszyński jest graczem Sampdorii od pięciu lat
Jego aktualny kontrakt obowiązuje do 2025 roku. W tym sezonie wystąpił w 24 spotkaniach, w większości z opaską kapitańską na ramieniu. Klub z północno-zachodnich jest jednak przedostatni w tabeli, z zaledwie sześcioma punktami na koncie. Tak naprawdę może to być ostatnia szansa na korzystną sprzedaż (lub wymianę) „Beresia” – z racji udanego turnieju w jego wykonaniu. I ostatni dzwonek dla samego piłkarza, by zagrać kilka półek wyżej.