Matty Cash ma nowego trenera – Steven Gerrard w Aston Villi!

Kolejna zmiana na ławce trenerskiej w Premier League stała się faktem – legenda The Reds, Steven Gerrard obejmie Aston Ville! Anglik zastąpi na tej funkcji Deana Smitha, o którym niedawno pisaliśmy. Do tej pory w seniorskiej piłce, Steven był jedynie trenerem Glasgow Rangers, więc naturalnie może narzucać się kilka pytań. Jednak, skoro Gerrard ma być następcą Jurgena Kloppa, klub pokroju Aston Villi to tylko kolejny krok na drodze do objęcia Liverpoolu.

Spore wyzwanie

W sezonie 2018/19 Aston Villa do ostatniej kolejki biła się o utrzymanie. Mimo to, rok temu Dean Smith narzucił sobie i swoim następcą dużo wyższy próg minimalny, niż marzyli najwierniejsi kibice The Villans. Bezpieczne miejsce w środku tabeli, porywający ofensywny styl, szczelna defensywa. A przede wszystkim lider i kapitan zespołu – Jack Grealish. Niestety po odejściu Anglika, mimo kilku obiecujących transferów, klub zbyt blisko zbliżył się do strefy spadkowej. Smith nie dał rady załatać wielkiej dziury i został zjedzony przez własny sukces. Jednak teraz był idealny moment by zmienić trenera, który będzie w stanie na nowo zbudować drużynę, nie mając w głowie poprzednich schematów. Na to miejsce Steven Gerrard może nadać się wprost idealnie…

REKLAMA

W końcu Villa Park to dla trenerów, dopiero zaczynających swoją pracę w Premier League, miejsce wprost idealne. Prezesi nie boją się wydawać sporej ilości funtów, co pokazało ostatnie okienko transferowe. Wydali niemal całą kwotę zarobioną na sprzedaży Grealisha. Do klubu trafili obiecujący Bailey i Buendia, a dodatkowo jeden z najskuteczniejszych napastników w Premier League – Danny Ings. Aspiracje? Przede wszystkim spokojne utrzymanie i walka o miejsca 10-12, bo w klubie realnie patrzą na swoje możliwości. Stabilizacja, mądre działania na rynku transferowym i naprawdę mocna kadra – Gerrard nie mógł sobie wymarzyć lepiej swojego pierwszej drużyny w Premier League. Jednak jak pokazał początek sezonu w wykonaniu Smitha – Anglik nie może osiąść na laurach.

Gerrard, czyli łączenie wyników z rozwojem

Ogrywanie Celticu w Premiership, dobre występy w europejskich pucharach i budowanie piłkarzy. Do tego dorzućmy ogromny autorytet w szatni związany z piłkarską przeszłością i mamy przepis na sukces Anglika w Szkocji. Glasgow Rangers byli jego pierwszym klubem, ale to nie przeszkodziło mu sięgnąć z nimi gwiazd. Co jeszcze bardziej robi wrażenie…

Gdy Steven Gerrard przychodził do klubu, Rangersi byli sporo do tyłu względem Celticu. Teraz odchodzi po ponad trzech latach z mistrzostwem kraju, dwukrotnym awansem do 1/8 finału LE, zostawiając zespół na pozycji lidera. Ofensywny styl, średnio 2,15 punktów i 2,12 bramek na mecz. To musi robić wrażenie, a o sile Szkotów mogli się przekonać polscy kibice, gdy Lech rywalizował z Rangersami w grupie Ligi Europy, czy wcześniej Legia Warszawa biła się z nimi o awans do tych rozgrywek. Co do zalet Anglika, została do omówienia jeszcze jedna – rozwijanie talentów piłkarzy. Skoro już tu jesteśmy, to trzeba zadać sobie jedno pytanie.

Co z Mattym Cashem?

Świeżo upieczony Polak ma spore powody do zadowolenia. Mimo, że Dean Smith postanowił wyciągnąć go z Championship za ponad 15mln funtów i postawił na niego na Villa Park, to Steven może pomóc mu rozwinąć się piłkarsko. I to nie tylko dlatego, że sam był kiedyś znakomitym pomocnikiem.

James Tavernier, prawy obrońca Ragnersów, w Premiership od sezonu 2018/19:

-105 meczów

-32 gole

-40 asyst

REKLAMA

Te liczby robią ogromne wrażenie, zwłaszcza, że Tavernier wyróżniał się również w Lidze Europy. Oczywiście, spory wpływ na jego statystyki miało wykonywanie stałych fragmentów gry, ale Gerrard stawiał na system wykorzystujący w ofensywie bocznych obrońców/wahadłowych. Mateusz Gotówka rozwinie się u Anglika? Tego jestem niemal pewien. Pytanie brzmi raczej – gdzie zatrzyma się Polak?

Podsumowując ten ruch. To bardzo dobrze zapowiadająca się decyzja zarówno dla Aston Villi jak i Stevena Gerrarda, która może się okazać sporym sukcesem. Europejskie puchary? Na razie nie ma co o tym głośno myśleć, ale w przyszłości? Kto wie, gdzie zaprowadzą ambicje klubu i jej nowego trenera. A dla Matty’ego Casha, taki obrót spraw, też wydaje się być pozytywny. Pozostaje tylko czekać na debiut Anglika na ławce trenerskiej The Villans i moment, gdy wróci do Liverpoolu. Ale o tym innym razem.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku.

Fot. Biser Todorov/Wikipedia

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,774FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ