Obecne okienko transferowe może być ciężkie dla Jagiellonii Białystok. Po udanej przygodzie w europejskich pucharach duża część składu już odeszła lub jest przymierzana do tego. Po tym, jak stolicę Podlasia opuścili Mateusz Skrzypczak (transfer do Lecha Poznań) i Enzo Ebosse (koniec wypożyczenia) na środku obrony powstała wyrwa.
Okazuje się, że Łukasz Masłowski już działa w kierunku załatania tej newralgicznej pozycji. Pogłoski wiodą do Hiszpanii, o czym informuje Szymon Janczyk z weszlo.com.
Według informacji dziennikarza Jagiellonia Białystok zaczęła negocjacje z zawodnikiem, którego pozyskanie sondowała już zimą. Celem ma być Matia Barzić Gutiérrez – 21-letni urodzony w Madrycie Chorwat. Wychowanek Atletico Madryt przeniósł się w 2024 roku do Elche, zaś ostatnie pół sezonu spędził w występującym na zapleczu La Liga Eldense. A mogło być tak, że zamiast do Eldense, Chorwat trafiłby do Białegostoku.
Barzić – transfer odłożony w czasie?
Jagiellonia szukała bowiem stopera do składu i wybór padł na Enzo Ebosse’a, którego wypożyczono z włoskiego Udinese. Jedną z opcji miał być także Barzić, lecz Elche nie przystało na propozycję białostoczan. Według informacji hiszpańskiego portalu Informacion.es Jaga chciała wypożyczyć stopera z opcją wykupu na poziomie 400 tysięcy euro. Klub jednak nie zdecydował się przyjąć tej oferty, a sam Barzić został w Hiszpanii. Od tamtej pory wystąpił w 14 meczach jako zawodnik Eldense – zdecydowana większość jako podstawowy zawodnik. Chorwat jest także reprezentantem swojego kraju do lat 21. Dotychczas w najstarszej młodzieżówce wystąpił czterokrotnie.
Obecnie portal Transfermarkt wycenia zawodnika na pół miliona euro. Na tę cenę składają się przede wszystkim wiek (21 lat) oraz długość kontraktu (do końca sezonu 2027/2028). Janczyk zwraca uwagę na to, że Matia Barzić profilem pasowałby jako zastępstwo za Mateusza Skrzypczaka. Według statystyk Chorwat znajduje się w czołówce ligi jeśli chodzi o zawodników operujących piłką. Z rozegraniem od tyłu krótkim podaniem lub dłuższym nie powinien mieć więc problemów. A to właśnie tym w drużynie Adriana Siemieńca wyróżniał się nowy zawodnik Lecha Poznań.