Mateusz Wieteska, po pomyślnym przejściu testów medycznych, związał się z francuskim Clermont Foot. Dla polskiego defensora to szansa pokazania swojej wartości w silnej europejskiej lidze, dla Legii Warszawa — około milion euro zarobku. W ostatnich dniach słyszeliśmy, że do klubu może zostać sprowadzonych dwóch nowych graczy. Ułatwić to mają środki zarobione na sprzedaży 25-latka. Czy Legia ma pomysł na ciekawą inwestycję? Jak spożytkowany zostanie milion ze sprzedaży Wieteski?
Według doniesień medialnych Legia miała być zainteresowana ściągnięciem Roberta Ivanova
Środkowy obrońca Warty Poznań jeszcze kilka dni temu był faworytem do zastąpienia Wieteski. Fin w tym roku skończy 28 lat. Chociaż zaliczył sporo udanych występów na polskich boiskach, ciężko uznać go za rozsądną inwestycję na przyszłość. Dodatkowo „Zieloni” nie zamierzają rozstawać się ze swoim graczem bez konkretnej rekompensaty finansowej. Sytuacja, w której Legia sprzedaje Wieteskę za milion euro i wydaje minimum pół miliona na transfer 3 lata starszego obcokrajowca, wydaje się marnotrawstwem pieniędzy.
Najwyraźniej zdają sobie z tego sprawę w Warszawie, bowiem zdaniem Sebastiana Staszewskiego z „Interia Sport” temat transferu Fina nie jest przesądzony. Owszem, klub ma na oku defensora, ale nie musi nim być akurat Ivanov. Zaskakujące, że na liście kandydatów ma wciąż znajdować się kilka nazwisk. Przecież sprzedaż Wietestki miała być możliwa dopiero wtedy, gdy Legia znajdzie nowego obrońcę. Testowany jest Esteban Orozco, ale – jak podkreślają media – nie jest to ten gracz, którego przybycie sugeruje red. Staszewski. Osobiście odnoszę wrażenie, że w klubie wciąż nie wybrali na kogo postawić. W świat poszedł sygnał, że klub jest dogadany z Ivanovem, dlatego zgadza się na sprzedaż Wieteski, ale w rzeczywistości nie ma konkretnej decyzji co do wyboru nowego defensora.
Marzenia o Polaku
W sieci przewija się nazwisko Sebastiana Walukiewicza, ale z logicznego punktu widzenia trudno uwierzyć w taki transfer. Defensor, po spadku do Serie B, może mieć zapis w kontrakcie z Cagliari o odejściu z klubu na nieco innych warunkach – ale raczej nie na tak „nierozsądnych”. Jeśli Legia ma możliwość ściągnięcia zdolnego, 22-letniego polskiego obrońcy to warto zaryzykować solidnym wydatkiem. Pamiętajmy, że gracz wyceniany jest obecne na 5 milionów euro, a nawet wydatek połowy tej kwoty wydaje się przekraczać obecne możliwości Legii. Jeśli Walukiewicz trafi na Łazienkowską, to wyłącznie na wypożyczenie.
Co z transferem Aleksandara Prijovicia?
Serbski napastnik chciałby wrócić do Europy, Legia chciałaby zatrudnić doświadczonego snajpera gwarantującego minimum 10 goli w sezonie. Temat nie jest jednak łatwy z oczywistego powodu. Zatrudnienie Aleksandara może wiązać się ze sporym wydatkiem, bowiem wciąż ma przed sobą dwa lata kontraktu z australijskim Western United. Prawdopodobnie w tym momencie trwa szukanie opłacalnego rozwiązania problemu. Sprowadzenie Prijovicia stanie się możliwe, jeśli napastnik lub jego dotychczasowy klub pójdą na ustępstwa. Być może Western zgodzi się na odejście, pod warunkiem, że Serb zrezygnuje z pozostałej części pensji. Obawiam się, że Legia nie ma mocnych kart w negocjacjach i będzie czekała aż sam zawodnik zrobi jakiś krok.