.jpg){kind=link}
Czytanie kolejnych doniesień na temat transferów cenionych piłkarzy znanych europejskich klubów, staje się już naprawdę nużące. A w tym przypadku, dodatkowo przykre biorąc pod uwagę sytuację drużyn LaLiga. Marcos Llorente, jeden z najbardziej wartościowych pomocników Atletico Madryt, ma być bliski przenosin do saudyjskiego Al-Ahli. Mówi się o kwocie transferu rzędu 20 mln euro, co za tak wszechstronnego gracza wydaje się promocją.
Atletico było jak dotąd chwalone za letnie okienko, jednak brutalne realia znowu dają o sobie znać
Atletico Madryt przeprowadziło w trakcie tego okienka kilka naprawdę ciekawych ruchów. Los Colchoneros sprowadzili Javiego Galana, Caglara Soyuncu i Cesara Azpilicuetę. Wanda Metropolitano za 8 i 13 mln euro opuścili natomiast Geoffrey Kondogbia i Renan Lodi. Kadra Rojiblancos została więc uporządkowana i jeśli już mielibyśmy spodziewać się jakiegoś kolejnego kroku, to byłoby to raczej kolejne wzmocnienie, aniżeli sprzedaż zawodnika.
Tymczasem wiele sprawdzonych źródeł, z The Athletic na czele, informuje o dużym prawdopodobieństwie przenosin jednego z najbardziej wartościowych pomocników Atletico do Arabii Saudyjskiej. Al-Ahli, które sprowadziło już takie nazwiska jak Edouard Mendy, Riyad Mahrez, Roberto Firmino i Allan Saint-Maximin, chce ściągnąć do siebie kolejne duże nazwisko. I nic nie wskazuje na to, żeby Atletico miało zamiar za wszelką cenę trzymać Hiszpana w Madrycie. Cóż, w gruncie rzeczy nie byłby to może jeszcze aż tak smutny scenariusz, gdyby Atleti sprzedało 28-latka za jakieś dobre pieniądze. Wartość rynkowa pomocnika szacowana jest na 35 mln euro. W teorii należałoby więc oczekiwać od Saudyjczyków minimum takiej kwoty.
Jednakże oferta z Arabii ma wynosić jedynie ok. 20 mln euro. Na znacznie większe pieniądze może za to liczyć sam piłkarz, któremu zaoferowany zostanie naturalnie bardzo lukratywny kontrakt. Niestety, ale tak właśnie na dzień dzisiejszy wygląda pozycja negocjacyjna hiszpańskich klubów – nie licząc Realu Madryt. Atletico zapewne przystanie na wspomnianą kwotę, bowiem dla ekipy z Madrytu to wciąż solidny zarobek. A że Marcos Llorente przestał być jedną z kluczowych postaci w drużynie Simeone, to Cholo jakoś przeżyje stratę Hiszpana. A nuż za zarobione pieniądze uda się kupić jakiegoś innego ciekawego zawodnika.