Marcin Bułka vs PSG: stracony gol, świetne interwencje i kiksy…

PSG i OGC Nice to zespoły, które należą do najlepszych w ofensywie i jednocześnie tracących najmniej bramek w lidze francuskiej. Ich spotkanie mogło być więc ciekawym starciem gwiazd pod wodzą Luisa Enrique z dobrze ułożonymi nicejczykami, którzy w tym sezonie zdołali między innymi rozbić Saint-Étienne 8:0. OGC Nice to jednak także drużyna, która zanotowała już rozczarowujące porażki z Auxerre czy ostatnio z Lazio w Lidze Europy. Wygrana z aktualnymi mistrzami Francji na pewno jednak poprawiłaby humor Marcinowi Bułce i jego kolegom. Polak musiał być zresztą bardzo zmotywowany przez niedzielnym starciem, bowiem w sezonie 2024/2025 nie zawsze jest on mocnym punktem swojego zespołu.

Niektórzy piłkarze PSG grali poniżej swoich umiejętności

Piłkarze z Nicei już w pierwszych minutach byli niesamowicie blisko pokonania Gianluigiego Donnarummy. Nie minął nawet kwadrans, a gospodarze dwukrotnie groźnie zameldowali się pod bramką paryżan, wyprowadzając niemal identyczne ataki. W obu przypadkach piłka trafiała na prawą stronę boiska, skąd była dobrze kierowana płaskimi podaniami w środek pola karnego. Brakowało bardzo niewiele, by któryś z graczy Les Aiglons dopadł do futbolówki i skierował jej do pustej bramki.

REKLAMA

Okazje bramkowe podopiecznych Francka Haise’a wynikały również z błędów zawodników PSG. Najpierw bardzo nieodpowiedzialnie przez środek podawał odsunięty ostatnio od składu Ousmane Dembélé, co skutkowało stratą piłki na własnej połowie. W defensywie mocno nieporadny był również Willian Pacho. 22-letni Ekwadorczyk trafił do Ligue 1 w tym sezonie z Eintrachtu Frankfurt i mógł być winowajcą potencjalnej szybkiej straty gola. Był spóźniony, wolno reagował i jego przeciwnikom wystarczyło po prostu szybko poruszać się z piłką przy nodze, by zupełnie go zgubić.

Kolejnym piłkarzem, któremu można było coś zarzucić, był Fabián Ruiz. Hiszpan zawalił w 13. minucie, kiedy nie był w stanie upilnować Mohameda-Ali Cho. Jego rywal wygrał z nim walkę fizyczną kilka metrów od bramki i zdołał główką strzelić w światło bramki PSG. Na szczęście dla drużyny przyjezdnych groźny strzał, który był pierwszym celnym uderzeniem w meczu, obronił Donnarumma.

Błysk Dembélé, Barcola bliski trafienia

W 27. minucie to Les Parisiens mogli cieszyć się z wyjścia na prowadzenie. Nie potrzeba było do tego koronowej, starannie rozgrywanej akcji, które zresztą nie wychodziły piłkarzom gości. Zamiast tego stworzyli oni zagrożenie po dobrym odbiorze Randala Kolo Muaniego. Dzięki jego przytomnemu zachowaniu piłka trafiła do Dembélé, a Francuz nie wahał się nawet przez chwilę i odważnie ruszył z nią do przodu. W odpowiednim momencie posłał jednak świetne podanie do wybiegającego na wolne pole Bradleya Barcoli, a on uderzył poza zasięgiem Bułki. Uderzenie było jednak dość lekkie, przez co ostatecznie zostało wybite przez obrońcę przed linią bramkową.

Bramka dla PSG wisiała jednak w powietrzu, a po problemach na początku rywalizacji z każdą kolejną minutą przewaga graczy z Paryża wciąż rosła. W szczególnie trudnej sytuacji Marcin Bułka znalazł się w 37. minucie, kiedy pomimo ograniczonej widoczności sparował on mocny strzał z woleja Nuno Mendesa sprzed „szesnastki”.

Z drugiej strony za jedyne pozytywne akcenty ofensywne odpowiadał Mohamed-Ali Cho. To on potrafił oszukać swoich rywali, notował groźne rajdy i wprowadzał spory zamęt w obronie PSG. Ani on, ani paryska drużyna nie zdobyła jednak premierowego gola w spotkaniu. Zrobił to Ali Abdi, który dopadł do piłki wybijanej po rzucie rożnym i strzelił z pierwszej piłki. Paradoksalnie, PSG straciło gola po części przez Nuno Mendesa. Zmienił on bowiem tor lotu piłki, czym zmylił swojego golkipera. Portugalczyk mógł więc cieszyć się z pięknego trafienia, ale zostało ono obronione, a chwilę później pomógł w strzeleniu, lecz nie do tej bramki, co potrzeba. Do przerwy za jego sprawą to Nicea wygrywała, a Luis Enrique musiał myśleć o środkach do zmiany tego stanu rzeczy.

Zły plan Nicei na drugą połowę

Wobec prowadzenia piłkarzom OGC Nice nie musiało już zależeć na kolejnych atakach za wszelką cenę. Co innego jednak większa ostrożność i zachowawczość, a co innego kompletne cofnięcie się pod własną bramkę. Gospodarze atakowali bardzo niewielką liczbą piłkarzy i bez zaangażowania, a ich zasieki obronne były bardzo głębokie, ale możliwe do przeforsowania. Udało się to Nuno Mendesowi, który po raz kolejny świetnie uderzył z daleka, tym razem już ze skutkiem bramkowym. To nie jedyna sytuacja PSG z początku drugiej odsłony spotkania, w której pachniało bramką. Jedną świetną interwencją popisał się Marcin Bułka. Raz piłka zatrzymała się także na słupku. W każdym razie Marcin Bułka i jego koledzy przeżyli zimny prysznic, który kosztował ich utratę prowadzenia, co i tak nie było najwyższym możliwym wymiarem kary.

Błąd za błędem

Wynik 1:1 mógł wielokrotnie ulec zmianie. Niekoniecznie za sprawą wspaniałej postawy piłkarzy ofensywnych, lecz w związku z pomyłkami poszczególnych graczy obu ekip. Największy z nich popełnił Marquinhos, który mógł strzelić samobója, gdy niefrasobliwie wybijał płaską wrzutkę nicejczyków tuż obok słupka. Niestety, różne błędy defensywne popełniał również Marcin Bułka. Reprezentant Polski w meczu z PSG świetnie bronił, a strata jednego gola nie jest powodem do jego krytyki. Niepokojąca była jednak gra nogami golkipera, który bardzo często nie potrafił nawet podnieść piłki w powietrze kopiąc ją nogą. Kilkukrotnie próbując zagrać do kolegi, wybijał on piłkę poza linię boczną lub daleko od celu. Innym razem podał ją wprost do przeciwnika czy nabił nią swojego partnera w bardzo nieprzyjemny sposób.

Co prawda rozegranie nigdy nie było szczególnie mocną stroną Polaka, ale dziś jego postawa w tym zakresie była nie do zaakceptowania. Mamy nadzieję, że w kolejnych meczach będzie znacznie lepiej. W starciu z PSG ostatecznie najważniejszy jest dość korzystny wynik. Paryżanie to bowiem zespół tak jakościowy, że remis z nimi to duże osiągnięcie dla niemal każdego rywala na krajowym podwórku. Udało się to zawodnikom OGC Nice, którzy dzięki temu zdobyli dziewiąty punkt w trwającym sezonie ligowym.

OGC Nice 1:1 PSG (Ali Abdi 39′ – Nuno Mendes 52′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,727FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ