Liverpool zwycięża 6. mecz z rzędu – Walka o top 4 wciąż trwa!

Mecz pomiędzy Liverpoolem a Brentford odbył się w ramach 35. kolejki Premier League. Podopieczni Jurgena Kloppa podchodzili do tego spotkania z serią 5. zwycięstw z rzędu. „The Reds”, aby móc liczyć na zakończenie sezonu w pierwszej czwórce musieli wygrać. Pszczółki natomiast dzięki pokonaniu Chelsea i Nottingham powróciły do walki o europejskie puchary i również potrzebowały dzisiaj punktów.

REKLAMA

Wyrównana pierwsza połowa na korzyść Liverpoolu

Mecz na Anfield rozpoczął się dosyć chaotycznie. Gracze Liverpoolu w tym chaosie czuli się całkiem nieźle. Bowiem już w 13. minucie gola dla „The Reds” zdobył Mohamed Salah. Egipcjanin do siatki trafił z najbliższej odległości po dobrym wrzuceniu piłki w pole karne Fabinho i przytomnym zgraniu głową Virgila Van Dijka. Pierwsze minuty po bramce były dosyć spokojne. Podopieczni Jurgena Kloppa nieco się cofnęli i chcieli czekać na kontry.

Od około 25. minuty piłkarze Thomasa Franka podkręcili tempo. Widać było, że Brentford będzie szukał gola wyrównującego. Takiego pod koniec pierwszej połowy zdobył Bryan Mbeumo. Bramka Kameruńczyka jednak po analizie VAR została anulowana i gospodarze nadal prowadzili. Pszczółki miały jeszcze kilka niezłych okazji po rzutach wolnych. Nie poskutkowały one jednak trafieniami i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla „The Reds”.

Druga połowa bez fajerwerków.

W pierwszych minutach drugiej części spotkania Brentford dominował. Najgroźniejszą bronią zespołu Thomasa Franka (co nie powinno dziwić) były różnego rodzaju stałe fragmenty. Ekipa z Londynu co prawda kilkukrotnie zagroziła bramce Alissona, jednak nie mogła znaleźć do niej drogi. Liverpool natomiast w dalszym ciągu szukał podwyższenia wyniku za pomocą kontrataków. Przed najlepszą szansą po stronie „The Reds” stanął Cody Gakpo. Holender jednak wydawałoby się w bardzo prostej sytuacji nie był w stanie skierować piłki do siatki.

Od około 65. minuty spotkanie na Anfield kontrolowali gospodarze. Liverpool prezentował się naprawdę nieźle i wyglądał na zespół, który bardziej chce podwyższyć wynik niż go bronić. Po stronie Brentfordu za to było mało konkretów. Gracze z Londynu byli bezradni i nie potrafili dochodzić do sytuacji strzeleckich. Sama końcówka była dosyć spokojna i mecz zakończył się wynikiem 1:0.

Szóste już zwycięstwo z rzędu Liverpoolu zbliżyło ich do czwartego w tabeli Manchesteru United na 2 punkty (Czerwone Diabły mają jednak 2 spotkania mniej). Jurgen Klopp może być w miarę zadowolony z tego meczu. Jego zespół zwyciężył ciężkie spotkanie przeciwko wymagającemu rywalowi. Thomas Frank natomiast na pewno nie jest usatysfakcjonowany tym meczem. Jego piłkarze nie byli zbyt kreatywni i poza stałymi fragmentami w zasadzie nie zagrażali bramce Alissona Beckera.

aut. Albert Morawski

Liverpool – Brentford 1:0 (Salah 13′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ