Liverpool staje się tylko lepszy. 5 wniosków po 13. kolejce Premier League

Weekend z ligą angielską dostarczył nam nowych, ciekawych wniosków. Po 13. kolejce Premier League zajmujemy się następującymi tematami: sufit Tylera Diblinga, próby odblokowania ofensywy Newcastle, status Bukayo Saki w światowym futbolu, rozwój Chelsea oraz perfekcja Liverpoolu.

Już czas, aby świat usłyszał o Tylerze Diblingu

Southampton sprawiło niespodziankę remisując z Brighton na The Amex (1:1). Święci nadal są w strefie spadkowej i niewiele wskazuje, że w Premier League pozostaną na przyszły sezon, natomiast jest jeden zawodnik, który na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Anglii musi pozostać. Chodzi o Tylera Diblinga. Niemal w każdym meczu 18-latek jest najjaśniejszą postacią ofensywy Southampton. Może nie zawsze jest najbardziej efektywny, ale za każdym razem to on najbardziej rzuca się w oczy.

REKLAMA

Tyler Dibling wyróżnia się przede wszystkim dryblingiem. Świetnie odnajduje się w tłoku, na małej przestrzeni. Potrafi skupić na sobie uwagę kilku przeciwników, dobrze trzyma się na nogach przy kontakcie z rywalem, często nawet mimo że jest faulowany utrzymuje się przy futbolówce i tworzy sobie przestrzeń, aby przyspieszyć akcję. Sufit 18-latka jest na poziomie, do którego wielu świetnych piłkarzy nie potrafi doskoczyć, natomiast są aspekty, nad którymi musi jeszcze popracować. Zdarza mu się zbyt długo holować piłkę i podejmować złe decyzje (albo w ogóle ich nie podejmować; np. przegapiać dobry moment na podanie), natomiast wraz ze zbieraniem minut na boiskach Premier League te mankamenty powinien sukcesywnie eliminować.

Eddie Howe nie może znaleźć klucza do ofensywy Newcastle

Newcastle jest w tym sezonie drużyną-zagadką. Gdy wydawało się już, że złapali dobrą formę i będą w stanie nawiązać do sezonu 2022/23 przyszły dwa spotkania, w których zaprezentowali się bardzo słabo – porażka z West Hamem (0:2) oraz remis z Crystal Palace (1:1). Przeciwko Orłom w 13. kolejce Premier League ich statystyki ofensywne były kompromitujące. Oddali 1 strzał, niecelny, o wartości 0,02 xG. Bramkę zdobyli po pomysłowo rozegranym rzucie wolnym z bocznego sektora boiska zakończonym samobójczym trafieniem rywali.

Eddie Howe nieustannie stara się znaleźć klucz do ofensywy Newcastle i próbuje nowych wariantów. Anthony Gordon jest rzucany na różne pozycje, zestawienie środka pola się zmienia, a niedawno na lewą pomoc wrócił Joelinton. Przeciwko Crystal Palace Bruno Guimaraes został ustawiony wyżej, jako „8-ka”, a jego miejsce jako defensywnego pomocnika zajął Sandro Tonali. Włoch dobrze spisywał się w grze bez piłki, natomiast nie potrafił znaleźć sobie miejsca, aby stać się centralną postacią przy rozegraniu. Bruno nie pokazał kreatywności, ponieważ Newcastle nie zawiązywało często ataków pozycyjnych w ostatniej tercji boiska, a jeśli już grali piłkę między formacje przeciwnika to lewą stroną, gdzie operował Joe Willock. Eddie Howe kolejny tydzień spędzi na rozmyślaniu i analizowaniu jak może poprawić grę swojego zespołu w ofensywie, zwłaszcza że w sobotę na początku spotkania przez uraz boisko opuścił Alexander Isak.

Bukayo Saka to jeden z trzech najlepszych atakujących w Premier League

Kiedy myślimy o ofensywie Manchesteru City, pierwszy przed oczami pojawia się Erling Haaland. Gdy pojawia się temat ataku Liverpoolu, przed szereg wysuwa się Mohamed Salah. W zespole trzeciego głównego kandydata do tytułu, Arsenalu, maszynką do zdobywania goli i notowania asyst jest Bukayo Saka. Anglik liczbami nie ustępuje w/w dwójce i obecnie powinniśmy umieszczać całą trójkę na tej samej półce. Postawienie tezy, iż Bukayo Saka jest najgroźniejszym atakującym Premier League nie byłoby przesadą. Dałoby się takie stwierdzenie obronić bez większego trudu.

W 18 meczach we wszystkich rozgrywkach Bukayo Saka zdobył 18 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. W Premier League w 12 spotkaniach ma 5 goli i 10 asyst. Po 13. kolejce jest w połowie drogi do wyrównania najlepszego dorobku asyst w historii Premier League dzierżonego wspólnie przez Henry’ego i De Bruyne. Jako pierwszy w czołowych pięciu ligach europejskich dobił do 10 asyst. Aktualnie w Premier League ma także najwięcej kluczowych podań oraz wykreowanych „dużych okazji” (big chances). Bukayo Saka utrzymuje regularność, a z każdym kolejnym meczem przekonuje piłkarskie społeczeństwo, że jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie.

West Ham 2:5 Arsenal

Chelsea notuje ciągły progres

Gdy Enzo Maresca przychodził do Chelsea wszyscy mieliśmy świadomość, że otrzymuje skład z ogromnym potencjałem (bo trudno, żeby po wydaniu tylu pieniędzy przez klub w ostatnich latach było inaczej), ale stworzony bez większego planu. Wiadomym było, że trener będzie potrzebował czasu, aby wszystko poukładać. Początek sezonu był dla The Blues obiecujący, aczkolwiek mieli również swoje problemy, bez których rozwiązania cel, jakim powinna być kwalifikacja do Ligi Mistrzów może nie zostać zrealizowana. Gdybyśmy na podstawie kilku pierwszych spotkań stworzyli listę kłopotów stricte boiskowych znalazłoby się na niej między innymi:

  • Kłopoty w ataku pozycyjnym przeciwko głęboko broniącym rywalom
  • Oddawanie inicjatywy – a w konsekwencji także kontroli – przeciwnikowi i gra fragmentami w niskiej obronie
  • Wychodzenie spod dobrze zorganizowanego pressingu (mecz z Bournemouth)
  • Organizacja gry bez piłki

Po ostatnich meczach sukcesywnie możemy wykreślać z tej listy kolejne mankamenty w grze The Blues z początku sezonu. W dwóch ostatnich spotkaniach – z Leicester (2:1) i Aston Villą (3:0) – podopieczni Mareski kontrolowali grę niemal przez całe 90 minut. Dopuszczają do coraz mniejszej liczby okazji, dzięki lepiej zorganizowanemu pressingowi. Lepiej prezentują się również w ataku pozycyjnym często przyspieszając grę przez środek. Chelsea z Enzo Mareską bez wątpienia zmierza w dobrym kierunku.

REKLAMA

Chelsea 3:0 Aston Villa

Liverpool staje się coraz lepszy

Arne Slot w Liverpoolu zaczynał z wyższego poziomu niż Enzo Maresca w Chelsea, a Holendrowi również udaje się ciągle ulepszać zespół. Miniony tydzień, w trakcie którego najpierw ograli Real w Lidze Mistrzów (2:0), a następnie wygrali z Manchesterem City (2:0). To były dwa przekonujące zwycięstwa. Trudno przypomnieć sobie tak zdominowany zespół Pepa Guardioli, jaki oglądaliśmy wczoraj w pierwszej połowie na Anfield. Obywatele oddali pierwszy strzał w 39. minucie. Arne Slot – inaczej niż w zdecydowanej większości meczów z gigantami – nastawił swój zespół na wysoki pressing i podkręcanie intensywności, z czym nie potrafił poradzić sobie osłabiony kontuzjami Rodriego i Kovacicia oraz słaby fizycznie Manchester City.

O ile na początku sezonu Liverpool nawet w wygranych meczach miał momenty przeciętnej gry, o tyle obecnie często cały mecz toczy się pod ich dyktando. Wielu zawodników gra coraz lepiej. Kontuzje nie są problemem, ponieważ zastępcy dają radę. Do starcia z The Reds trudno się przygotować, ponieważ Arne Slot dostosowuje plan na mecz do mocnych i słabych punktów przeciwnika, a ponadto potrafi dokonać korekt w trakcie spotkania, które dodają te kilka procent, których zespół potrzebuje. Liverpool ma wszystko, aby zdobyć mistrzostwo Anglii.

Liverpool 2:0 Manchester City

Co jeszcze wydarzyło się w 13. kolejce Premier League?

  • Ruben Amorim w pierwszym ligowym meczu na Old Trafford jako trener Manchesteru United wygrał z Evertonem aż 4:0. The Toffees nie strzelili bramki już od czterech meczów.
  • Tottenham – jak to Tottenham Ange’a Postecoglou – po zwycięstwie 4:0 z Manchesterem City stracił punkty na własnym stadionie z Fulham (remis 1:1).
  • Do bezprecedensowej sytuacji doszło na Molineux. Bournemouth pokonało Wolves (4:2)c, a Justin Kluivert został pierwszym zawodnikiem w erze Premier League, który zdobył hat-tricka strzelając wszystkie gole z rzutów karnych. Evanilson natomiast jako pierwszy wywalczył trzy jedenastki w jednym meczu.
  • Ruud van Nistelrooy z trybun przyglądał się jak jego nowy zespół, Leicester przegrywa z Brentford (1:4). Druzyna Thomasa Franka na własnym stadionie jest niemal bezbłędny – zdobył 19 z 21 możliwych punktów w tym sezonie.
  • Ipswich Town po 13. kolejce Premier League spadło do strefy spadkowej. Zespół Kierana McKenny przegrał na wyjeździe z Nottingham Forest (0:1).

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,787FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ