Legia zagrała jak zwykle. Piast znów górą.

Co to był za antyfutbol przy Łazienkowskiej. Legia Warszawa przegrała 1:0 z Piastem Gliwice. Można powiedzieć o tym meczu, że miał dwie twarze. Pierwsza z nich to marnujący kolejne okazje Mileta Rajović, zaś drugą jest Michał Chrapek, który wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie podobnie jak tydzień temu, gdy Piastunki wygrały z Legionistami w Gliwicach. A poza tym oglądaliśmy dużo futbolu wątpliwej jakości.

Od mocnego uderzenia rozpoczęli gliwiczanie. I to dosłownie, bo już w 2. minucie Hugo Vallejo oddał mocny strzał na bramkę Kacpra Tobiasza. Golkiper zdołał sparować piłkę. Później działo się mniej. Gospodarze przejęli inicjatywę, ale niewiele z tego wynikało. Wszystko rozbijało się o dokładność. Ich rywale też tworzyli niewielkie zagrożenie. Rzadko łapali Legię na złym ustawieniu. Nikt nie miał wyraźnej przewagi, nikt też nie chciał popełnić kosztownego błędu.

REKLAMA

Troszkę ciekawiej zrobiło się w ostatnim kwadransie. Legioniści wykreowali sobie świetne szanse. Najpierw mocny strzał z dystansu oddał Wahan Biczachczjan. Aby go obronić, wygiąć się jak struna musiał Frantisek Plach. Chwilę później Mileta Rajović znalazł się w sytuacji, w której miał przed sobą tylko bramkarza. Napastnik strzelił wprost w niego. Piast nie pozostał dłużny. Gierman Barkowskij uderzył tak, że piłka zrykoszetowała od interweniującego Marco Burcha i trafiła w poprzeczkę.

Legia i Piast po przerwie jeszcze mizerniejsi

Po wznowieniu spotkania grę zaczął prowadzić zespół z gliwic. Nie kreował sobie jednak okazji, których było jak na lekarstwo. Poczynał sobie w nieporadny sposób i nie umiał przebić się przez zwarty blok defensywny Legionistów. Ci z kolei nastawili się na fazy przejściowe. Początkowo wydawało się, że może to być dobry pomysł. W 57. minucie Rajović został wyprowadzony na sam na sam z Plachem, ale… przestrzelił. Minutę później Biczachczjan uderzył obok dalszego słupka po wysokim odbiorze jednego z jego kolegów.

Im dłużej trwał ten mecz, tym bardziej krwawiły oczy. Nikt nie chciał tego spotkania wygrać. Warszawianie absolutnie nic nie zmieniali w swoim sposobie gry, przez co nie tworzyli sobie absolutnie nic. W defensywie prezentowali się przyzwoicie, ale nie o to chodzi, gdy znajduje się w strefie spadkowej i każda rywalizacja jest o życie. Natomiast Piast bił głową w mur. Nie posiadał tyle jakości, aby przechylić szalę na swoją korzyść.

Ale co z tego, jak w składzie ma się Michała Chrapka. Pomocnik, jak w poprzednim starciu obu klubów, dał swojemu zespołowi prowadzenie w końcówce. W 83. minucie oddał perfekcyjny strzał z rzutu wolnego. Tobiasz nawet nie ruszył się z miejsca.

Legia Warszawa – Piast Gliwice 0:1 (Chrapek 83′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    142,782FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ