Niedawna wizyta Frediego Bobicia w loży Dariusza Mioduskiego podczas spotkań Legii Warszawa nie była przypadkowa. Jak informuje jeden z najsłynniejszych i najbardziej wiarygodnych niemieckich dziennikarzy — Florian Plettenberg ze SkySportDE, były działacz m.in. Herthy Berlin, Eintrachtu Frankfurt oraz VfB Stuttgart jest bliski podjęcia pracy przy Łazienkowskiej w „kierowniczej roli wyższego szczebla”.
🚨⏳BREAKING | Fredi #Bobic is in advanced talks with Polish record champions Legia Warsaw! 🇵🇱
— Florian Plettenberg (@Plettigoal) April 15, 2025
The 53 y/o successful football executive has already held concrete and highly positive discussions with club owner Dariusz Mioduski. Bobic is reported to have visited the club in… pic.twitter.com/3DoM5HKpmb
Brzmi elegancko, ale…
Skłamalibyśmy zachwycając się pomysłem angażu Frediego Bobicia w Legii Warszawa. 53-latek w przeszłości wielokrotnie był bohaterem naszych tekstów, ale głównie z powodu fatalnej sytuacji Herthy Berlin, która mimo znaczących nakładów finansowych na transfery notowała dramatycznie słabe wyniki, aż w końcu zaliczyła degradację. Nic dziwnego, że w końcu podziękowano mu za współpracę. Z drugiej strony, kuriozum berlińskiego klubu to nie jedynie jeden człowiek, a szereg błędów, które złożyły się na dramatyczny efekt.
Bobic po odejściu z Herthy był co prawda wymieniany swego czasu w gronie najpoważniejszych kandydatów do prestiżowej funkcji dyrektora kadry Niemiec (został nim Rudi Völler), jednak podejrzewamy, że była to jedynie plotka medialna. W rzeczywistości od stycznia 2023 roku nie pracuje w swoim zawodzie. Jak słusznie zauważył ostatnio Marcin Borzęcki, Bobic najlepiej radził sobie, gdy miał obok siebie „swoich” ludzi, którzy zapewniali mu dobry skauting i trafione transfery. Bez nich, miał spore problemy.
Stał jako dyrektor na czele Eintrachtu, gdy ten kilka lat temu się odbudowywał i z drużyny walczącej o utrzymanie stawał się mocnym graczem w Niemczech.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) April 13, 2025
Zbierał bardzo dużo propsów, ale ja miałem inne wnioski. Jego prawą ręką był Ben Manga, szef skautów dysponujący ogromną… https://t.co/sq2shuGIbO
Niemiec to zaskakujący wybór dla Legii Warszawa. Oczywiście, nie wiemy, jaką dokładnie rolę miałby sprawować w polskim klubie. Być może taką, w której najlepiej się odnajduje, czytaj inną niż w Berlinie, gdzie (z fatalnym skutkiem) miał budować nową potęgę Bundesligi? Dariusz Mioduski najwyraźniej chce dać Bobiciowi szansę, by udowodnił, że nie jest tak słabym działaczem jak mogłaby sugerować jego nieudana praca z Herthą. Zdajemy sobie jednak sprawę, że gdyby nie miał za sobą spektakularnego niepowodzenia, pewnie szukałby obecnie pracy w Niemczech…