Legia Warszawa w 1/8 Ligi Konferencji!

Premier Leszek Miller powiedział kiedyś, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy. Piłkarze Legii Warszawa kapitalnie rozpoczęli zmagania w trwającej edycji Ligi Konferencji. Wygrali cztery kolejne mecze, nie tracąc w nich nawet jednego gola. Jeszcze kilkanaście dni temu nie brakowało optymistów, którzy zastanawiali się, jakie są procentowe szanse na polski finał w rozgrywkach. Porażka z Lugano była kubłem zimnej wody na przebudzenie, a przed wyjazdowym starciem przeciwko Djurgårdens IF panowała spora obawa, czy Legia zdoła uzyskać bezpośredni awans do kolejnej rundy.

Legia z problemami kadrowymi

O sytuacji kadrowej stołecznej drużyny najlepiej powie fakt, że miejsce w jedenastce na starcie przeciwko szwedzkiemu zespołowi otrzymał Claude Gonçalves. Portugalczyk w ostatnim czasie miał mocne miejsce w zestawieniach najgorszych letnich transferów w Ekstraklasie, a rodzime media przekonywały, że zimą Legia się go po prostu pozbędzie. Sympatycy Wojskowych mogli się jednak pocieszać tym, że to Djurgårdens potrzebuje zwycięstwa, a Legię urządza remis.

REKLAMA

Mecz początkowo trwał ledwie 4 minuty, po których arbiter zatrzymał grę z powodu olbrzymiego zadymienia związanego z odpaleniem rac przez szwedzkich kibiców. Widoczność nawet po wznowieniu spotkania była bardzo słaba, ale nie tłumaczy to zachowania Legionistów w 24. minucie. Złe wybicie z linii defensywy, strata w środku pola, Tokmac Nguen mający zbyt wiele swobody i oddający precyzyjny strzał, z którym Gabriel Kobylak nie zdołał sobie poradzić.

Sytuacja Legii mocno się skomplikowała. Wynik był niekorzystny, a co więcej — to zawodnicy Djurgårdens prezentowali się lepiej, aktywnie pracując nad odbiorem piłki. Wynik sprawiał, że polska drużyna musiała zagrać odważniej. Kiedy zrobiła to pod koniec podstawowego czasu pierwszej połowy — ba! Kiedy wydawało się, że arbiter odgwiżdże rzut karny, Djurgårdens zadało drugi cios. Deniz Hümmet błysnął efektownym uderzeniem, jednak ponownie powinniśmy zwrócić uwagę, jak wiele miejsca miał zawodnik drużyny przeciwnej. Czarny scenariusz zaczął się spełniać, z Legia musiała śledzić wyniki konkurentów w tabeli Ligi Konferencji. Oddajmy jednak, w kilku spornych sytuacjach sędzia podjął decyzję na korzyść gospodarzy. Nie będziemy jednak wmawiać, ze to arbiter ponosił odpowiedzialność za niekorzystny rezultat.

Legia z przebudzeniem, ale…

Legia przy wyniku 0:2 potrzebowała impulsu, a takowy w drugiej połowie dał Paweł Wszołek, który uderzeniem głową zamknął wrzutkę Kacpra Chodyny.

Swoje zasługi przy bramce miał także Gonçalves, który dobrze utrzymał się przy piłce. Wydawało się, że polska drużyna podejmie walkę o wyrównanie. Niestety, Djurgårdens IF nie zamierzało trwonić przewagi, tym bardziej że wygrana pozwalała im wyprzedzić Legię w tabeli. Gospodarze nadal mieli sporo miejsca, co w 76. minucie boleśnie wykorzystał Patric Aslund. Nadzieje piłkarzy Feio na remis zostały ograniczone do minimum, jednak wyniki konkurentów ułożyły się na tyle korzystne, że Legia Warszawa nawet przy porażce nie musiała obawiać się o brak awansu. Szwedzka i polska drużyna znalazły się w czołowej ósemce i zagrają w 1/8 finału Ligi Konferencji.

Djurgårdens IF — Legia Warszawa 3:1 (Nguen 24′, Hümmet 45+4′, Aslund 76′ – Wszołek 56′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,760FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ