Maxi Oyedele był kuszony przez kluby z Ukrainy, Grecji czy Turcji, jednak ostatecznie podjął rozsądną decyzję – co w przypadku wielu polskich piłkarzy nie jest regułą. Jak donoszą Tomasz Włodarczyk oraz Fabrizio Romano, 20-letni pomocnik zostanie nowym zawodnikiem francuskiego RC Strasbourg, który zdecydował się aktywować klauzulę wykupu zawartą w jego kontrakcie z Legią Warszawa.
Maxi Oyedele miał odejść – i odejdzie
Legia Warszawa pozyskała Oyedele w sierpniu 2024 roku bez konieczności płacenia odstępnego Manchesterowi United. W umowie zawarto jednak sprytny zapis: Czerwone Diabły mają otrzymać około połowy kwoty z jego kolejnego transferu. Oznacza to, że na konto angielskiego klubu trafi około 3 mln euro, a Legia również zyska solidny zastrzyk finansowy, który może przeznaczyć na wzmocnienie kadry przed walką w europejskich pucharach.
Sam zawodnik, po tym jak szybko wypromował się na boiskach Ekstraklasy i dostał szansę występów w europejskich rozgrywkach, teraz stanie przed nowym wyzwaniem – rywalizacją w Ligue 1. Oyedele nie zamierza najwyraźniej zbyt długo pozostawać w polskiej lidze, co jest decyzją w pełni zrozumiałą. Jeśli nie powiedzie mu się we Francji, zawsze będzie mógł wrócić do Ekstraklasy, gdzie na pewno nie zabraknie chętnych na jego usługi.
Lepszy wybór niż Turcja czy Ukraina
Nie potrzeba głębokiej analizy, by stwierdzić, że transfer do ligi francuskiej to lepsza decyzja niż ewentualne przenosiny do Turcji czy na Ukrainę. Szczególnie że RC Strasbourg nie dysponuje obecnie szczególnie silnie obsadzonym środkiem pola. Choć w klubie są tacy zawodnicy jak Valentin Barco czy Junior Mwanga, Oyedele powinien mieć realne szanse na regularne występy. 20-latek robi spokojny krok w karierze. Trafia do silniejszej ligi, ale jednocześnie nie jest to zespół o potężnej i szerokiej kadrze, w którym nie ma perspektyw na grę. Na tym etapie rozwoju zawodnika, RC Strasbourg powinien być optymalnym wyborem.