Aleksey Shpilevskiy, a w spolszczonej formie Aleksiej Szpilewski od kilku lat łączony był z pracą w polskich klubach. Wygląda na to, że Białorusin w końcu dostanie swoją szansę. Jak wskazuje bakoskaut, to właśnie 37-latek jest wyborem działaczy Legii Warszawa. Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, stołeczny klub lada moment powinien ogłosić nazwisko następcy Goncalo Feio.
Kim jest Aleksiej Szpilewski?
Urodzony w 1988 roku w Mińsku Białorusin, mimo młodego wieku, ma już na koncie sukcesy, o których wielu starszych trenerów może tylko pomarzyć. Swoją przygodę z piłką zaczynał jako zawodnik młodzieżowego zespołu VfB Stuttgart. Niestety, poważna kontuzja pleców zmusiła go do przedwczesnego zakończenia kariery w wieku zaledwie 18 lat. Nie poddał się jednak – szybko obrał nowy kierunek i rzucił się w wir pracy trenerskiej.
Szlify zdobywał w Niemczech, prowadząc młodzieżowe drużyny w Sonnenhof Großaspach, VfB Stuttgart i RB Lipsk. To właśnie w tym ostatnim klubie – znanym z nowoczesnego podejścia i innowacyjnych metod treningowych – rozwinął skrzydła i nauczył się myśleć o piłce w zupełnie nowy sposób. W 2018 roku zrobiło się o nim głośno, gdy jako najmłodszy trener w historii białoruskiej ekstraklasy objął Dynamo Brześć. Choć jego pobyt w ojczyźnie nie trwał długo, błyskawicznie przeniósł się do Kajratu Ałmaty, gdzie dokonał rzeczy wielkiej – po 16 latach przerwy poprowadził kazachski klub do mistrzostwa kraju.
Prawdziwą sensację wywołał jednak na Cyprze. Jako szkoleniowiec Arisu Limassol zdobył z klubem pierwsze w historii mistrzostwo i Superpuchar, a także wprowadził drużynę do fazy grupowej europejskich pucharów. W trzy lata poprowadził Aris w 139 meczach, notując znakomity bilans i pozostawiając po sobie bardzo solidne fundamenty. Szpilewski to trener nowoczesny, energiczny i bezkompromisowy. Uwielbia intensywną grę, nie boi się ryzyka i daje szansę młodym zawodnikom. Styl? Przypomina Juliana Nagelsmanna – nie tylko przez wiek, ale także podejście do taktyki i prowadzenia zespołu.
Pomysł z zatrudnieniem w Legii Warszawa pojawiał się już w przeszłości, jednak ostatecznie nie udawało się dograć szczegółów. Najwyraźniej teraz będzie inaczej. Stołeczny klub rozmawiał podobno także z Bartoszem Grzelakiem, jednak ostatecznie podjęto decyzję o obdarzeniu zaufaniem Białorusina. To intrygujący wybór, który może okazać się strzałem w dziesiątkę.