Legia odprawia z kwitkiem beniaminka! 7 goli w Warszawie!

7 bramek, 2 rzuty karne, doskonały występ Bartosza Kapustki. W tym meczu były emocje i wysoka intensywność. Ostatecznie, mimo niezłego początku, Motor Lublin nie zdołał wywieźć choćby punktu z Łazienkowskiej 3. Legia Warszawa zdecydowanie pokazała beniaminkowi swoją przewagę.

Motor napędzał rywalizację

Lublinianie weszli w to spotkanie z niesamowitym animuszem. Legia była zaskoczoną tą werwą przyjezdnych. Po 10 minutach tej odważnej, pewnej gry z wysoką intensywnością, podopieczni Mateusza Stolarskiego dopięli swego. W 11. minucie, po dośrodkowaniu Bartosza Wolskiego z rzutu rożnego, piłkę do siatki skierował Sebastian Rudol. Dobrze przygotowany stały fragment gry, który okazał się być zabójczy dla Legionistów.

REKLAMA
źródło: CANAL+ SPORT

Po kilku minutach mógł być już remis. Sędzia Damian Kos, po analizie VAR, wskazał na wapno po faulu Pawła Stolarskiego na Luquinhasie. Szansę na wyrównanie z 11. metra koncertowo zmarnował jednak Tomas Pekhart. Czech uderzył płasko i słabo, wskutek czego Ivan Brkic z łatwością wyłapał toczącą się futbolówkę.

Kapitan w formie

Chorwacki golkiper nie miał problemu z obroną jedenastki, ale skapitulował po strzale Bartosza Kapustki. A trzeba uczciwie przyznać, że nie było to szalenie wymagające uderzenie. Dla 27-letniego pomocnika to trzeci ligowy występ z rzędu ze zdobytą bramką. Widać, że opaska kapitańska powierzona mu przez Goncalo Feio wyraźnie mu służy.

źródło: CANAL+ SPORT

W 35. minucie ponownie mieliśmy analizę VAR po incydencie… z udziałem Stolarskiego, który co prawda nie faulował, ale postanowił pograć w siatkówkę we własnym polu karnym. Do jedenastki tym razem podszedł Paweł Wszołek i ją skutecznie egzekwował. Do szatni Legia schodziła z zasłużonym, jednobramkowym prowadzeniem. Wojskowi zaliczyli falstart, ale z każdą kolejną minutą ich postawa wyglądała coraz lepiej.

W przerwie trener Stolarski zdecydował się na pierwsze roszady

Boisko opuścił Scalet oraz pechowiec Stolarski, a w ich miejsce pojawili się Filip Wójcik oraz długo wyczekiwany Sergi Samper. Dla Hiszpana był to zarazem debiut w Żółto-Niebieskich barwach. Zmiany te jednak nie przyniosły pożądanego efektu. Po intensywnej pierwszej połowie Motor wyraźnie siadł, dając się zdominować warszawiakom. Legia chciała więcej i więcej, jakby poirytowana tym, że to lublinianie tak szybko otworzyli wynik.

Było widać, że kolejne bramki dla Legii są jedynie kwestią czasu. W 48. minucie, po koronkowej akcji, na 3:1 trafił Migouel Alfarela. W 69. minucie przepięknym trafieniem zza szesnastki popisał się Kapustka, bezsprzecznie najlepszy piłkarz gospodarzy w ostatnim czasie. Kapitan i lider, przedłużenie Goncalo Feio na murawie. Na takiego Bartka długo czekali kibice z Warszawy.

źródło: CANAL+SPORT

Legia Warszawa – Motor Lublin 5:2 (Kapustka 30′, 69′, Wszołek 36′, Alfarela 48′, Nsame 90+2′ – Rudol 11′, Ndiaye 90′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,636FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ