Lechia ucieka ze strefy spadkowej. Ekipa Kaczmarka wykorzystała pech Stali

Gdy Marcin Kaczmarek został ogłoszony nowym trenerem Lechii Gdańsk, wielu ekspertów kręciło nosem. Nie jest to bowiem szkoleniowiec z wielkim CV. Miał za sobą dwa lata bez pracy, a jego lista sukcesów nie jest obfita. Miesiąc później możemy śmiało napisać, że doraźne zadanie zostało zrealizowane. Lechia przegrała co prawda z Pogonią i Rakowem, ale jednocześnie spokojnie awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski. Po zwycięstwach nad Cracovią oraz Zagłębiem Lubin znaleźli się przed szansą ucieczki ze strefy spadkowej. Wystarczyło „tylko” wypunktować Stal Mielec.

Spotkanie długo nie porywało jakością

Mieliśmy co prawda odgwizdany rzut karny dla Stali Mielec, ale arbiter zweryfikował sytuację z ręką Nalepy, rezygnując z ukarania Lechii. Po zmianie stron ekipa z Gdańska poczuła, że Stal prezentuje się mocno przeciętnie i wystarczy zagrać ofensywniej, a trzy punkty będą realne. Lechia odważniej ruszyła do ataku i chociaż brakowało konkretów, warto zauważyć zdecydowanie szybszą grę niż jeszcze kilka tygodni temu. Marcin Kaczmarek postanowił szukać decydującego gola, wpuszczając na murawę m.in. Łukasza Zwolińskiego. Lechia próbowała, wizualnie osiągała przewagę, ale miała problemy z oddaniem celnego strzału.

REKLAMA

Wszystko zmieniło się w 72. minucie

Marcin Flis potrzebował pomocy medycznej i musiał opuścić murawę. Lechia wykorzystała chwilę gry Stali w osłabieniu i poszukała swojej szansy. Wrzutkę w pole karne plecami zgrał Ilkay Durmus, a piłkę w siatce umieścił wspomniany Zwoliński. Arbiter sprawdzał co prawda, czy ten drugi nie był na pozycji spalonej, ale po chwili niepewności uznał bramkę.

To był typowy pojedynek do pierwszego gola. Większe chęci na jego strzelenia miała Lechia i to zaprocentowało. Jasne, po urazie Flisa Stal pogubiła swoją defensywę, a rywal to najzwyczajniej w świecie wykorzystał. Pożar w Gdańsku został póki co ugaszony. Drużyna z Kaczmarkiem punktuje całkiem solidnie i chociaż gra jeszcze nie jest na takim poziomie, jak można było oczekiwać, widmo spadku oddala się.

Stal Mielec? Mocno przeciętne zawody. Wygląda na to, że miejsce w środku tabeli w zupełności ich zadowala.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,730FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ