Arce do awansu do Ekstraklasy brakuje już tylko 1 punktu. Sytuacja się jednak komplikuje, ponieważ zespół z Gdyni przyjechał do Gdańska, w którym Lechia jest ostatnio nie do zatrzymania. GKS Katowice wygrał zaś z Wisłą Kraków i w przypadku wygranej Lechii, żółto-niebiescy rozstrzygaliby losy awansu w ostatniej kolejce — właśnie przeciwko GKS-owi.
Oba zespoły pokazały się ze świetnej, ambitnej strony
Już w 3. minucie Maksym Khlan był bardzo blisko strzelenia bramki. Ukrainiec zgubił Navarro i minimalnie za lekko podkręcił piłkę przy strzale. Chwilę później Karol Czubak przedłużył długą piłkę do Olafa Kobackiego, który zmarnował jednak świetną okazję do strzelenia bramki. Bramka jednak koniec końców padła, ale w 14. minucie. Kacper Skóra przegrał pojedynek fizyczny z Camilo Meną, Kolumbijczyk rozpędził się z piłką, później dograł w pole karne i bramkę strzelił Kacper Sezonienko. Lechia nie odpuszczała i prawie przyniosło to rezultat. Mena dograł do Khlana, który miał przed sobą pustą bramkę… Na którą jednak spudłował.
W 30. minucie Neugebauer źle zagrał, przez co piłka trafiła do Skóry. 20-latek postanowił wypuścić sobie piłkę, aby minąć Chindrisa, ale obrońca stanął mu na drodze biegu. Sędzia ”poczęstował” obrońcę początkowo żółtą kartką, ale po obejrzeniu sytuacji na monitorze zmienił swoją decyzję na czerwoną kartkę. Navarro podszedł do rzutu wolnego i Hiszpan uderzył mocno na bramkę. Strzał jednak obronił Sarnavskyi. Bramkarz jednak nie miał szans przy późniejszym dośrodkowaniu Navarro, które zakończył Alassane Sidibe. Dosłownie kilka sekund później Skóra wyszedł sam na sam z Sarnavkyim, ale nie podołał w tym pojedynku.
Arka nie wykorzystała swoich szans, aby wygrać to spotkanie
Po wznowieniu gry Arka przeprowadziła akcję lewą stroną, przy której Przemysław Stolc zszedł do środka i mógł zdobyć bramkę. Boczny obrońca jednak źle strzelił na bramkę przeciwników. Gdynianie przejęli mocno inicjatywę w tym spotkaniu i już w 53. minucie Kobacki powinien podwyższyć wynik spotkania. Strzelił jednak wprost w bramkarza. Niesamowite jest jednak to, jak Sarnavskyi bronił Lechię przed porażką. Chociażby kilka minut później wygrał w pojedynku 1 na 2 i obronił strzał Milewskiego.
Przed doliczonym czasem gry Lechiści wykonali przerzut piłki przed pole karne Arki. Piłkę zdobył Mena i świetnie powalczył ze stoperami Arki… a później zdobył bramkę!
Kolumbijczyk w ten sposób pogrążył Arkę, której sytuacja w tabeli znacząco się komplikuje. Gdynianie nie wykorzystali swoich okazji, aby chociaż zdobyć cenny punkt. Punkt, który uchroniłby Arkę przed niepotrzebną napinką w starciu z GKS-em Katowice. Biorąc pod uwagę, że o awansie zadecyduje bilans bezpośrednich spotkań Arki i GKS-u, a w pierwszym meczu mieliśmy remis, Katowice mogą zepchnąć drużynę z Trójmiasta do baraży… Tragiczny scenariusz wydawał się niezbyt możliwy, jednak póki co sytuacja nie układa się korzystnie dla drużyny Wojciecha Łobodzińskiego.