Lech wrócił z dalekiej podróży. Szalony mecz w Gdańsku

Przez cały poprzedni sezon bolączką, która trapiła późniejszego mistrza Polski, była nieumiejętność odwracania wyniku. Gdy Lech Poznań tracił pierwszy gola, to było już niemal pewne, że przegra. Raz tylko udało mu się doprowadzić do remisu. Mecz przeciwko Lechii mógł potoczyć się w ten sam sposób – Lech przegrywał bowiem już 0:2. W przerwie musiała się jednak zadziać suszarka, niczym w Manchesterze United sir Alexa Fergusona. Kolejorz wyszedł na drugą połowę i rozprawił się z rywalem, zabierając mu marzenia o trzech punktach.

Mistrz Polski musiał uważać, mając w pamięci ostatni mecz rozegrany w Gdańsku. Wtedy, na początku rundy zimowej zeszłego sezonu, dość szybko z boiska wyleciał Alex Douglas, a Lechia, grając w przewadze, wygrała po bramce Tomasa Bobcka. W meczu 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy od początku zagrał jedynie słowacki napastnik, zaś Niels Frederiksen postawił na duet stoperów Antonio Milić – Mateusz Skrzypczak.

REKLAMA

Lechia kładzie Lecha na łopatki

Co jednak mogli zrobić stoperzy, jeśli tak – Mikael Ishak, który z Bredablikiem pewnie wykorzystał trzy na trzy rzuty karne, w 13. minucie strzelił tak fatalnie, że Szymon Weirauch bez specjalnych trudności odbił jego próbę. Ten sam Ishak później najpierw niefrasobliwie wybijał piłkę, a ta wyszła na rzut rożny. Po wrzutce znów niepewna interwencja Szweda przeobraża się w szansę, po której Bobcek staje sam na sam z Bartoszem Mrozkiem – i się nie myli.

Ten sam Bobcek osiem minut później dostał świetne podanie od Kacpra Sezonienki, popędził na bramkę i pokonał Mrozka po raz drugi. Swoją drogą Słowak mógł mieć w pierwszej połowie także asystę, jednak po jego podaniu w polu karnym Bogdan Viunnyk nie zdołał trafić do siatki. Z Lechią w tym meczu grał także Timothy Ouma. Kenijczyk od początku meczu notował stratę za stratą, był niepewny z piłką przy nodze i brakowało go w pressingu. Ktoś podmienił wypożyczonego piłkarza po meczu z Bredablikiem, w którym wyglądał całkiem przyzwoicie.

Dobrze w bramce Lechii radził sobie Weirauch, który w pierwszej połowie parokrotnie zatrzymywał Leo Bengtssona – zarówno z dystansu, jak i z bliska. Swoją drogą Szwed znów wyglądał bardzo dobrze. To typ odważnego skrzydłowego, który ciągle chce piłkę, a gdy już ją dostanie, to nie zastanawia się, tylko sunie z nią do przodu. W jego występie zabrakło chyba tylko gola albo asysty.

Lech Poznań odwraca wynik

Niels Frederiksen nie mógł na to patrzeć i w 31. minucie po prostu ściągnął z boiska pomocnika. Wszedł za niego Gisli Thordarson, który po zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy strzelił gola kontaktowego. Niedługo później do wyrównania doprowadził Filip Szymczak – asysten przy bramce Islandczyka – którego dogranie spod linii bramkowej wpadło do siatki, prześlizgując się pod pachą interweniującego bramkarza.

W poprzednim sezonie Kolejorz miał ogromne problemy z odwracaniem wyniku po tym, jak stracił pierwszy gola. Ekipie z poznania zarzucano brak trzymania ciśnienia i nieumiejętność gry pod presją wyniku. W Gdańsku okazało się, że poznaniacy chyba poradzili sobie z tym problemem – na drugą połowę wyszli napakowani jak kabanosy. Już w 64. minucie Filip Jagiełło dał prowadzenie, wykorzystując zamieszanie pod bramką gości, a w 70. Ishak wreszcie wstrzelił się i także wpisał się na listę strzelców.

Lechia, tak jak pół roku temu, była konkurencyjnym zespołem dla Lecha. Gdańszczanie skrzętnie korzystali z błędów rywali i wykorzystali większość swoich szans. W końcówce zdołali nawet złapać kontakt za sprawą Bobcka, który celnie główkował do bramki. Gospodarze próbowali pójść za ciosem, ale Lech już nie dał się trafić ani razu.

Demony zostały zażegnane, Lech dopisał trzy punkty i poszedł za ciosem po wygranym meczu eliminacji Ligi Mistrzów. Poznaniacy w drugiej połowie pokazali swoją mistrzowską twarz – zagrali tak, jak robili to w swoich najlepszych spotkaniach zeszłej kampanii.

Lechia Gdańsk – Lech Poznań 3:4 (Bobcek 22′, 30′, 87′ – Thordarson 48′, sam. Weirauch 55′, Jagiełło 64′, Ishak 70′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,215FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ