Według informacji podanych przez Dawida Dobrasza, dziennikarza portalu Meczyki.pl, Kornel Lisman jest bliski wypożyczenia do Polonii Warszawa. Młody skrzydłowy potrzebuje większej liczby występów, aby się rozwijać, dlatego ma trafić do I ligi. Po powrocie Patrika Wålemarka i Daniela Håkansa na skrzydłach nie ma miejsca dla 19-latka.
Gdyby określić dotychczasową rolę Kornela Lismana w Lechu, należałoby nazwać go piłkarzem szerokiego składu. W tym sezonie spędził na boisku łącznie 624 minuty we wszystkich rozgrywkach. W tym czasie strzelił jedną bramkę i zaliczył jedną asystę. Niels Frederiksen starał się dawać mu szanse, choć zawodnik musiał zostać w Poznaniu z przymusu, ze względu na plagę kontuzji w ofensywie. Z tego powodu wysypało się jego wypożyczenie do ŁKS-u Łódź. Interesowała się nim również Wieczysta Kraków.
W trakcie rundy jesiennej pokazał, że posiada spore rezerwy i jest diamentem do oszlifowania. Dysponuje niezłymi umiejętnościami technicznymi, a na jego korzyść działa także nietypowy jak na skrzydłowego wzrost — 19-latek mierzy bowiem 186 centymetrów. Ma jednak braki w aspektach czytania i rozumienia gry. Szczególnie w meczu z Koroną Kielce było widać, że momentami nie najlepiej orientuje się w sytuacji boiskowej. Po spotkaniu w pamięci mogły pozostać reakcje Luisa Palmy, który frustrował się zagraniami młodszego kolegi.
Kornel Lisman zejdzie pięterko niżej
Jak informuje Dawid Dobrasz, zawodnik, który trafił do Poznania latem 2023 roku, ma zostać wypożyczony do Polonii Warszawa. Tym razem jest to możliwe dzięki powrotom Patrika Wålemarka i Daniela Håkansa. Na skrzydłach zrobiło się zbyt ciasno. Nie zapowiada się również, aby sytuacja w tej strefie stała się tak kryzysowa jak pół roku temu, więc Lechici mogą oddać Lismana w miejsce, gdzie będzie w stanie złapać więcej minut gry. Polonia to obecnie 9. drużyna w tabeli I ligi. Zamierza liczyć się w walce o baraże do Ekstraklasy, toteż 19-latek przejdzie do klubu, który powinien pomóc mu znacząco się rozwinąć.
Przed piłkarzem pochodzącym ze Szczecina jest więc jeszcze daleka droga do pierwszego składu Kolejorza i stania się kolejnym Jakubem Kamińskim czy Michałem Skórasiem. Poznaniacy wciąż pokładają w nim duże nadzieje. Potencjalne odejście nie będzie miało tego samego podłoża, co przypadki Bryana Fiabemy oraz Iana Hoffmanna. W końcu jakiś czas temu klub ze stolicy Wielkopolski ogłosił przedłużenie kontraktu z młodym zawodnikiem do końca czerwca 2028 roku.
