Lech Poznań nie chce mistrzostwa? Sensacja w Gdańsku!

Przedostatnia w tabeli Lechia Gdańsk w teorii powinna być kolejnym przeciwnikiem, którego Lech Poznań pokona w drodze po tytuł mistrzowski. Punktem zwrotnym w meczu obu drużyn okazała się jednak czerwona kartka dla Alexa Douglasa, którą Szwed otrzymał już po 14 minutach. Lechia grająca w przewadze rzuciła się do ataku, co jej się opłaciło.

Czerwona kartka przesądziła o losach meczu

Od samego początku to Lechia narzuciła intensywność Lechowi i weszła w mecz bardzo ofensywnie. To gospodarze stwarzali sobie sytuacje i już w pierwszych pięciu minutach dwa razy mogli wyjść na prowadzenie. Najpierw Maksym Khlan oddał piękny strzał z woleja zza pola karnego. Piłka przeleciała jednak nad bramką Bartosza Mrozka. Chwilę później to znów Khlan mógł zostać bohaterem Lechii. Nie trafił on jednak do bramki Lecha z zaledwie kilku metrów. Gdy gra zaczęła się wyrównywać, z boiska już w 14. minucie za dwie żółte kartki wyleciał Alex Douglas. Zawodnik Lecha pierwsze upomnienie otrzymał już w drugiej minucie. Niedługo później wbiegł w Antona Tsarenko, co skutkowało wykluczeniem z boiska.

REKLAMA

Grając w przewadze zawodnicy Johna Carvera zagrali jeszcze bardziej ofensywnie. Sytuacji mieli mnóstwo i marnowali nawet te najbardziej oczywiste. W końcu w 45. minucie z ostrego kąta piłkę w bramce Bartosza Mrozka zmieścił Tomas Bobcek. Tym samym Lechowi nie udało się obronić bezbramkowego remisu i zawodnicy z Poznania zeszli do szatni przy sensacyjnym prowadzeniu rywali.

Utrzymać wynik

Po przerwie Kolejorzowi z trudem przychodziło gonienie wyniku. Lechia Gdańsk jak w pierwszej części rzuciła się do ataku, a Lech w tym ataku nie potrafił się odnaleźć. Bronili się jedynie przed stratą drugiej bramki. Nieskuteczność Lechii nie raz ratowała zespół z Poznania. Po czasie gra stała się bardziej otwarta i Lech próbował gdzieś szukać swoich okazji. W 65. minucie Mikael Ishak oddał strzał w słupek, co było najgroźniejszą okazją Lecha w tym meczu. Była to jednak jedyna dogodna sytuacja gości.

Lechia dobrze radziła sobie w defensywie, co przekładało się na brak poważniejszych okazji ze strony Lecha. Kolejorz miał idealną szansę, by wykorzystać potknięcia rywali z czołówki tabeli. To mógł być kluczowy moment dla dalszej części sezonu, w którym Lech Poznań odskoczy konkurencji, jednak Lechia miała coś przeciwko. Gdańszczanie, pokonując faworyzowanego rywala dali jasny sygnał — wiara w utrzymanie nadal jest spora.

Lechia Gdańsk — Lech Poznań 1:0 (Bobcek 44′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,731FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ