W sobotni wieczór lider PKO BP Ekstraklasy Lech Poznań zmagał się na własnym stadionie z drużyną Radomiaka Radom. Poznaniacy byli w tym meczu murowanym faworytem. Dodatkową motywacją był dla nich niespodziewany remis Rakowa ze Śląskiem, co w przypadku zwycięstwa, dawało szansę na zwiększenie dystansu do goniącej drużyny z Częstochowy.
Spotkanie rozpoczęło się pod dyktando gospodarzy
Zawodnicy Kolejorza niemal nie opuszczali połowy gości, raz po raz starając się doprowadzić do sytuacji strzeleckich. Na prowadzenie Lech wyszedł w 17. minucie meczu. Po rozegraniu rzutu wolnego piłkę z własnego pola karnego wybijał Donis, jednak trafił prosto pod nogi Pereiry. Portugalczyk przymierzył z linii pola karnego i pokonał bezradnego Kikolskiego. Poznańska lokomotywa jechała dalej. Zawodnicy z Wielkopolski stworzyli sobie jeszcze kilka sytuacji, lecz nie udało im się wbić piłki do siatki rywali. Zielonym udało się na dłużej zagościć na połowie rywali dopiero po 30 minutach gry. Nie potrafili jednak przedrzeć się przez obronę Lecha i w pierwszej połowie zaliczyli tylko dwa niecelne strzały. Zespół Radomiaka w pierwszych 45. minutach, stanowił jedynie tło dla dobrze zorganizowanego Kolejorza.
Po przerwie Zieloni ruszyli do ataku. W 49. minucie meczu Outtara w indywidualnej akcji zszedł prawą stroną w pole karne, mijając dwóch zawodników Lecha, po czym pokonał Mrozka strzałem w długi róg. Goście poczuli wiatr w żaglach. Coraz częściej gościli w okolicach pola karnego gospodarzy, ale nie potrafili celnie uderzać na bramkę. Kolejorz niemrawo zabierał się, by odrobić stratę. Z dystansu próbował Murawski, głową strzelał Fiabema, ale nie udało się zaskoczyć Kikolskiego.
Poznaniacy ponownie wyszli na prowadzenie w 72. minucie, kiedy to Sousa pognał z piłką przez niemal całą połowę Radomiaka, po czym idealnie wystawił ją do wbiegającego w pole karne Ishaka. Kapitanowi Lecha pozostało tylko przyłożyć dobrze nogę i dać swojej drużynie prowadzenie.
Zieloni odpowiedzieli mocnym strzałem Henrique, który udało się obronić Mrozkowi. Duma Wielkopolski do końca meczu musiała walczyć, bo Radomiak starał się doprowadzić do remisu. Lechici nie pozostawali dłużni i również kąsali rywali. Niestety z tej wymiany nie padła żadna bramka i ostatecznie mecz skończył się wynikiem 2:1.
Lech wygrywa i umacnia się na fotelu lidera
Poznaniacy powinni wykorzystać przewagę, jaką mieli w pierwszej połowie i zamknąć mecz przed przerwą. Radomiak pokazał jaja w drugiej połowie i postanowił tanio skóry nie sprzedać. Za tydzień Kolejorz wybiera się do Krakowa na mecz z Puszczą, gdzie inny wynik niż zwycięstwo raczej nie jest brany pod uwagę, więc raczej nie zobaczymy w najbliższych tygodniach zmiany lidera w Ekstraklasie. 31 punktów po 13 kolejkach to według danych serwisu transfermarkt najlepszy wynik w historii Lecha Poznań. Umówmy się — brak tytułu mistrzowskiego w obecnym sezonie będzie ogromnym niepowodzeniem.