Valentín „Taty” Castellanos. Gdyby nie jego popis z 25 kwietnia przeciwko Realowi Madryt, zapewne mało który przeciętny sympatyk futbolu wiedział o istnieniu takiego napastnika. We wspomnianym meczu „Taty” strzelił „Królewskim” aż 4 gole, zachwycając tym samym cały piłkarski świat. Jednak w ostatnim czasie nie słyszeliśmy zbyt wiele na jego temat w kontekście potencjalnego transferu. Gdy letnie okienko zostało otwarte, pojawiały się jedynie głosy o zainteresowaniu ze strony Benfiki. Dziś temat przenosin Castellanosa ożywił się za sprawą Fabrizio Romano. Włoski dziennikarz donosi, że Argentyńczyk jest już bliski przenosin do stolicy jego ojczyzny.
Od samego początku skazany na sukces?
City Football Group. Jest to innowacyjny pomysł na futbol. Spółka ta zrzesza ze sobą takie kluby piłkarskie jak: Manchester City, Girona FC, New York City FC, czy chociażby Melbourne City FC. Z założenia wszystkie kluby zarządzane przez tę spółkę współpracują ze sobą, dając możliwość młodym piłkarzom na zrobienie poważnej kariery, poprzez wyłapanie takowego talentu przez mniejszy klub będący częścią City Group, a następnie oddawanie go przez kolejne, coraz większe zespoły również należące do spółki, by finalnie już oszlifowany piłkarski diament trafił do potentata, którym jest Manchester City. Właśnie takie plany były wiązane z Valentínem Castellanosem – już w wieku 18 lat znalazł się na radarze New York City FC. Rok później został ich piłkarzem. Gdy zaczął przerastać umiejętnościami całą MLS zgłosiła się po niego Girona – kolejny klub ze wspomnianej grupy, który względem NYC FC jest półkę wyżej.
Napastnik został wypożyczony do Hiszpanii, gdzie zderzył się z poważną europejską piłką. Mimo że pierwszego gola w barwach klubu z Girony strzelił już w drugiej kolejce to po nim się zaciął i kolejne bramki zdobywał bardzo sporadycznie. Na dobrą sprawę „Taty” zaczął regularnie strzelać od 22 kolejki. Poprzedni sezon La Liga zakończył z 13 trafieniami w 35 meczach, co jak na Gironę jest naprawdę dobrym wynikiem. 30 czerwca zakończyło się wypożyczenie Castellanosa, wrócił on do USA. Gdyby nie zainteresowanie Benfiki jego usługami, najpewniej moglibyśmy się spodziewać kolejnego wypożyczenia do „Biało-czerownych” a może nawet definitywnego transferu. Jak dobrze wiemy, tak się nie stało i nie stanie – przez długi czas lizbońskie „Orły” były głównym kandydatem do pozyskania Argentyńczyka, dopóki do wyścigu o jego podpis nie dołączyło się Lazio, które najpewniej będzie jego kolejnym klubem.
Lazio wiąże z nim poważną przyszłość
Mimo że poprzedni sezon Lazio można zaliczyć do naprawdę udanych, w końcu zostali wicemistrzami Włoch, to formę ich napastnika już niekoniecznie. Ciro Immobile, który przez ostatnie sezony przyzwyczaił nas do zdobywania tytułu króla strzelców, w poprzednim sezonie nie znalazł się nawet w najlepszej 10 ligi. Włoch uplasował się dopiero na 11 miejscu klasyfikacji, a do pierwszego Osimhena zabrakło mu 13 goli. Nie będzie kłamstwem, że w Rzymie wierzą, że Scudetto jest blisko, jednakże zawsze brakuje małych detali. Być może zarząd „Biancoselestich” uznał, że w poprzednim sezonie zabrakło właśnie drugiego snajpera, który uzupełniałby się z Immobile. I właśnie tutaj pojawia się bohater tego artykułu, w którym włodarze Lazio widzą najpierw współpracownika Ciro, a potem, gdy Włoch odwiesi buty na kołek, jego następcę.
W końcu Castellanos jest bardzo podobnym typem napastnika jak Immobile – obydwoje są typowymi, klasycznymi „9” – silnymi, z mocnym strzałem, instynktem strzeleckim, potrafiącymi uderzyć głową. Kolejnym „plusem” dla „Taty’ego” jest jego wiek – ma on zaledwie 24 lata. Jak informuje Fabrizio Romano, Lazio osiągnęło już pełne porozumienie z NYC FC w sprawie Castellanosa. Ma on przenieść się do Włoch za 15 mln euro + bonusy. Włoski dziennikarz podaje również, że klub uzgodnił także indywidualne warunki z samym piłkarzem, który ma przylecieć do Rzymu w następnym tygodniu. Kontrakt Valentína z „Biancoselesti” ma obowiązywać do 2028r.
Podsumowując: Lazio tym transferem zapewniło sobie spokój w ataku na najbliższe lata. Najprawdopodobniej na początku przyszłego tygodnia dostaniemy oficjalne potwierdzenie transferu od samego klubu. Nie jest to jednak ich ostatni transfer w to lato, a przynajmniej nie może być ostatni. Bowiem 3 dni temu Sergej Milinković-Savić, najlepszy asystent i 3 najlepszy strzelec klubu w sezonie 22/23, odszedł do Al-Hilal zostawiając po sobie niezałataną dziurę w drugiej linii. W najbliższym czasie możemy się więc spodziewać kolejnego ciekawego transferu do stolicy Włoch.
aut. Bartosz Bieniek