La Liga – transfery i finanse w dobie kryzysu

Liga hiszpańska bardzo dotkliwie odczuła skutki pandemii. Mimo że jest 2 najwyżej wycenianą ligą w Europie, to według sum transferowych uplasowała się dopiero na 5 miejscu, nawet za ligą francuską. Hiszpanię opuściły gwiazdy takie jak Messi, Ramos czy Varane. Chociaż prezydent La Liga, Javier Tebas uspokaja mówiąc, że nie ma to większego znaczenia bo w lidze nadal występują młode talenty jak Vinicius, to ciężko nie odnieść wrażenia, że rozgrywki straciły na jakości. Mimo to byliśmy świadkami kilku interesujących transferów nawet wśród teoretycznie słabszych drużyn, do czego przyczyniła się umowa z funduszem CVC.

REKLAMA

Tebas i fundusz CVC

Czym jest CVC i czego dotyczyła umowa? W skrócie jest to fundusz inwestycyjny który wcześniej inwestował już w inne sporty. Umowa z La Liga polegała na wypłacie gotówki w zamian za kilka procent umowy komercyjnej. Mowa o pożyczce o niskim oprocentowaniu, która ma być zwrócona na przestrzeni 40 lat. Mówiło się nawet o kwocie 2,7 miliarda euro, dzielonej równo na kluby z La Liga i Segunda Division. Przeznaczenie otrzymanych pieniędzy od początku było z góry zaplanowane. 70% z nich ma być zainwestowane w infrastrukturę, natomiast tylko 15% może zostać użyte w celu spłaty długów.

Ostatecznie na 38 klubów, 34 głosowały za tym porozumieniem. Czterema które miały się na to nie zgodzić są FC Barcelona, Real Madryt, Real Oviedo i Athletic Bilbao. Ze względu na odmowę tych klubów kwotę zmniejszono do 2,1 miliarda euro. Oczywiście kluby które głosowały przeciw nie były brane pod uwagę przy dzieleniu tej sumy. Za tę wpłatę CVC w zamian otrzyma między 8 a 10% wartości komercyjnej ligi, a według samego funduszu liga hiszpańska ma dorównać finansowo angielskiej w ciągu najbliższych 4 lat. Taki zastrzyk pieniężny pomógł wielu niżej notowanym zespołom w dokonaniu potrzebnych wzmocnień.

Villarreal

Zdobywcy Ligi Europy z poprzedniego sezonu skupili się raczej na zatrzymaniu kluczowych zawodników w swoim zespole. Villarreal ma solidną pierwszą jedenastkę która jest w stanie zagrozić nawet najlepszym. W klubie zdecydowano się na ostateczne wykupienie z Tottenhamy Juana Foytha, który bardzo dobrze odnalazł się w Hiszpanii. Z Realu Betis ściągnięty został Aissa Mandi i chociaż w meczu z Atletico Madryt przydarzyła mu się wpadka kosztująca Villarreal 2 punkty, to w dłuższej perspektywie w klubie wiążą z Algierczykiem duże nadzieje. Zadbano też o odpowiednie wzmocnienie ofensywy. Ze Stade Reims sprowadzono Boulaye Dia, autora 16 bramek w poprzednim sezonie. Z Bournemouth zakupiono natomiast nowego skrzydłowego, Arnauta Danjume. Holender dobrze radził sobie na zapleczu angielskiej eksraklasy strzelając 15 bramek w 33 meczach ligowych.

Real Betis

Ekipa Verdiblancos nie przeprowadziła może rewolucji, ale zadbała o zwiększenie konkurencyjności w kadrze. Mocno skupiono się przy tym na wzmocnieniu linii defensywnej. Przybył nowy bramkarz, Rui Silva, który był pewnym elementem zespołu Granady w poprzednim sezonie. Z Barcelony na stałe przeszedł Juan Miranda, z Girondis Bordeaux zakupiono Youssoufa Sabaly’ego, a po 3 latach do Sewilli wrócił German Pezzella. Ostatniego dnia okienka transferowego ogłoszono także wypożyczenie z Arsenalu Hectora Bellerina. Nie są to może hitowe transfery, jednak powinny pomóc klubowi w realizacji swoich celów i ewentualnej walce o europejskie rozgrywki w przyszłym sezonie. Dodatkowo z Realu Sociedad wypożyczono Wilianna Jose. Brazylijczyk może być ważnym elementem ofensywy Realu Betis i mieć wyraźny wpływ w ofensywne poczynania zespołu.

Ogłoszenie transferu Hectora Bellerina na oficjalnych profilach medialnych Betisu

Getafe CF

Z klubu przed sezonem odszedł Jose Berdalas, a włodarze klubu zdecydowali się podjąć kroki w celu zerwania z łatką zespołu grającego bardzo defensywnie. Nowym trenerem został Michel, który pracował już w klubie z przedmieść Madrytu w latach 2009-2011. Najciekawszym transferem wydaje się być wypożyczenie z Benfiki środkowego pomocnika Florentino. Portugalczyk w poprzednim sezonie przebywał na wypożyczeniu w Monaco, gdzie jednak nie potrafił przebić się do podstawowego składu. W Getafe powinien otrzymać więcej okazji do gry i możliwość na rozwój.

Za 6 milionów euro udało się sprowadzić innego środkowego pomocnika, Jakuba Jankto, występującego wcześniej w Sampdorii. Czech był podstawowym zawodnikiem klubu z Genui, a także dobrze zaprezentował się podczas Euro 2020. Wśród innych ciekawych transferów można wymienić Carlosa Alene, który miał już w poprzednim sezonie okazję reprezentować barwy Getafe. Klub zdecydował się na wykupienie go z FC Barcelony i liczy, że w dobrej formie pozwoli on na więcej rozwiązań w ofensywie. Do klubu dołączył również Sandro Ramirez, który szuka szansy na powrót do dawnej formy, a także Vitolo, nie mający już szans na częstsze występy w ekipie Atletico.

Elche CF

Zespół Elche przeprowadził tego lata prawdziwą ofensywę transferową. Zdecydowano się na wykupienie kontraktów 3 zawodników którzy występowali w drużynie w poprzednim sezonie na zasadzie wypożyczenia. Zaliczają się do nich Ivan Marcone (w poprzednim sezonie 33 występy w La Liga), Lucas Boye (36 występów i 8 bramek we wszystkich rozgrywkach) oraz Johan Mojica (przez pół roku trwania wypożyczenia zanotował 17 występów w lidze). Nie zabrakło jednak nowych nabytków. Drużynę zasilili tacy zawodnicy jak Omar Mascarell, Dario Benedetto, Lucas Perez czy Kiko Casilla. Dodatkowo jeszcze 4 września ogłoszono podpisanie kontraktu z Javierem Pastore. Zespół Elche zadbał o wzmocnienia w ofensywie zapominając przy tym o zabezpieczeniu tyłów. Zobaczymy czy taka taktyka okaże się skuteczna.

Mallorca

Beniaminek LaLiga już w letnim okienku transferowym miał zamiar pokazać, że aspiruje do pewnego utrzymania się w lidze. Po dobrych występach na Igrzyskach Olimpijskich do zespołu dołączył Takefusa Kubo. Japończyk występował w Mallorce w sezonie 2019/2020 kiedy to klub również występował w 1 lidze. Obecnie jest zawodnikiem co do którego są wielkie nadzieje, że stanie się liderem ofensywy zespołu. Pomóc w tym ma mu inny utalentowany piłkarz z Azji, występujący wcześniej w Valencii, Kang-in Lee. Koreańczyk występuje najczęściej na pozycji ofensywnego pomocnika, ale potrafi również zagrać na skrzydle.

Ciekawym transferem jest również sprowadzenie do zespołu Pablo Maffeo z Vfb Stuttgart. Hiszpan bardzo dobrze prezentował się w LaLiga za czasów gry w barwach Girony, ostatnio jednak temat jego talentu mocno ucichł. Nadal jednak jest to młody zawodnik który najlepsze lata może mieć wciąż przed sobą. Wśród innych wzmocnień warto wyróżnić Rodrigo Battaglie, który w poprzednim sezonie 32 razy występował w barwach mistrza Portugalii, Sportingu. 30 letni Argentyńczyk może okazać się ważnym elementem zespołu zważając na jego doświadczenie.

REKLAMA
azjatyckie talenty w drużynie Mallorci

Inne transfery

Reszta drużyn także nie próżnowała podczas okienka transferowego. Granada postanowiła zakontraktować Rochinę, który w Levante był zawodnikiem pierwszego składu, a także wypożyczyć z Atletico Madryt Santiago Ariasa. Kolumbijczyk nie potrafił przebić się w drużynie Cholo Simeone i po zeszłorocznym wypożyczeniu do niemieckiego Bayeru, w nadchodzącym sezonie spróbuje pokazać się w lidze hiszpańskiej. Do zespołu dołączył również Carlos Bacca, jednak Kolumbijczyk nie prezentuje już tak znakomitej formy jak niegdyś. Po sukcesie jakim był ćwierćfinał Ligi Europy Granada chce wrócić do walki o europejskie puchary.

Głośne transfery przeprowadzały także pozostali beniaminkowie, nie tylko Mallorca. Rayo Vallecano zaskoczyło kibiców na koniec okienka ogłaszając sprowadzenie z Galatasaray Radamela Falcao. Popularny „El Tigre” najlepsze lata kariery ma już dawno za sobą, wciąż jednak jego nazwisko potrafi zainteresować wielu kibiców. Może nie ma już tych możliwości fizycznych co kiedyś, ale jeśli chodzi o technikę to nie można Kolumbijczykowi odmówić talentu. Espanyolowi udało się natomiast porozumieć z Manchesterem City w ramach wypożyczenia Yangela Herrery. Wenezuelczyk z dobrej strony pokazał się podczas wypożyczenia w Granadzie, zwracając na siebie uwagę zespołów z Hiszpanii. Anglicy nie zdecydowali się jednak na transfer definitywny. Do drużyny z Barcelony dołączyli również Loren Moron z Realu Betis oraz Sergi Gomez z Sevilli. Transfery te mają pomóc zespołowi w utrzymaniu się w lidze.

Radamel Falcao powrócił do Hiszpanii – w debiucie dla Rayo zdobył również bramkę

Chłodna kalkulacja kluczem do rozwoju?

Chociaż tegoroczne transfery nie były przeprowadzane za ogromne kwoty, to zostały przeprowadzone z dużym rozsądkiem. Drużyny wzmacniały się na pozycjach z którymi miały największe problemy w poprzednim sezonie, przy tym nie przesadzając z wydatkami. Widać, że pomimo zastrzyku gotówki z funduszu CVC włodarze klubów nie stracili głowy. Wiele klubów zamiast transferów definitywnych decydowało się na wypożyczenia, tak aby rozszerzyć kadrę i zwiększyć konkurencję. Takie podejście wydaje się być zdrowym zarządzaniem i zwiastuje zażartą walkę o utrzymanie i pozycje w środku tabeli. Być może uda się nawet zaatakować pozycje pozwalające na grę w europejskich pucharach.

aut. Michał Jeleń; red. Marek Krzyszczak

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,600FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ