Przykry aspekt udziału reprezentacji Polski w Euro 2024 polega na tym, że łatwiej wskazać zawodników, którzy nie spełnili pokładanych oczekiwań niż tych, co do których nie możemy mieć większego zarzutu. Postanowiliśmy wybrać jednak kilku piłkarzy, którzy swoim występem na Mistrzostwach Europy zapracowali na pochwały.
Łukasz Skorupski
Najlepszy piłkarz meczu przeciwko Francji, gdy zachowywał zimną krew przy próbach Trójkolorowych. Dał się pokonać z rzutu karnego, jednak przy strzałach z gry był nie do pokonania dla Francuzów. Ciekawostka – w tym jednym meczu wybronił więcej uderzeń z pola karnego (6) niż Wojciech Szczęsny łącznie przeciwko Holandii i Austrii (5). Napiszmy jednak coś mocno niepopularnego. Bramkarz Bolonii nie będzie następcą golkipera Juventusu. Skorupski 12 lat po debiucie między słupkami reprezentacji Polski rozegrał dopiero swój 10 mecz w kadrze. Trzeci w spotkaniu o punkty i pierwszy na wielkim turnieju. Łukasz ma 33 lata i jest ledwie rok młodszy niż Szczena. Zakładając, że Wojtek zostanie w kadrze na Ligę Narodów (a doniesienia o wrześniowym pożegnaniu wydają się wyssane z palca), selekcjoner może preferować kogoś młodszego pokroju Grabary czy Bułki. Skorupski miał pecha, że przez ponad dekadę funkcjonował w cieniu Szczęsnego. Mecz przeciwko Francji był pierwszym tak ważnym, który rozegrał w barwach reprezentacji Polski i prawdopodobnie ostatnim.
Kacper Urbański
19-latek zagrał bez kompleksów i pokazał się z dobrej strony. Mimo wszystko darowalibyśmy sobie wielkie zachwyty, jednak wypadł nieporównywalnie lepiej niż Szymański czy Frankowski. Przede wszystkim, nie bał się podejmować ryzyka, szukać nieszablonowych rozwiązań, odstawał od szarości prezentowanej przez resztę kadrowiczów. W dłuższej perspektywy to powinien być zawodnik, który będzie miał pewne miejsce w reprezentacji Polski. Oby tylko do błyskotliwych prób dołożył konkrety, bowiem mimo sporych chęci Euro 2024 zakończył bez gola i asysty.
Piotr Zieliński
Dobrze egzekwował stałe fragmenty gry, bo przecież to po jego wrzutce z rzutu rożnego Adam Buksa strzelił gola przeciwko Holandii. Na Euro 2024 zagrał dokładnie tak, jak przyzwyczaił nas do tego w Napoli. Może i brakowało momentu „wow”, ale trudno się przyczepić by w jakimś aspekcie zawiódł. Zanotował najwięcej udanych wrzutek i najwięcej celnych podań a pod względem skutecznych dryblingów w kadrze lepszy był jedynie Nicola Zalewski.
Taras Romanczuk
Zaraz, co tutaj robi piłkarz Jagiellonii Białystok? W meczu przeciwko Holandii zagrał zdecydowanie lepiej niż można się było spodziewać. Przejmował, potrafił sfaulować i wybijał Holendrów z rytmu, realizując swoje obowiązki. Przydatność 32-latka najlepiej było widać, gdy w kolejnych meczach inni domniemani liderzy środka pola absolutnie zawodzili na tej pozycji. Zadziwiające, że Michał Probierz nie zdecydował się na korzystaniu z usług zawodnika Jagiellonii w meczach z Austrią czy Francją. Gorzej od Slisza/Piotrowskiego pewnie by nie wypadł. Romanczuka oceniamy w nieco innych kryteriach niż resztę i chociaż jego udział podczas Euro 2024 nie był spektakularnym sukcesem, pokazał swoją solidność przeciwko Holendrom i za to należy mu się plus.
Matty Cash
Niektórzy powiedzą, że wielkimi wygranymi w reprezentacji od zawsze są nieobecni. Jednak tym razem sytuacja ma się nieco inaczej niż zwykle. Przemysław Frankowski na prawym wahadle zachwycał w barażach, ale już na samym turnieju był jednym z najsłabszych. Michał Probierz nie powołując Casha odebrał sobie możliwość jakościowej zmiany na tej pozycji, w końcu 26-latek regularnie występuje w Aston Villi, która dopiero co zajęła czwartą lokatę w Premier League. Podopieczny Unaia Emery’ego mógłby być bardzo pomocną bronią w rękach Probierza na Euro, gdyż w ofensywie jest bardzo groźny, a w obronie dwa lata temu radził sobie z Mbappe lepiej niż Frankowski w ostatnim meczu. Niestety nigdy się nie dowiemy jak reprezentacja wyglądałaby na tym turnieju z Cashem w składzie, ale piłkarz Aston Villi z pewnością dostanie szansę w nadchodzących meczach Ligi Narodów.