W tym sezonie z Premier League spadło Southampton, Leeds i Leicester. W klubach muszą głowić się, jak powrócić do elity, natomiast wiele zawodników latem będzie czekać na telefon z ofertą. Po każdym sezonie w drużynach, które zostały relegowane kryją się wartościowi zawodnicy, którzy nadal zasługują na grę w Premier League. Rok temu świetny biznes zrobiło Brentford ściągając Bena Mee, w ten sam sposób wzmocnił się też Everton sprowadzając Tarkowskiego i McNeila, Newcastle za sprawą zakupu Nicka Pope’a oraz Wolves inwestując w Collinsa. Tego lata najprawdopodobniej też nie będzie brakować podobnych transferów. Którzy zawodnicy zasługują, aby pozostać na najwyższym szczeblu rozgrywkowym?
Armel Bella-Kotchap
Zaczynamy od obrony, ponieważ wśród bramkarzy nie znaleźliśmy żadnego kandydata (co dostarcza argumentów zwolennikom teorii, że do utrzymania potrzeba dobrego golkipera). Armel Bella-Kotchap trafił do Southampton w lipcu ubiegłego roku. To transfer, który momentalnie zrobił ogromne wrażenie na obserwatorach Premier League, ponieważ 21-latek spisywał się wyśmienicie na samym początku sezonu i wygryzł ze składu Jana Bednarka, czym możemy tłumaczyć decyzję Polaka o przejście na wypożyczenie do Aston Villi. Świetną formę Bella-Kotchapa dostrzegł także Hansi Flick, który powołał młodego zawodnika do seniorskiej reprezentacji Niemiec na wrześniowe zgrupowanie. Były gracz Bochum często zmagał się jednak z kontuzjami, przez co w późniejszej fazie sezonu nie było już o nim tak głośno. W każdym razie – zespół szukający szybkiego środkowego obrońcy, silnego fizycznie i mocnego w pojedynkach musi mieć w notesie Armela Bella-Kotchapa.
Timothy Castagne
W przypadku kilku zawodników Leicester prawdopodobieństwo ich powrotu do Premier League jest wysokie nie ze względu na miniony sezon, a ogólną karierę. Timothy Castagne zebrał spore doświadczenie w europejskich pucharach, w tym Lidze Mistrzów z Atalantą, jest etatowym reprezentantem Belgii i wyrobił sobie także markę w Premier League. Jak na prawego obrońcę notuje dobre liczby, trochę gorzej idzie mu z grą w obronie, więc nie zdziwimy się, jeśli trafi do zespołu preferującego grę na wahadła.
Kyle Walker-Peters
Drugi boczny obrońca na naszej liście. Kyle Walker-Peters z powodzeniem grał już nie tylko na prawej stronie defensywy, ale także lewej. Jego liczby nie rzucają na kolana, ale 26-latek ma duży wpływ na akcje ofensywne swojego zespołu. Potrafi napędzać je dzięki szybkości oraz dobremu prowadzeniu piłki, a także niemal zawsze oferuje wsparcie w ataku dzięki dobremu przygotowaniu fizycznemu. Obrońca Southampton wpisuje się w nowoczesny trend, w którym boczni obrońcy mają być wszechstronni. Widzielibyśmy go w zespole nastawionym na ofensywne granie.
Tyler Adams
Przechodzimy do linii pomocy, a w niej na sam początek pierwszy piłkarz Leeds na naszej liście – Tyler Adams. Amerykanin został zaprezentowany jako nowy zawodnik Pawii minionego lata i był częścią zaciągu Jessego Marscha, który postawił na piłkarzy, z którymi wcześniej pracował. O transferze Adamsa akurat złego słowa nie można powiedzieć. Wpisał się on w filozofię ówczesnego trenera nastawioną na pressing i intensywność. Z zawodników, którzy w tym sezonie grali regularnie tylko Joao Palhinha i Casemiro zaliczali średnio więcej odbiorów w przeliczeniu na 90 minut. Brak Adamsa w końcówce sezonu z powodu kontuzji przyczynił się do większej liczby straconych bramek i w konsekwencji spadku z Premier League. Kto wie, być może ze zdrowym Amerykaninem Leeds utrzymałoby się w lidze.
Romeo Lavia
Romeo Lavia to 19-letni środkowy pomocnik Southampton, który bardzo płynnie przeszedł z futbolu młodzieżowego do seniorskiego. W pierwsym sezonie na szczeblu Premier League pokazał się szerszej publiczności z dobrej strony. Jest nienagannie wyszkolony technicznie, dobrze panuje nad piłką pod pressingiem i nie stroni od pracy w defensywie. Lavia od razu rzuca się w oczy dzięki dużej elegancji w swojej grze. Ze względu na bardzo młody wiek tego zawodnika kolejka chętnych na usługi Belga może być długa, a ustawić w niej mogą się nawet największe kluby, bo z takimi media łączą 19-latka. Dla Lavii najlepszym miejscem do rozwoju byłby zespół nastawiony na rozgrywanie i posiadanie piłki.
Youri Tielemans
Temat Youriego Tielemansa poruszyliśmy już przy tworzeniu jedenastki rozczarowań minionego sezonu Premier League, więc tutaj Belgowi poświęcimy tylko trochę miejsca. Właśnie co zakończonymi rozgrywkami nie zasłużył na to, aby wrócić do angielskiej elity, ale ma wiele atutów, które wskazują, że tam trafi (wygasający po sezonie kontrakt z Leicester, wiek, umiejętności, które pokazywał w poprzednich latach).
James Ward-Prowse
Pierwsze skojarzenie na hasło „James Ward-Prowse” to rzuty wolne, które Anglik wykonuje chyba najlepiej na świecie, ale Anglik ma o wiele więcej atutów, które każą sądzić, że kluby Premier League będą walczyć o jego podpis na kontrakcie. Jest to pomocnik bardzo uniwersalny i wszechstronny dający drużynie korzyści zarówno w posiadaniu piłki, jak i w fazie defensywy. Gra na dużej intensywności, ma dobry odbiór i mądrze rozdziela podania. Nie sposób wspomnieć także o znakomitych dośrodkowaniach ze stojącej piłki, ponieważ stałe fragmenty gry to bardzo ważny element w futbolu. Dla gracza z takimi umiejętnościami i tak dużym doświadczeniem musi znaleźć się miejsce w Premier League.
James Maddison
Najlepszy piłkarz na naszej liście, którego pozostanie w Championship byłoby nie lada sensacją. Jeszcze kilka miesięcy temu James Maddison przebywał z reprezentacją Anglii na mundialu w Katarze, a naród miał za złe Garethowi Southgate’owi, że nie dał szansy pomocnkowi Leicester, który był w świetnej dyspozycji. 26-latek w obecnym sezonie strzelił 10 goli i zaliczył 9 asyst. Punkt w klasyfikacji kanadyjskiej dopisywał średnio co 131 minut. Jeśli takie liczby wykręcasz jako prawy pomocnik lub „10-tka” w zespole, który spadł z ligi to twoje miejsce jest znacznie wyżej. Nieprzypadkowo od kilku sezonów pisze się o zainteresowaniu Maddisonem przez większe kluby.
Jack Harrison
8 goli i 8 asyst. 8 goli i 1 asysta. 5 goli i 7 asyst. To punktacja w klasyfikacji kanadyjskiej Jacka Harrisona z sezonu na sezon po awansie z Leeds do Premier League. Wydaje się, że takimi liczbami Anglik zapracował, aby zostać na tym poziomie rozgrywek, tyle że z innym klubem. 26-latek nie jest typem przebojowego skrzydłowego, który wyczaruje coś z niczego, ale potrafi być bardzo efektywny. W systemie gry opartym na wielu dośrodkowaniach i podaniach w pole karne, z bramkostrzelnym napastnikiem Harrison może być bardzo użytecznym piłkarzem. Zwłaszcza, że wielu trenerów dodatkowo będzie ogromnie ceniło sobie jego zaangażowanie w pressingu.
Harvey Barnes
Harvey Barnes w minionym sezonie bywał niekiedy irytujący, ale 13 goli nie wzięło się z niczego i taki dorobek połączony z dobrą grą nie tylko w zakończonych rozgrywkach, ale i w poprzednich latach powinien dać mu bilet do Premier League. 25-latek jest skrzydłowym nieco jednowymiarowym, ale swoje znaki firmowe wypracował do tego stopnia, że są one bardzo efektywne. Zejścia z lewej strony do środka i wbiegnięcie w pole karne wykorzystując zagranie na „klepkę” z kolegą zna cała liga, ale mało kto potrafi je zatrzymać. Nowy zespół Barnesa będzie musiał złapać symbiozę z angielskim lewoskrzydłowym.
Wilfried Gnonto
Kolejny nastolatek w naszym zestawieniu. Wilfried Gnonto w listopadzie obchodził 19. urodziny, a już ma na koncie 10 występów w seniorskiej reprezentacji Włoch i obiecujące wejście do Premier League. Były gracz FC Zurich to typ skrzydłowego, którego trudno w trakcie meczu nie zauważyć. Mimo młodego wieku nie boi się brać odpowiedzialności na siebie, gra bardzo odważnie, często wchodzi w drybling i potrafi tworzyć przewagę indywidualną. Z produktem końcowym też nie jest źle, bo 4 gole i 4 asysty w debiutanckim sezonie dla Leeds przy ograniczonej liczbie minut daje nadzieję na świetlaną przyszłość.
Carlos Alcaraz
Jedyny piłkarz na naszej liście, który w Premier League pojawił się dopiero w styczniu. Carlos Alcaraz nie potrzebował jednak wiele czasu, aby pokazać, że jest ulepiony z właściwej gliny. Przeskok z ligi argentyńskiej do angielskiej elity nie okazał się dla niego problemem. W Southampton był wyróżniającą się postacią mimo, że grał dla nowej dla siebie pozycji. W Racingu najczęściej grał jako pomocnik usposobiony raczej defensywnie, natomiast Ruben Selles w 20-latku dostrzegł większy potencjał ofensywny i najczęściej ustawiał go jako „10-tkę”, a niekiedy nawet jako środkowego napastnika w obliczu problemów na tej pozycji. Bilans 4 goli i 2 asyst w nieco ponad 1 000 minut w Premier League powinien dać mu kolejną szansę na tym poziomie.
Rodrigo Moreno
Mimo, że Hiszpan ma już 31 lat to miniony sezon pokazał, iż nadal ma sporo do zaoferowania. Rodrigo bardzo dobrze rozpoczął rozgrywki strzelając 4 gole w pierwszych 3 meczach, później na przełomie listopada i października popisał się 5 trafieniami w 4 spotkaniach. Hiszpan nie był zbyt regularny w tym sezonie, miał wahania formy (co można po części tłumaczyć kontuzją), ale mimo wszystko dostarczył wiele argumentów klubom Premier League, że warto po niego sięgnąć. Rodrigo potrafi strzelać bramki, jest uniwersalny i zdaje się dopasować do każdego systemu i sposobu gry w ofensywie.
Kelechi Iheanacho
Temat zmiany klubu przez Kelechiego Iheanacho w celu regularnej gry co jakiś czas wraca, jak bumerang i wydaje się, że teraz nic już nie stoi na przeszkodzie, aby Nigeryjczyk wreszcie znalazł innego pracodawcę. Dlaczego na King Power Stadium Iheanacho przez większość czasu w ostatnich sezonach był tylko zmiennikiem? Ciężko powiedzieć. Bo kiedy tylko 26-latek gra to strzela i asystuje. Od czterech sezonów nie zszedł poniżej średniej 0,6 udziału przy bramce w przeliczeniu na 90 minut. To napastnik majacy ciąg na bramkę, ale także wykazujący się kreatywnością i wysoką boiskową inteligencją.
Czy kogoś jeszcze możemy spodziewać się w Premier League?
Jak najbardziej. Wypisaliśmy najbardziej prawdopodobne nazwiska, ale w tym sezonie spadła tak mocna ekipa, że spokojnie znajdziemy więcej zawodników, którzy mogą wrócić do Premier League. Jamie Vardy ma już 37 lat, jego wymagania finansowe mogą być problemem, ale niewykluczone, że ktoś się skusi na jego usługi. Niezłe CV ma też Wilfred Ndidi czy Marc Roca. Szukając graczy z doświadczeniem w angielskiej elicie kluby mogą przychylniej spojrzeć na Luke’a Aylinga, Liama Coopera czy Jana Bednarka. W Leeds dobre momenty mieli Luis Sinisterra (stracił sporo gry przez kontuzje), Crysencio Summerville oarz Brenden Aaronson. Kluby Premier League mają więc w kim wybierać.
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej