Kryzysu ciąg dalszy. Matty Cash i Aston Villa zdeklasowani przez Newcastle

Unai Emery prowadząc Arsenal, trzykrotnie mierzył się z Newcastle. Wygrał wszystkie trzy spotkania, a jego drużyna straciła w nich ledwie jednego gola. Ostatni pojedynek Hiszpana przeciwko „Srokom” miał miejsce w sierpniu 2019 roku, gdy Newcastle było drużyną z dołu tabeli. Obecnie ten sam zespół aspiruje do walki o czołowe lokaty Premier League, a Emery skusił się na ofertę pracy w Aston Villi (dziś zabrakło go jeszcze na ławce). Zespół Casha i Bednarka po odejściu Stevena Gerrarda rozgromił Brentford 4:0, więc wydawało się, że nawet bez Hiszpana spróbują powalczyć o korzystny wynik.

REKLAMA

Aston Villa dzielnie utrzymywała wynik niemalże do samego końca pierwszej połowy

Niebezpiecznie zrobiło się, gdy w głowę uderzony został Emiliano Martinez. Argentyńczyk usiłował grać dalej, ale profilaktycznie został zmieniony w 35. minucie. Jak poinformował dziennikarz Gaston Edul, golkiper czuł się dobrze, ale po kilku minutach od zderzenia poczuł zawroty głowy. W takiej sytuacji uznano, że dalsze ryzyko jest niepotrzebne. Martinez ma przejść dodatkowe testy, ale najprawdopodobniej będzie dostępny w kolejnych spotkaniach.

Gdy wydawało się, że obie drużyny zejdą do szatni bez goli, Miguel Almiron trafił w rękę Ashleya Younga. Arbiter odgwizdał jedenastkę, którą wykorzystał Callum Wilson. Goście przez pierwsze 45 minut nie potrafili oddać celnego strzału, więc można było mieć spore wątpliwości, czy uda im się powalczyć o wyrównanie. Po zmianie stron za strzelanie goli zabrali się… gracze Newcastle. W 55. minucie szybko rozegrany rzut rożny kompletnie zaskoczył gości, a Wilson dopełnił formalności po wrzutce Kierana Trippiera. Wypada docenić pomysłowość Srok, ale zarazem skarcić bierność pikarzy Aston Villi. Kto miał kryć Wilsona i dlaczego zostawił mu tyle swobody w polu karnym? Pytanie bez odpowiedzi.

Dla Aston Villi mecz był już w tym momencie skończony

Można było wyczuć, że nie mają pomysłu jak odwrócić losy spotkania i czekają jedynie na końcowy gwizdek. Newcastle wyczuło, że przeciwnik przestał wierzyć w korzystny wynik, więc szukało dalszych trafień. Niedługo później Joelinton dobił uderzenie Wilsona, a obrońcy AV skupili się głównie na próbie złapania rywala na spalonym. Dzieła zniszczenia w 67. minucie dopełnił przepięknym, technicznym uderzeniem Almiron. Wynik w końcówce podwyższyć mógł jeszcze Jacob Murphy, ale jego strzał trafił w słupek. Czy rezultat końcowy jest sprawiedliwy? Newcastle zagrało dziś dobre zawody, widać, że mają spory potencjał i co równie ważne — są świadomi swojego potencjału. Potrafią skutecznie rozegrać stałe fragmenty, w odpowiednim momencie przyśpieszyć, zaryzykować akcją indywidualną. Aston Villa na ich tle wypadła niezwykle blado. Napiszemy uczciwie — nie podjęli dziś rękawicy, po straconym golu tracąc wiarę.

Matty Cash nie zaliczy tego spotkania do udanych, ale tak naprawdę w jego zespole żaden z zawodników niczym szczególnym się nie wyróżnił. Unai Emery widząc postawę swoich przyszłych podopiecznych, z pewnością nie raz łapał się za głowę. Potwierdza się, że problemem tego zespołu nie był jedynie Steven Gerrard.

źródło: twitter/NUFC
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,605FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ