Kolejny polski gol w MLS. Co za błąd piłkarza Atlanty!

Odkąd Kacper Przybyłko dołączył do zespołu Chicago Fire, rzadko mamy okazję pisać o jego trafieniach. Dorobek Polaka w poprzednim sezonie to ledwie 5 goli – obecnie również nie grzeszy skutecznością. Spotkanie przeciwko Atlancie rozpoczął na ławce rezerwowych, ale pojawił się na murawie w 81. minucie, gdy jego zespół przegrywał 0:1. 9 minut później doprowadził do wyrównania.

REKLAMA
źródło: twitter/MLS

Polski napastnik został kapitalnie obsłużony przez… Franco Ibarrę, zawodnika drużyny przeciwnej. Co ciekawe, 21-letni Argentyńczyk pojawił się na murawie również w 81. minucie, możemy więc mówić kuriozalnie złym epizodzie. Przybyłko wychodząc sam na sam z golkiperem rywali niezdołał pokonać Clementa Diopa, ale na jego szczęście, po chwili dostał szansę do poprawki i po podaniu Briana Gutierreza strzelił drugiego gola w obecnym sezonie MLS.

Mecz zakończył się jednak porażką Chicago Fire, bowiem w DZIEWIĄTEJ minucie doliczonego czasu gry, trafienie samobójcze zaliczył Maren Haile-Selassie. Goście, chociaż oddali więcej celnych strzałów zakończyli mecz z zerowym dorobkiem punktowym. W zespole gospodarzy po raz kolejny błysnął były piłkarz Górnika Zabrze – Georgios Giakoumakis. Grek opuścił jednak murawę po 58 minutach gry z powodów zdrowotnych. Nie przeszkodziło mu to jednak sięgnąć po nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania.

Przybyłko? Niech to będzie dobry prognostyk na przyszłość

Wydaje się, że w Chicago oczekiwano po nim zdecydowanie więcej, ale do końca sezonu MLS pozostało jeszcze wiele kolejek i zapewne pojawi się wiele okazji, by wrócić na właściwe tory. Uznajmy, że gol przeciwko Atlancie był dobrym wprowadzeniem do serii lepszych występów Polaka.

SourceMLS
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,603FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ