Kogo warto obserwować na EURO? Jedenastka młodych talentów

Mistrzostwa Europy 2024 już za pasem. Z tej okazji prezentujemy przed wami naszą autorską jedenastkę młodych zawodników, na których warto mieć oko podczas zbliżającego się Euro. Zapraszamy!

Bramkarz – Giorgi Mamardashvili

Podstawowy bramkarz Valencii, na którym hiszpański klub zapewne już niedługo zarobi ogromne pieniądze. W 2022 roku drużyna Nietoperzy wyciągnęła Gruzina za jedyne 850 tysięcy euro z Dinamo Tbilisi, a sprzeda prawdopodobnie za co najmniej 30 mln euro. Już poprzedniego lata 23-latek miał być blisko przejścia do Bayernu Monachium, ale Bawarczycy ostatecznie wycofali się z tego pomysłu.

REKLAMA

No dobra, a co jeśli chodzi o samą jakość piłkarską mierzącego 2 metry wzrostu bramkarza? O niej doskonale przekonali się już fani LaLiga, regularnie śledzący poczynania hiszpańskich zespołów. Mamardashvili ma za sobą najlepszy sezon w karierze. W minionych rozgrywkach ligi hiszpańskiej zachował 13 czystych kont w 37 spotkaniach, zaliczył 72% skutecznych interwencji, a jego współczynnik goli powstrzymanych wyniósł zawrotne 9.26 bramek. Biorąc pod uwagę takich rywali Gruzji w Grupie F na Euro 2024 jak Portugalia, Giorgi z pewnością będzie miał sposobność aby wykazać się spektakularnymi interwencjami i jeszcze dodatkowo podbić swoją wartość rynkową.

Lewy obrońca – Josko Gvardiol

Niby w styczniu skończył dopiero 22 lata, a już wydaje się weteranem w światowym futbolu. W kadrze Chorwacji debiutował tuż przed Euro 2020, od tego czasu wystąpił zarówno na europejskim turnieju jak i na Mistrzostwach Świata w Katarze. Za moment rozegra swój 30. mecz dla drużyny Vatrenich, której filarem stał się już kilka lat temu.

Chorwat ma za sobą bardzo udaną rundę wiosenną w barwach Manchesteru City. W ciągu jednego miesiąca (kwiecień-maj) był w stanie zdobyć aż 5 goli oraz asystę dla ekipy prowadzonej przez Pepa Guardiolę. Jako, że hiszpański szkoleniowiec wyeksponował jego potencjał na pozycji lewego obrońcy, można się spodziewać że zagra tam również w narodowych barwach (gdzie również zdarzało mu się grywać w tej roli). Oczywiście w razie potrzeby może zagrać także na środku obrony, gdzie w duecie z Josipem Sutalo zaliczał fenomenalne występy w trakcie ostatniego mundialu. To pewniak i z miejsca jeden z kandydatów do walki o miejsce w jedenastce turnieju.

Środkowy obrońca – Riccardo Calafiori

Wielki talent włoskiej piłki, wychowanek AS Romy, który pokazał się znakomicie w Bologni. Praca z Thiago Mottą rozwinęła 22-latka w niesamowity sposób i aktualnie można postrzegać Calafioriego jako jednego z najciekawszych młodych zawodników na rynku jeśli chodzi o środkowych obrońców. Jego brawurowość, zapał do udziału w akcjach ofensywnych i skuteczność odzwierciedlają liczby. 2 gole i 5 asyst w 30 występach w Serie A jako środkowy obrońca to doprawdy rzadka sprawa. Wydaje się, że na Euro 2024 Riccardo Calafiori będzie równie kluczowym ogniwem Azzurrich co w drużynie klubowej. Dodatkowa motywacja w postaci walki o obronę tytułu mistrzów Europy może wykrzesać z Włocha jeszcze większe pokłady drzemiącego w nim talentu.

Środkowy obrońca – William Saliba

Tu podobnie jak w przypadku Gvardiola, mamy do czynienia z piłkarzem który zdążył już okrzepnąć w piłce na topowym poziomie. Różnica pomiędzy Chorwatem a Francuzem polega jednak na tym, że ten drugi pełnił jak dotąd raczej mniej istotną rolę w kadrze narodowej. Aktualnie 23-latek znajduje się na znacznie bardziej uprzywilejowanej pozycji, aby zagrać na Euro 2024 jako podstawowy defensor Les Bleus. Obrońca Arsenalu ma za sobą kapitalny sezon, w którym wraz z Gabrielem Maghalaesem tworzył duet niemalże nie do przejścia dla rywali. Ciężko znaleźć więc powody, dla których Saliba miałby nie odegrać podobnie istotnej roli jako podopieczny Didiera Deschampsa, co w drużynie Kanonierów pod okiem Mikela Artety.

Prawy obrońca – Leonidas Stergiou

Bardzo ciekawy pół-prawy/prawy obrońca, wykupiony niedawno z St. Gallen przez Stuttgart za 2 mln euro. W zespole wicemistrza Niemiec nie odgrywał wielce znaczącej roli, natomiast miał swój moment w końcówce sezonu, a więc okresie kluczowym pod kątem powołania. Na początku kwietnia Sebastian Hoeness postawił na Szwajcara w roli prawego obrońcy, gdzie ten odnalazł się bardzo dobrze. Fani Bundesligi mogą kojarzyć Stergiou z meczu przeciwko Bayernowi Monachium, w którym Leonidas strzelił gola.

22-latek powrócił do kadry Szwajcarii po blisko 2-letniej przerwie od debiutu (12 czerwca 2022). Mimo, że w żadnym z meczów towarzyskich poprzedzających Euro 2024 nie pojawił się w wyjściowym składzie, to w obu uzbierał łącznie ponad 40 minut wchodząc z ławki. Niewykluczone więc, że w trakcie turnieju zagra w którymś ze spotkań od pierwszej minuty, bądź odegra ważną rolę w reprezentacji Helwetów jako swoisty „joker” w talii Murata Yakina.

Defensywny pomocnik – Joao Neves

Środowisko portugalskiej piłki jednogłośnie przedstawia 19-latka jako kolejne „złote dziecko” tamtejszego futbolu. Joao ma za sobą kapitalny sezon w barwach Benfiki, gdzie na pozycji defensywnego pomocnika w lidze portugalskiej w zasadzie nie miał sobie równych. Na pozór niezbyt atletycznie zbudowany chłopak dzielił i rządził na boisku, pojawiając się w zasadzie w każdym możliwym sektorze boiska. Sposób w jaki gra Neves, można by przyrównać do stylu Rodriego z Manchesteru City. Gwarantuję wam, że jeśli Obywatele będą szukać następcy Hiszpana, to na pewno wezmą pod uwagę właśnie Portugalczyka.

REKLAMA

Ale czy nawet mimo tak zjawiskowego talentu, młody pomocnik Benfiki ma realną szansę zagrać na Euro, a tym bardziej stać się ważnym ogniwem drużyny? Wszystko wskazuje na to, że jak najbardziej. W zeszłym tygodniu Joao rozegrał znakomite spotkanie przeciwko Finlandii, którym powinien przekonać trenera Roberto Martineza do angażu w podstawowym składzie Nawigatorów na Mistrzostwach Europy w Niemczech.

Środkowy pomocnik – Jude Bellingham

Cóż, w tym miejscu w zasadzie można by pozostawić samo imię i nazwisko, bo o 20-latku zostało powiedziane już w zasadzie wszystko. Jude Bellingham był jednym z najlepszych strzelców LaLiga. Zgarnął trofeum Superpucharu Hiszpanii oraz Ligę Mistrzów. Znalazł się też oczywiście w jedenastce najlepszych zawodników ligi hiszpańskiej i Champions League. Jednymi słowy zaliczył wymarzony debiutancki sezon w barwach Realu Madryt.

Teraz na jego barkach spoczywa ciężar poprowadzenia reprezentacji Anglii do triumfu w europejskim czempionacie. Ostatnie sparingi Anglików z nie były przekonujące nawet z perspektywy postronnego kibica. Jednak brakowało w nich Bellinghama. Możemy być pewni, że z tegorocznym kandydatem do Złotej Piłki drużyna finalistów ostatniej edycji Euro będzie zupełnie innym zespołem.

Ofensywny pomocnik – Florian Wirtz

Podobnie jak w przypadku Jude’a Bellinghama, tego utalentowanego chłopaka przedstawiać nikomu nie trzeba. Wirtz wrócił jakiś czas temu po fatalnej kontuzji więzadeł krzyżowych w sposób spektakularny. 21-latek nie zatracił ani trochę ze swojej magii, na którą składa się m.in. znakomity drybling, bajeczna technika czy wizja podań. W Bundeslidze był autorem 11 goli i 11 asyst, a biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki miał bezpośredni udział przy 38 trafieniach. Topowe liczby reprezentujące topowy poziom Wirtza. Dla Niemca będzie to pierwszy wielki turniej, więc głód gry na takim wydarzeniu jak Euro musi być u niego niesamowity. Pozostaje więc czekać na start mistrzostw, aby przekonać się czy wychowanek Bayeru Leverkusen udźwignie ciężar takiej imprezy, rozgrywanej w dodatku przed własną publicznością.

Lewy skrzydłowy – Kenan Yildiz

Debiut Turka w ekipie Juventusu to z pewnością jedna z lepszych rzeczy jaka przydarzyła się drużynie Bianconerich w minionym sezonie. W ponurej, zdominowanej przez marazm i jednostajność grze Starej Damy Kenan Yildiz wprowadzał powiew świeżości. 19-latek z miejsca zaczął robić furorę swoim dryblingiem, przyspieszeniem, odwagą wchodzenia pojedynki. Rozwój tego chłopaka powinien być dla Thiago Motty – nowego szkoleniowca Juventusu – jednym z priorytetów. Od momentu debiutu w październiku zeszłego roku, Yildiz wystąpił w barwach narodowych 6-krotnie i już ugruntował sobie pozycję w podstawowym składzie Turcji. Okazję do bliższego zapoznania się z jego osobą Polacy mieli podczas wczorajszego meczu towarzyskiego. Yildiz chwilę po wejściu z ławki zaliczył asystę przy golu Barisa Alpera Yilmaza. Jego dyspozycja na Euro 2024 może być kluczowa dla Turków w kontekście awansu do fazy pucharowej.

Środkowy napastnik – Benjamin Sesko

Bardziej wnikliwi fani piłki już kilka lat temu obdarzyli go przydomkiem „słoweńskiego Haalanda”. Jak widać, porównanie to staje się coraz bardziej aktualne. Napastnik RB Lipsk ma nie tylko równie imponujące warunki fizyczne co Norweg, ale również jest to po prostu bardzo dobry strzelec. W pierwszym sezonie dla niemieckiej drużyny zdobył 18 bramek i 2 asysty w 42 występach i już zgłaszają się po niego takie kluby jak Arsenal.

W reprezentacji Słowenii rozegrał z kolei już 28 spotkań, w których zanotował 11 trafień. Jak powszechnie wiadomo, skuteczny napastnik to jeden z kluczy do sukcesu na takim turnieju jak Euro. Jeśli masz w swoich szeregach gracza, który potrafi wykorzystywać dogodne sytuacje, perspektywa wyjścia z grupy wydaje się być znacznie bardziej realna. O to Słoweńcy rywalizować będą zapewne z Danią i Austrią (choć Anglia też może być przecież „do ugryzienia”). A że na ME w Niemczech sam Erling Haaland nie pojechał, to Sesko ma okazję zrobić jeszcze większy rozgłos wokół swojej osoby.

Prawy skrzydłowy – Lamine Yamal

Talent epokowy, który już zaczął nakreślać szlak nowej futbolowej generacji. Kimś takim miał być dla FC Barcelony i reprezentacji Hiszpanii Ansu Fati. Doskonale wiemy jednak jak potoczyła się kariera 21-latka, który potrzebował by prawdziwego przełomu, aby nawiązać do swoich najlepszych występów. A i tak pewnie nie byłby to poziom prezentowany już teraz przez 5 lat młodszego Lamine Yamala. 16-latka należy rozpatrywać nie tyle w kontekście samego talentu czy gracza z wielkim potencjałem, co istny fenomen mający miejsce raz na kilkanaście-kilkadziesiąt lat.

Fani kadry La Furia Roja zdają sobie z tego sprawę – ostatnio w meczu z Irlandią Północną (zwycięstwo Hiszpanów 5:1) dali owacje na stojąco dla skrzydłowego Barcy. Trudno się jednak dziwić, skoro Yamal dał prawdziwy popis swoich umiejętności, zaliczając m.in. dwie asysty w tym meczu. Nam pozostaje zacierać ręce na równie widowiskowe zagrania Lamine’a podczas Euro 2024, na którym już na starcie Hiszpania zmierzy się z Chorwacją.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,069FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ