Klaus Gjasula przeszedł do historii EURO i… pomoże Polsce?

Klaus Gjasula wchodząc na boisko w 72. minucie meczu Chorwacja – Albania, a następnie zdobywając dwie bramki, przeszedł do historii. Do dzisiaj nie zdarzyło się, aby na Mistrzostwach Europy lub Mistrzostwach Świata rezerwowy zameldował się na boisku, a następnie trafił do bramki swojej oraz przeciwników. Okazuje się, że gol z doliczonego czasu gry może mieć znaczenie w kontekście reprezentacji Polski i jej potencjalnego wyjścia z grupy. Rozchodzi się bowiem o możliwość awansu z trzeciego miejsca. Dlaczego ta bramka może mieć znaczenie? Chodzi o matematykę.

Słodko-gorzkie uczucia musi mieć obecnie Klaus Gjasula. Albańczyk pojawił się na boisku w 72. minucie meczu pomiędzy jego reprezentacją a Chorwacją. Cztery minuty później przeciwnicy cieszyli się z bramki, którą zdobył właśnie Gjasula. Piłkarz niemieckiego SV Darmstadt miał ogromnego pecha w swoim polu karnym, ale zdołał naprawić swoją wpadkę. W doliczonym czasie gry wpakował piłkę do siatki Chorwatów, czym doprowadził do wyrównania. Jak informuje serwis Opta – Klaus Gjasula jest pierwszym zawodnikiem w historii Mistrzostw Europy lub Mistrzostwach Świata, który wszedł na boisko, a następnie strzelił gola oraz gola samobójczego. Nie jest to może najlepszy sposób na zapisanie się na kartach historii, lecz zawsze to jakiś wyczyn.

REKLAMA
źródło: X OptaJoe (@OptaJoe)

Dzięki bramce Gjasuli będzie łatwiej o awans Polaków?

Okazuje się, że bramka Gjasuli dająca remis może przyczynić się do ułatwienia Polakom sprawy awansu z grupy. Wiadomo, że do fazy pucharowej awansują dwie pierwsze drużyny, lecz jest jeszcze jedna opcja na pozostanie w turnieju. Spośród sześciu drużyn, które zajmą w swoich grupach trzecie miejsce, cztery najlepsze otrzymają promocje do 1/16 finału. Rzućmy okiem na tabelę grupy B. A konkretniej na jej dolną część, gdyż to ona będzie ważna. Druga kolejka jeszcze się nie zakończyła, ale to nie szkodzi. Jutrzejszy mecz Włochów i Hiszpanów nie wpływa na interesującą nas sytuację. Obecnie prezentuje się ona tak:

  1. Hiszpania – 3 punkty
  2. Włochy – 3 punkty
  3. Albania – 1 punkt
  4. Chorwacja – 1 punkt

W ostatniej serii gier Chorwaci zmierzą się z Włochami, zaś Albańczycy zagrają z reprezentacją Hiszpanii. Tutaj dochodzimy do sedna całej sprawy. Jeśli obie drużyny nie wygrają owych spotkań, to trzecia drużyna grupy B będzie miała maksymalnie 2 punkty. Co to daje Polakom? Otóż większość zakłada, że nasza kadra może powalczyć o awans właśnie z trzeciego miejsca. Aby to miało szansę dojść do skutku, musimy być lepsi od dwóch innych reprezentacji, które skończą zmagania grupowe na trzeciej lokacie. A w sytuacji, w której Albania lub Chorwacja będą miały jeden, lub dwa punkty pozostaje zerkanie na pozostałe grupy. Oczywiście, najpierw Polska musi wykonać swoją część zadania — pokonać Austrię.

Przeciwko Austriakom zagramy już w ten piątek, o godzinie 18:00. Areną tego starcia będzie berliński Olympiastadion. Mecz dużej wagi dla obu drużyn, gdyż zdobycie kompletu punktów pozwoli zwycięskiemu zespołowi myśleć o awansie.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,076FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ