Kurt Zouma niemalże dokładnie miesiąc temu dał się poznać jako specyficzny „miłośnik zwierząt”. W Internecie pojawił się film, na którym Francuz uderza swojego kota, co z miejsca wywołało potężną krytykę. Zawodnik West Hamu przez kolejne dni otrzymywał mnóstwo negatywnych komentarzy w mediach społecznościowych i wydawało się, że jego dalsza kariera stanie pod znakiem zapytania. Ostatecznie „Młoty” nałożyły grzywnę rzędu 250 tysięcy funtów, a sprawa została niejako zamieciona pod dywan. No prawie…
Oto bowiem przed startem meczu Liverpoolu z West Hamem, nad stadionem pojawił się samolot z podwieszonym napisem „CATS LIVES MATTER” (życie kotów ma znaczenie). Aluzja do znęcania się nad zwierzakiem oczywiście nieprzypadkowa.
Zouma obiektem potężnej szydery
Już w trakcie samego spotkania, za każdym razem gdy Francuz dochodził do piłki, kibice niemiłosiernie go wygwizdywali. Część przyśpiewek została zmieniona w taki sposób, że w ich treści pojawiało się słowo „cat”. Kibice wbijając szpilę rywalowi, doskonale się przy tym bawili. Fani „The Reds” przygotowali specjalne „atrakcje” związane z kotami, na trybunach pojawiła się więc głowa kota z napisem „kopnij mnie”, a także wiele mniejszych, pluszowych kociaków.
Wygląda na to, że Zouma tak łatwo nie odetnie się od swoich win, ale jak mawia klasyk – za błędy trzeba płacić. Szydera kibiców to i tak stosunkowo niewielka cena, prawda?