Kamil Jóźwiak długo kazał czekać na swoją wysoką formę, ale gdy już „odpalił”, to z przyjemnością można podziwiać jego grę. Polak tej nocy strzelił drugiego gola dla Charlotte na przestrzeni dwóch tygodni. Co więcej, asystował przy nim Karol Świderski. To jednak niejedyne „polskie” akcenty MLS.
Jóźwiak pokazał swój zmysł strzelecki w 65. minucie starcia przeciwko Colorado
Polak wykorzystał dogranie Świderskiego, ale jego Charlotte nie zdołało wygrać spotkania. W doliczonym czasie gry na 2:2 wyrównał Michael Barrios. Kamil oprócz gola zaliczył także 5 kluczowych podań, a także 3 skuteczne dryblingi. Zawodnik, którego jeszcze niedawno powszechnie krytykowano za słabą grę, dziś pokazuje wielką wolę walki i potrafi robić różnicę. Szkoda jedynie, że jego gol po raz kolejny nie dał wygranej — Charlotte na zwycięstwo czeka od 19 marca.
Drugie zwycięstwo w obecnym sezonie MLS zanotowało Toronto, a swoją cegiełkę do wygranej dorzucił Jarosław Niezgoda. Dla 28-letniego Polaka był to pierwszy gol w obecnym sezonie i trzeba przyznać, sporo pomógł w nim golkiper rywali, który popisał się niemrawą obroną pierwszego uderzenia, odbijając piłkę przed siebie. Niezgoda pojawił się na murawie w 72. minucie i po cichu liczymy, że w kolejnych spotkaniach będzie kimś więcej niż rezerwowym, który wchodzi na murawę jedynie w końcówkach meczów.
Czwartego gola w czwartym kolejnym spotkaniu MLS zanotował były napastnik Górnika Zabrze — Giorgos Giakoumakis. Grek szybko wyrabia sobie renomę na amerykańskiej ziemi, w tym momencie tylko 6 innych zawodników ma lepszy dorobek bramkowy. Nie chcemy uprzedzać faktów, ale „stary znajomy z Ekstraklasy” może być kandydatem do walki o koronę króla strzelców. Cały mecz na ławce rezerwowych spędził tej nocy Kacper Przybyłko.