Jeden z najmocniejszych, najdroższych i najciekawszych transferów nie tylko letniego okienka transferowego, ale całej historii Ekstraklasy stał się faktem. Kacper Urbański, uznawany za jednego z najzdolniejszych polskich piłkarzy ostatnich lat, zagra przy Łazienkowskiej. Legia Warszawa skusiła 20-latka jedną z najwyższych pensji w dziejach klubu. Sam transfer, według doniesień medialnych, ma kosztować rekordowe 3,5 mln euro.
Po podpisaniu kontraktu Urbański, cytowany przez klubową stronę, opowiedział, skąd decyzja o przyjęciu oferty klubu z Warszawy.
– Wybrałem Legię, ponieważ jestem głodny gry i wiem, co chcę osiągnąć. Moim celem jest wygrywanie – chcę zdobyć mistrzostwo Polski oraz dotrzeć do finału Ligi Konferencji UEFA. Wracam do Polski bogatszy o pięć lat doświadczeń zdobytych we Włoszech, które, jestem przekonany, pomogą mi w zdobywaniu punktów z tą drużyną. Jestem gotowy i nie mogę się doczekać, aby zdobywać bramki i asysty na Łazienkowskiej. Wiem, że Legia słynie z fantastycznej atmosfery na stadionie, która jest znana w całej Europie. Cieszę się, że będę mógł kontynuować karierę w tym miejscu i mam nadzieję, że moją grą będę dawał radość kibicom, bo to dla mnie najważniejsze. Gra w piłkę to dla mnie spełnienie, zarówno piłkarskie, jak i życiowe.
Natomiast dyrektor sportowy Legii, Michał Żewłakow, opisał nowego zawodnika i wytłumaczył, co może on dać drużynie.
– Jest to piłkarz młody, lecz już posiadający spore doświadczenie. Wierzę, że dla Kacpra i dla Legii Warszawa, to idealne spotkanie, by udowodnić coś sobie nawzajem. Jako klub, jesteśmy miejscem, które może zapewnić mu odpowiedni klimat i możliwość, by ponownie pokazał swoje wielkie umiejętności. To piłkarz w wieku rozwojowym, od którego oczekujemy przede wszystkim kreatywności, sprytu, mądrości i ładnego stylu gry, który przyciągnie kibiców na stadion. Ogromnie cieszę się, że udało się doprowadzić ten temat do końca. Należy tutaj podkreślić determinację Dariusza Mioduskiego oraz przede wszystkim ciężką pracę Frediego Bobicia. To była nasza ostatnia operacja transferowa do klubu na ten moment i wydaje mi się, że teraz będziemy mogli troszkę ochłonąć.
Kacper Urbański wraca do Polski… I bardzo dobrze!
O możliwym angażu Urbańskiego przez jeden z klubów Ekstraklasy pisaliśmy dwa miesiące temu: Kacper Urbański już raz popełnił błąd, przenosząc się do Monzy, która walczyła o utrzymanie w Serie A. Dla ofensywnego pomocnika gra w drużynie skupionej na defensywie to często droga donikąd. Dlatego pytanie: lepiej walczyć o przetrwanie we Włoszech czy błyszczeć w czołowym klubie Ekstraklasy? Dla piłkarza, który nadal chce mierzyć wysoko, prawidłowa odpowiedź powinna brzmieć: to drugie. W Polsce nadal panuje przekonanie, że powrót do Ekstraklasy to sportowa porażka. Ale Kacper Urbański nie znajduje się w pozycji, w której może przebierać w ofertach i stawiać warunki. Sezon 2025/26 może być kluczowy dla jego dalszej kariery. Polski futbol klubowy coraz śmielej puka do europejskich drzwi — i to wcale nie na kolanach. Nie jest tajemnicą, że Kacper mierzy zdecydowanie wyżej niż w Ekstraklasę. Jeśli jednak ma rozważać występy w lidze greckiej czy Serie B, powinien także poważnie zastanowić się nad powrotem do Polski.
W tamtym czasie powyższa opinia mogła wydawać się oderwana od rzeczywistości. Faktem jest jednak, że Kacper Urbański nie wzbudził gigantycznego zainteresowania na rynku transferowym, co wykorzystała Legia Warszawa. Skoro Bologna zgodziła się na sprzedaż Polaka za zaledwie 3,5 mln euro (wspominano także o 40% od kolejnego transferu), to raczej mamy jasny znak, że notowania Urbańskiego na rynku transferowym nie były aż tak mocne, jak przewidywano. Legia rywalizowała z klubami z Danii czy Grecji — ewentualnie Mallorcą, bowiem o hiszpańskim klubie także wspominano — a nie topowymi ekipami Serie A. Oczywiście, polscy dziennikarze opisują Urbańskiego z perspektywy jego występu w Lidze Mistrzów przeciwko Liverpoolowi w październiku 2024 roku. Od tamtej pory miał spore problemy z regularną grą, stąd w ogóle cień szansy na grę przy Łazienkowskiej.
Legia Warszawa odważyła się podjąć walkę o reprezentanta Polski, wykorzystując korzystną sytuację na rynku transferowym. Kacper Urbański jak najbardziej słusznie zaryzykował powrotem do Polski. Czy taki scenariusz jest gorszy niż angaż chociażby w Kopenhadze? PKO BP Ekstraklasa rośnie w siłę. Poprawia się poziom sportowy, pojawiają się coraz większe pieniądze. Transfer Kacpra Urbańskiego to sygnał, że polskie kluby mogą sprowadzać nie tylko piłkarzy po przejściach, którzy najlepsze lata mają za sobą, ale także młode, ambitne gwiazdy.