Bardzo ważne zwycięstwo Juventusu. W meczu 34. kolejki Bianconeri wygrali na wyjeździe z Atalantą Bergamo i awansowali na drugie miejsce w tabeli. Bramki zdobył Dusan Vlahović oraz debiutujący w wyjściowym składzie – Samuel Iling Junior.
Dla Juventusu nie było to łatwe spotkanie, jednak co najważniejsze dla turyńczyków – udało im się zdobyć trzy punkty. Atalanta dominowała przez cały mecz, lecz nie dała rady wykorzystać przewagi.
Spotkanie w Bergamo rozpoczęło się niemrawo
W 21. minucie błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił Koopmeiners, co próbował wykorzystać Angel Di Maria. Na szczęście dla gospodarzy techniczny strzał Argentyńczyka okazał się niecelny. Cztery minuty później Atalanta była bardzo blisko objęcia prowadzenia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Scalvini posłał groźne uderzenie, które wylądowało na słupku bramki Wojciecha Szczęsnego. 19-latek starał się skorzystać złe krycie Ilinga Juniora, który zostawił zbyt dużo wolnego miejsca we własnym polu karnym.
Po okazji Scalviniego – Atalanta mocniej przycisnęła rywali
Piłkarze Gasperiniego zepchnęli Juventus na własną połowę i stworzyli kilka groźnych sytuacji. Obrona turyńczyków wyglądała na mocną zagubioną, z kolei ofensywa La Dei coraz bardziej się rozkręcała. Choć w kolejnych minutach Atalanta zwolniła, to i tak dominowała na boisku. Juventus rzadko utrzymywał się przy piłce i nie zagrażał bramce gospodarzy. Stara Dama miała trudności z tworzeniem akcji i była wyraźnie słabsza w środku pola.
Starała się to wykorzystywać La Dea, która dłużej posiadała piłkę i była bardziej zdecydowana w swoich poczynaniach. Piłkarze z Bergamo z łatwością podchodzili pod bramkę Szczęsnego, jednak pod nią wyraźnie brakowało wykończenia.
Po pierwszej części gry raczej nikt nie spodziewał się, że to właśnie Juventus szybciej strzeli bramkę
Ekipa Maxa Allegriego grała bardzo słabo i nie miała zbytnio pomysłu jak postawić się rywalom. Jednak w 56. minucie Samuel Iling Junior pokonał bramkarza Atalanty. Anglik rozpoczął całą akcję i w końcowej fazie bardzo dobrze odnalazł się w polu karnym (trzeba docenić również wkład Adriena Rabiota, który dogrywał piłkę w szesnastkę rywali). 19-latek tym samym bardzo dobrze zwieńczył swój debiut w wyjściowym składzie.
Po stracie Atalanta nie zareagowała zbyt dobrze
Dzięki zdobytej bramce, Juventus wyraźnie odżył. Turyńczycy zaczęli radzić sobie coraz i mogli nawy podwyższyć prowadzenie. Parę minut później Dusan Vlahovic wraz z Angelem Di Marią ruszyli z kontratakiem, który starał się zakończyć Paul Pogba. Francuz uderzył jednak zbyt słabo, aby posłać piłkę do siatki.
La Dea z kolei próbowała cierpliwie tworzyć swoje akcje, lecz nie przyniosły one żadnych korzyści. Atalanta miała trudności z pokonaniem linii obrony Juventusu oraz zdecydowanie brakowało jej celnych uderzeń. W 75. minucie groźny strzał posłał Koopmeiners, lecz piłka trafiła prosto w Wojciecha Szczęsnego.
Prowadzenie Juventusu utrzymało się do końcowego gwizdka
Atalanta ewidentnie może pluć sobie w brodę. La Dea była w tym spotkaniu stroną dominującą, lecz nie potrafiła zamienić przewagi na zdobycz bramkową. Piłkarze Gian Piero Gasperiniego przez 90 minut oddali tylko jedno celne uderzenie, co w znaczący sposób uniemożliwiło osiągnięcie korzystnego rezultatu.
Z kolei Stara Dama popisała się dużym wyrachowaniem. Bianconeri wykorzystali swoją szansę i mogą cieszyć się z trzech punktów. W doliczonym czasie gry „kropkę nad i” postawił Dusan Vlahović. Serb zakończył kontratak rozpoczęty przez Federico Chiesę oraz popisał się ładnym uderzeniem, które ustaliło wynik meczu.
Za sprawą zwycięstwa turyńczycy awansowali na drugie miejsce w tabeli, wyprzedzając rzymskie Lazio. Z kolei Atalanta pozostała na szóstej lokacie i mocno skomplikowała sobie walkę o udział w Lidze Mistrzów.