Kilka dni temu Tony Khan poinformował, że Jon Moxley (aka Dean Ambrose) udał się na terapię poświęconą leczeniu alkoholizmu. W związku z tym podczas ostatniego odcinka Dynamite nie był w stanie wystąpić w kolejnej walce turnieju AEW World Tittle Eliminator. Blisko 36-letni zawodnik był jednym z faworytów do sięgnięcia po końcowe zwycięstwo.
Odpowiedzialność „Moxa”
Trzeba przyznać, że popularny „Mox” bardzo poważnie podszedł do swojego problemu. Z całego serca gratulujemy mu odwagi i samoświadomości, która skłoniła go do podjęcia leczenia w odpowiednim czasie. Potencjalna nieodpowiedzialność i bagatelizowanie sprawy mogło doprowadzić do tragedii. Na szczęście nigdy wcześniej nie docierały do nas doniesienia o nagannym zachowaniu Jona podczas gali. Nie zdarzyło się także, by któryś z zawodników narzekał na ringową współpracę z Moxleyem i zarzucał mu narażenie na utratę zdrowia. Zatem zarówno Jonowi jak i władzom federacji należą się ogromne brawa – temu pierwszemu za dostrzeżenie i stawienie czoła problemom, a federacji za danie odpowiedniego komfortu pracownikowi i bezwzględną akceptację jego decyzji. Nie pozostaje zatem nic innego jak trzymać kciuki za urodzonego w Cincinnati Amerykanina i jego szybki powrót do zdrowia. Nie wiemy jak długo zmaga się on z chorobą, a także jak bardzo wpływa ona na jego życie. Wiadomo jednak, że etap leczenia polegający na terapii w zamkniętym ośrodku ma potrwać 3 tygodnie. Póki co trudno wyrokować czy Jon pojawi się w ringu jeszcze w listopadzie, ale mamy nadzieję, że potencjalny powrót nie przeszkodzi mu w rekonwalescencji.
Co dalej z mistrzostwem?
Od dłuższego czasu główny tytuł AEW spoczywa na barkach Kennego Omegi. Na najbliższe PPV zapowiedziana jest jego walka z Hangmanem Pagem. Ciężko przewidzieć jak potoczy się sam pojedynek, ani kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko. Z jednej strony Page ocierał się już o mistrzostwo, a teraz z dużym poparciem publiczności powraca do rywalizacji o mistrzostwo świata. Zaś z drugiej turniej eliminacyjny, w finale którego spotkają się Miro i Bryan Danielson wyłoni naprawdę solidnego nowego pretendenta. Zatem nie wykluczone, że całość może prowadzić nas do starcia wieloosobowego. Finał turnieju jest mocno obstawiony, choć jeden z faworytów jakim był Moxley został wypisany z telewizji. Być może AEW poczeka na powrót 36-latka i w późniejszym czasie włączy go w obrazek mistrzowski. Dla fanów każde zestawienie (no może poza Page – Moxley i Omega-Moxley) będzie świeże i z pewnością bardzo emocjonujące. Omega-Bryan, Hangman-Miro czy nawet tak nieoczywiste połączenie jak Hangman-Bryan lub Omega-Miro brzmi elektryzująco i z pewnością nadawałoby się do main eventu grudniowych, specjalnych odcinków Dynamite. A bardzo prawdopodobne, że śladem ubiegłorocznego Winter is Coming i Holiday Bash w okresie przedświątecznym AEW będzie chciało przygotować podobne atrakcje.
AEW World Championship – 2,5 roku historii i 3 mistrzów
Nie ma ani grama przesady w twierdzeniu, że mistrzostwo świata AEW to jeden z najbardziej prestiżowych pasów na świecie. I to nie z tego powodu, że w AEW są duże pieniądze, a sama federacja jedną z największych na świecie. Cała magia i „ciężar” tytułu jest konsekwentnie budowana od czasu jego wprowadzenia w maju 2019r. Walki o mistrzostwo stoją na wysokim poziomie, dotychczasowi mistrzowie są nieprzypadkowi, a feudy o tytuł naprawdę elektryzują. Dużym plusem jest to, że organizacja Tony Khana unika „kontrowersyjnych” przejęć tytułów – nie oglądamy więc przypadkowych mistrzów i kilku zmian posiadania w ciągu roku. Jak dotąd na miano mistrzów zapracowało raptem 3 wrestlerów: Chris Jericho, Jon Moxley oraz obecny posiadacz pasu – Kenny Omega. Kanadyjczyk dzierży tytuł już blisko rok i właśnie ta granica 365 dni działa na wyobraźnie. Czy Omega, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego gimmick „tittle colectora” utrzyma przy sobie AEW World Championship jeszcze przez miesiąc? Aktualnie jego reign trwa 341 dni, a w perspektywie tygodnia przyjdzie mu bronić złota na Full Gear. Hangman Page to wiarygodny rywal, ale czy zdoła odebrać Omedze tytuł? Przekonamy się już w sobotę, jednak jedno jest pewne – taka walka ma ogromny potencjał, podobnie jak historia do której może prowadzić. Wielki chaos i nazwiska kilku czołowych nazwisk kręcące się wokół głównego pasa federacji? Wszystko jest sprawą otwartą.
fot.: Wikipedia/All Elite Wrestling