Echa wczorajszego El Clasico nie milkną. Po wygranej Realu Madryt z FC Barceloną (3:2), gdzie nie zabrakło różnego rodzaju kontrowersji, dyskusje w środowisku Blaugrany jedynie narastają. Prezydent klubu Joan Laporta postanowił nawet wygłosić publiczne oświadczenie w kontekście pracy VAR-u i sytuacji związanej z nieuznanym golem Lamine Yamala.
Laporta znów w swoim żywiole
Joan Laporta dał się już poznać fanom piłki na całym świecie jako populista i osoba starająca się wykorzystać pewne tematy w celu zakrycia realnych problemów i niedoskonałości klubu. Hiszpan nie omieszkał więc skorzystać z okazji, jaka nadarzyła mu się i tym razem w związku z kuriozalną sytuacją, kiedy nie można było jednoznacznie stwierdzić czy padła bramka po strzale Lamine Yamala. Oto kilka fragmentów z wypowiedzi prezesa FC Barcelony:
Jako prezydent FC Barcelony, chciałbym wyrazić moje rozczarowanie faktem, że w dniu po jednym z najważniejszych wydarzeń w świecie piłki, nieodpowiednie wykorzystanie systemu VAR jest głównym tematem dyskusji.
Jak wiecie, nigdy nie byłem wielkim zwolennikiem VAR-u, gdyż uważam że odbiera to pewną spontaniczności w futbolu. Jednak kiedy już mamy taki system do dyspozycji, to należy go używać tak, aby unikać błędów, które mogą się okazać niesprawiedliwymi decyzjami.
Chciałbym także zwrócić uwagę na fakt, iż VAR jest w użyciu już od dłuższego czasu, a nadal powoduje zamieszanie i podział w zależności od tego jakie zespoły akurat ze sobą grają. Trzeba podkreślić także siłę naszych rozgrywek. To wspaniała liga, śledzona przez miliony ludzi na całym świecie. Nie możemy jednak odwracać wzroku od takich sytuacji jak wczoraj, kiedy użycie VAR-u ujmuje wartości całym rozgrywkom.
Doskonale rozumiemy trudność, na jakiej polega zawód sędziego. Dokładnie w tym celu narzędzia takie jak VAR muszą pomagać w osiąganiu sprawiedliwych warunków rywalizacji. We wczorajszym spotkaniu pojawiło się niestety kilka dyskusyjnych sytuacji, pośród których znalazła się jedna kluczowa, mogąca mieć wpływ na wynik meczu. Jak pewnie się domyślacie, mam tu na myśli „gola-ducha” Lamine Yamala. Nasz klub chce być pewien, co wydarzyło się w tamtym momencie. Dlatego też informuję was, że FC Barcelona natychmiast zwróci się do CTA (Technicznego Komitetu Sędziowskiego) oraz Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej z prośbą o wszelkie materiały audio i wideo z tej akcji.
Jeśli po wnikliwych analizach okaże się, że był to gol zdobyty zgodnie z przepisami, Barca zrobi wszystko aby odwrócić niekorzystny rezultat spotkania. Włączając apelację o powtórzenie meczu. Na koniec chciałbym dodać, że nie skupiamy się tylko na tym incydencie, nie zgadzamy się również z wieloma innymi zdarzeniami, które miały miejsce podczas meczu i które można było sprawdzić za pomocą systemu VAR. W tym sezonie były incydenty które nam zaszkodziły i inne, które wywarły na nas duży wpływ. To wszystko razem odzwierciedla różnicę w liczbie punktów, jaką mamy na szczycie tabeli La Liga.
(tłum. Barcainfo/X oraz własne).
W skrócie – Laporta znów postanowił wdać się w bój z Javierem Tebasem, sędziami oraz władzami ligi. W swojej wypowiedzi mocno podkreślał złą pracę VAR-u. Ale to przecież system obsługiwany przez ludzi i nic w tym aspekcie nie ulegnie poprawie, dopóki samo podejście środowiska sędziów w Hiszpanii nie dozna przemiany. Czy należało więc na to tak bardzo narzekać i artykułować to w swojej wypowiedzi? Tym bardziej, że największą kontrowersję wzbudził brak systemu Goal-Line i bez niego prawdopodobnie żadne dalsze analizy tej sytuacji nie dadzą nam stuprocentowej odpowiedzi na pytanie czy gol padł czy też nie.
Cóż, jedno przynajmniej Laporcie trzeba oddać. Wie jak utrzymać zainteresowanie wokół klubu i odwrócić uwagę kibiców od bolesnych porażek i frapujących tematów takich jak wybór nowego szkoleniowca.