W 20 meczach tego sezonu Premier League Liverpool strzelił 48 goli, co jest najlepszym wynikiem w lidze. Zespół Arne Slota tylko raz zakończył spotkanie z zerem po stronie liczby trafień, natomiast dwukrotnie zdarzało im się strzelać jedną bramkę. Z tych trzech spotkań w dwóch przeciwnikiem The Reds było Nottingham Forest, które znalazło sposób, jak zatrzymać najlepszą ofensywę w Anglii i ani razu nie dało się pokonać liderowi tabeli.
Nie pozwolić na szybkie ataki
Liverpool Arne Slota bez wątpienia najgroźniejszy jest w atakach szybkich. Mimo że w zdecydowanej większości meczów to oni jako faworyt są zmuszeni prowadzić grę to i tak są w stanie bezlitośnie wykorzystać momenty, w których otwiera się przestrzeń i pojawia się szansa na bezpośredni atak. Niekoniecznie musi być to kontratak po odzyskaniu futbolówki, ale równie dobrze The Reds potrafią skorzystać z przestrzeni powstałej w wyniku wysokiego pressingu przeciwnika, gdy siłą rzeczy formacje są bardziej rozciągnięte.
Nuno Espirito Santo do obu meczów z Liverpoolem przystąpił nakreślając plan swoim podopiecznym maksymalnie uniemożliwiający rywalom tego typu ataki. Nottingham Forest oddawało futbolówkę The Reds i ustawiało się w niskim bloku zmuszając liderów tabeli do budowania ataku pozycyjnego. Nawet nie próbowali zakładać wysokiego pressingu lub też wyczekać odpowiedniego momentu na agresywny doskok, bo mieli świadomość z jakim ryzykiem wiążą się takie działania. W wyniku takiej strategii Liverpool we wczorajszym meczu zanotował swoje najwyższe posiadanie piłki w aktualnym sezonie ligowym. Forest każde otwarcie gry przenosiło od razu na połowę rywala nie dając Liverpoolowi szans do odbioru piłki w wysokim pressingu i wyprowadzenia szybkiego ataku w taki spsosób. 24,6% podań Forest w tym meczu było zakwalifkowanych jako dalekie, co jest ich najwyższym odsetkiem w trwających rozgrywkach. Dla zespołu Nuno Espirito Santo było to także spotkanie z najniższą liczbą wymienionych podań (168) oraz celnością zagrań (62,7%).
Nottingham Forest's defensive resilience was a sight to behold, an astonishing defensive display to lock out Liverpool and hold onto an impressive point. Sals is a monster too.
— Alex Gonçalves (@Aljeeves) January 14, 2025
It's a magical sight when a team shows that level of commitment to the cause. #NFFC are the real deal.
Gra w takich warunkach to dla Nottingham Forest gra nic trudnego, ponieważ to charakterystyczne elementy dla ich stylu. Najczęściej bronią głęboko na własnej połowie, nie zakładają wysokiego pressingu i przenoszą grę jednym dalekim podaniem na połowę przeciwnika, gdzie starają się zebrać drugą piłkę. Nie musieli więc specjalnie dostosowywać się do przeciwnika, a po prostu zagrać zgodnie z własną filozofią.
Nottingham uwielbia bronić dośrodkowania
Liverpool będąc zmuszonym rozbijać głęboko ustawioną defensywę bardzo często nastawia się na dośrodkowania. Z prawej strony dochodzące piłki dogrywa Salah, a odchodzące – Trent Alexander-Arnold. Z lewej flanki – dochodzące dośrodkowania zapewnia Gakpo, a odchodzące – Robertson. Ponadto takich zagrań próbuje też Alexis Mac Allister, który często schodzi w półprzestrzenie. Liverpool ma wszystko dopięte na ostatni guzik w takiej taktyce, ponieważ pole karne zawsze atakuje co najmniej kilku zawodników. Mają szóstą najwyższą celność dośrodkowań w Premier League i żaden zespół nie zdobył więcej bramek po uderzeniach głową od podopiecznych Arne Slota.
Nottingham Forest jest z kolei zespołem świetnie broniącym własnego pola karnego, drużyną którą bardzo trudno zaskoczyć po dośrodkowaniach, więc pozwalali Liverpoolowi na centrowanie piłek w szesnastkę, gdzie obrońcy Forest przyciągali je jak magnes. Łącznie zanotowali aż 59 wybić, co jest dla nich najwyższym wynikiem w tym sezonie. To również część większej filozofii The Tricky Trees, ponieważ są ekipą, przeciwko której rywale wykonują najwięcej dośrodkowań w tym sezonie Premier League (mają także najwięcej wybić).
Ryan Gravenberch vs Nottingham Forest@RGravenberch pic.twitter.com/y62s5rdzGv
— Svolazi🇭🇺 (@lfc_Svolazi) January 15, 2025
Nottingham mogło bronić w zgodzie z własną filozofią, natomiast Nuno Espirito Santo i tak do planu na mecz dodał kilka elementów, dzięki którym jego zespół funkcjonował w defensywie jeszcze lepiej. O ile regularne podwajanie lub nawet potrajanie Salaha, gdy otrzymywał piłkę nie było niczym zaskakującym, tak skupienie się na odcinaniu od podań Gravenbercha już bardziej. Holender otrzymał podanie 29 razy w całym meczu, czym wyrównał najniższy wynik z tego sezonu (z West Hamem jednak grał 57 minut, a z Forest 90 minut). Zadanie wyłączenia Ryana Gravenbercha otrzymał Morgan Gibbs-White, który przykleił się do przeciwnika niczym plaster i nie pozwalał mu na swobodne rozgrywanie piłki.
Nottingham nie wytrzymało do końca
Nottingham szybko strzeliło gola i broniło się bardzo dobrze. Wybijało Liverpool z rytmu. Gol Diogo Joty był pierwszym celnym strzałem Liverpoolu w tym meczu. Do tego momentu (65. minuta) ich współczynnik goli oczekiwanych (xG) wynosił 0,75. Zmiany Arne Slota odmieniły przebieg spotkania. Nie chodzi nawet o samego gola – który został wypracowany przez dwóch zmienników i padł po rzucie rożnym wywalczonym jeszcze przed roszadami personalnymi – a o liczbę stwarzanych okazji przez Liverpool. Przez około pół godziny od zmian ich wskaźnik xG podskoczył aż do 2,72 (według strony Understat). Przyjezdni zasłużyli na drugiego gola, który finalnie dałby im komplet punktów.
Kostas ➡️ Diogo 🎯
— Liverpool FC (@LFC) January 15, 2025
Our leveller at Nottingham Forest 👊 pic.twitter.com/mGNv5hB0o7
W jaki sposób Arne Slot sprawił, że obraz meczu się zmienił?
Oczywiście, nie możemy zbagatelizować wpływu zmęczenia rywala, który spędził mnóstwo czasu na bieganiu za piłką, a także czynnika psychologicznego, jaki dała zdobyta bramka tuż po zmianach. Niemniej jednak, holenderski szkoleniowiec również dołożył do tego dużą cegłę. Slot ściągnął z boiska Konate wprowadzając za niego Jotę. Formacja zespołu się jednak nie zmieniła, a na środek obrony przeszedł Ryan Gravenberch. To wariant, który raczej nie powtórzy się w przyszłości od 1. minuty, a był rozwiązaniem ze względu na dominację terytorialną Liverpoolu i defensywne nastawienie przeciwnika. Dzięki niemu Gravenberch miał więcej miejsca na rozegranie i wprowadzanie piłki. The Reds po tych przetasowaniach byli w stanie zdominować Nottingham Forest w takim stopniu, w jakim zapewne chcieli. Do momentu zmian oddali 4 strzały z pola karnego, później – aż 10. Nawet specjaliści od bronienia w niskim bloku nie byli w stanie ich zatrzymać.
Przez pierwsze 65 minut Nottingham Forest udowodniło, że świetnie zorganizowaną defensywą są w stanie rywalizować z najsilniejszymi zespołami. Ostatnie pół godziny należały jednak do Liverpoolu, który pokazał, że ma zbyt dużo atutów, aby przez całe 90 minut zneutralizować ich siłę ofensywną. Nawet jeśli wykluczysz ich najmocniejsze strony, łącznie z indywidualnymi jednostkami, wówczas Arne Slot wyciąga asa z rękawa i dokonuje drobnych korekt, które odmieniają przebieg meczu na korzyść jego zespołu.
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej