Cztery ostatnie występy? Cztery gole i asysta. Jarosław Niezgoda utrzymuje wysoką skuteczność i w tym momencie zrównał się z Adamem Buksą w rankingu na najlepszego polskiego strzelca tego sezonu MLS.
Drużyna Polaka – Portland Timbers zmierzyła się tej nocy z zespołem Seattle Sounders. Po 24. minutach gry futbolówkę do siatki wpakował właśnie Niezgoda, który wykorzystał znakomite dogranie Sebastiana Blanco. Polak dołożył głowę, a bramkarz Stefan Frei mógł jedynie obserwować jak piłka ląduje w bramce.
Kluczowe dla losów spotkania były minuty tuż przed i tuż po zmianie stron. Wtedy właśnie żółtymi kartkami upomniany został Jackson Ragen. Środkowy obrońca wyleciał z boiska, a szanse Seattle na odrabianie strat stały się niewielkie. Gospodarze w drugiej połowie zdołali oddać ledwie jeden cenny strzał na bramkę, a Portland potrafiło korzystać z przewagi jednego zawodnika. Co ciekawe, drugi gol padł dopiero w samej końcówce i było to trafienie z rzutu karnego. Rezultat na 3:0 ustalił Dairon Asprilla, który z kolei wykorzystał podanie Niezgody. Polak zakończył więc mecz z golem i asystą.
Przypomnijmy, 27-letni Niezgoda jest zawodnikiem Portland od 2020 roku, ale spokojnie budował swoją pozycję na amerykańskiej ziemi. Strzelając siódmego gola w tym sezonie, już pobił swój osobisty rekord w MLS. Biorąc pod uwagę wiek zawodnika oraz kontrakt, który skończy się w grudniu 2023 roku, nie możemy wykluczać, że Jarosław nie znajdzie się na celowniku solidnego europejskiego zespołu. Na razie musi jednak spokojnie robić swoje w USA. W ostatnich tygodniach pokazał, że czuje się dobrze i potrafi dobrze współpracować kolegami z MLS. Wydaje się, że złapał formę i dalej będzie cieszył swoimi trafieniami.