Jak znaleźć właściwy balans pomiędzy idealizmem, a pragmatyzmem? Na lekcję zaprasza Fulham

Gdy Fulham z Marco Silvą wchodziło do Premier League, nazywano ich Manchesterem City Championship. Po wejściu do elity portugalski szkoleniowiec dostosował jednak sposób gry zespołu do ich możliwości w odniesieniu do silniejszych drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wraz z kolejnymi sezonami pobytu w Premier League Fulham zmierza w kierunku idealnego balansu pomiędzy stylem dominującym, a bardziej defensywnym nastawieniem obliczonym na skuteczną organizację gry bez piłki w połączeniu z groźnymi kontratakami.

Przemiana Fulham

Marco Silva od razu po awansie do Premier League wysłał całej lidze wiadomość, że nie jest trenerem przywiązanym do jednej filozofii gry. Fulham we wcześniejszych latach było – obok Norwich – symbolem klubu jo-jo – zbyt silnego na Championship, w którym ich styl oparty na kontrolowaniu meczów przez posiadanie piłki sprawdzał się świetnie, a zbyt słabego na Premier League, gdzie taki sposób gry się nie sprawdzała. Portugalczyk zrobił awans w stylu zgodnym z filozofią klubu, natomiast po awansie poziom wyżej zdołał lepiej wyważyć proporcje pomiędzy idealizmem, a pragmatyzmem niż wcześniejsi szkoleniowcy klubu. Fulham jako beniaminek było jednym z największych zaskoczeń sezonu 2022/23, przez długi czas znajdując się w okolicach strefy gwarantującej miejsce w europejskich pucharach.

REKLAMA

Zmiana sposobu gry Fulham nie była radykalna, natomiast z wielu elementów gry, na których bazowali w Championship musieli zrezygnować. Marco Silva wykorzystywał atuty swoich najlepszych piłkarzy. Zespół często posyłał dalekie podania w stronę Aleksandara Mitrovicia, a będąc w tercji ataku, szukał dośrodkowań na serbskiego napastnika. Nie był uparty w rozgrywaniu od własnej bramki i poszukiwaniu płynnej progresji piłki. W defensywie najczęściej ustawiał się w średnim bloku i był agresywny w odbiorze, a najbardziej wyróżniającym się graczem w destrukcji był Joao Palhinha, który minionego lata został wykupiony przez Bayern Monachium.

Ewolucja w stronę gry bardziej opartej na posiadaniu piłki

Wraz z kolejnymi miesiącami spędzonymi w Premier League i doświadczeniem nabytym w tej lidze Fulham ewoluuje w stronę zespołu, którym było w Championship. Zmiany te są jednak wprowadzane powoli, stopniowo, aby zespół nie stale notował progres, a nie musiał wykonać kroku w tył, aby później mieć szansę zrobić dwa w przód. Marco Silva zmodyfikował ustawienie drużyny z 4-2-3-1 na 4-3-3 zmieniając jednego pomocnika o charakterystyce bardziej defensywnego na takiego, który ma więcej zadań w ofensywie.

W trwającym sezonie Premier League The Cottagers mają ósme najwyższe posiadanie piłki. Przed nimi znajdują się kluby z big six, a także Brighton, które od kilku lat buduje zespół oparty na zawodnikach technicznych, dobrze czujących się z piłką przy nodze oraz Southampton, trzymające się – bez pozytywnych efektów – filozofii, dzięki której awansowali do najwyższej dywizji. W liczbie podań na połowie rywala oraz w tercji ataku zespół Marco Silvy plasuje się na 6. miejscu. Tylko 6 zespołów ma niższy procent podań do przodu od Fulham. Tyle samo drużyn znajduje się również przed klubem z Craven Cottage w klasyfikacji liczby akcji złożonych co najmniej z 10 podań. Wszystkie te statystyki pokazują, że spoza czołówki Fulham jest jednym z zespołów najbardziej nastawionych na grę wielopodaniową, cierpliwą, w ataku pozycyjnym. Zespół Marco Silvy do coraz większej liczby meczów może podchodzić tak jak w Championship – z zamiarem przejęcia inicjatywy, dominacji i gry na połowie przeciwnika.

Jak Fulham gra w ataku pozycyjnym?

Taką strategię Fulham przyjmuje przeciwko rywalom, którzy niespecjalnie są zainteresowani posiadaniem piłki lub mają mniejszą jakość od Fulham w tym elemencie. Zespół Marco Silvy ma atuty, dzięki którym ich ataki pozycyjne są trudne do zatrzymania dla rywali. Rozpoczynając od linii obrony – Joachim Andersen dysponuje znakomitym, dokładnym dalekim podaniem, więc zostawiając mu miejsce w rozegraniu, rywale muszą się liczyć, że za niedługo piłka zostanie przeniesiona na skrzydło w okolice wysokości pola karnego. Defensywny pomocnik – Sasa Lukic lub Sander Berge – często oferują się do gry i nie tracą piłki. Wykonują z pozoru proste, ale bardzo ważne zadania dla zespołu nadając płynność w budowaniu ataków.

Za działania w tercji ataku najczęściej odpowiadają boczne sektory, gdzie operuje po trzech zawodników – skrzydłowy, boczny obrońca oraz skrajny środkowy pomocnik. Podobać mogą się zwłaszcza kombinacyjne ataki na lewym skrzydle pomiędzy Alexem Iwobim, Antonee Robinsonem i Emilem Smith-Rowem. To stamtąd akcje najczęściej przedostają się w pole karne. Nigeryjczyk jest drugim piłkarzem w tym sezonie ligowym w liczbie podań w szesnastkę, a Amerykanin przoduje w statystyce wrzutek w ten obszar. Fulham jako cały zespół wykonało również najwięcej dośrodkowań w Premier League.

Fulham nie tylko potrafi kreować sytuacje w ataku pozycyjnym, co sprawia problem wielu zespołom ligowej stawki. Bardzo ważnym elementem przy stylu opartym na kontroli meczu i dominacji nad rywalem jest kontrpressing, szybki odbiór po stracie i zatrzymanie potencjalnego niebezpieczeństwa, czyli kontrataku przeciwnika. Zespół Marco Silvy zachowuje dobrą strukturę, aby być gotowym do pressingu od razu, gdy rywal odzyska piłkę. Punktem odniesienia w tym elemencie może być spotkanie z Brentford. Choć Fulham wyrwało 3 punkty dopiero po dwóch golach w doliczonym czasie gry, to przez cały mecz zamknęli przeciwnika na ich połowie i dopuścili rywala tylko do 5 strzałów.

Plan na mecz z czołówką

Fulham staje się jednak innym zespołem, gdy przychodzi im grać z czołówką Premier League. Nie idą z silniejszym rywalem na wymianę ciosów, a nastawiają się na dobrą organizację bez piłki i bronią znacznie niżej niż zazwyczaj. Rozpoczynają od średniego pressingu, ale często przeciwnicy spychają ich głębiej pod własne pole karne. Marco Silva zmienia także ustawienie zespołu. Po pierwsze – do wyjściowej jedenastki często wskakuje drugi defensywny pomocnik kosztem jednej z „8-ek”, a w fazie gry bez piłki Alex Iwobi cofa się do linii obrony, tworząc 5-osobowy blok. W ostatniej kolejce przeciwko Chelsea portugalski szkoleniowiec poszedł jeszcze o krok dalej i rozpoczął spotkanie w ustawieniu 5-4-1 zestawiając formację defensywy z trzech stoperów i naturalnych wahadłowych/bocznych obrońców, a Alexa Iwobiego ustawiając wyżej jako gracza, który miał napędzać kontrataki.

O skuteczności taktyki, którą Marco Silva stosuje na silniejszych przeciwników, najlepiej świadczą wyniki. Tylko w grudniu urwali punkty pierwszej trójce ligowej tabeli. Najpierw zremisowali z Arsenalem (1:1), później z Liverpoolem (3:3), a w Boxing Day wywieźli komplet punktów ze Stamford Bridge (2:1). Pesymiści mogą argumentować, że Kanonierzy ich zdominowali i odcięli od jakichkolwiek szans (oddali 2 strzały w całym meczu), a z The Reds mieli ułatwione zadanie, ponieważ grali w przewadze od 17. minuty, natomiast przeciwko najsilniejszym drużynom poza skutecznym planem na mecz często potrzebujesz także szczęścia, aby pozbawić ich zwycięstwa. Wcześniej Fulham przegrało z Manchesterem City – gdy ten był jeszcze liderem tabeli – tylko przez skuteczność, zarówno swoją, jak i rywali.

REKLAMA

Fulham w takich spotkaniach przyjmuje defensywny styl gry, ale potrafi pokazać też bardziej wyrafinowane elementy. Przeciwko Manchesterowi City i Arsenalowi wychodzili na prowadzenie po akcjach składających się z ponad 20 podań. Taka jest właśnie wizja Marco Silvy na swój zespół. Fulham staje się zespołem coraz bardziej wszechstronnym i jest znakomitym przykładem, jak zaadaptować się do Premier League.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,764FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ