9 meczów, żadnej porażki, 5 czystych kont, odwrócenie trudnej sytuacji w fazie grupowej Ligi Mistrzów i zapewnienie sobie awansu do 1/8 na kolejkę przed końcem fazy grupowej. To suche fakty, które sugerują, że Graham Potter bardzo dobrze rozpoczął pracę na Stamford Bridge. W szerszym obrazie możemy znaleźć zarówno pozytywy, jak i negatywy. Problemy, które rozwiązał nowy trener oraz te, które ciągle wymagają odpowiedzi. Co zdążył już w Chelsea zrobić Graham Potter i czy zespół jest przygotowany na wymagający terminarz do przerwy na mundial (Brighton, Arsenal, Newcastle i Man City w Pucharze Ligi)?
Przegląd wojsk
Początek pracy na Stamford Bridge Graham Potter potraktował trochę, jak poligon doświadczalny. Chciał przetestować możliwie jak najwięcej zawodników w różnych systemach. Więcej szans niż u Tuchela otrzymali Ruben Loftus-Cheek, który jest jednym z największych wygranych zmiany trenera, czy Conor Gallagher. Potter odważniej postawił też na młodzież dając szanse Armando Broji oraz Carneyowi Chukwuemece. Nie obyło się także bez grzebania przy ustawieniach, co jest jedną z najbardziej charakterystycznych cech nowego trenera Chelsea. Najczęściej trzyma się on ustawienia preferowanego przez Thomasa Tuchela (czyli 3-4-3), ale w niektórych meczach testował także warianty z czwórką obrońców. U Grahama Pottera „koło rotacji” ciągle się kręci. W obliczu napiętego terminarza na razie tylko Kepa Arrizabalaga rozpoczął wszystkie mecze w wyjściowej jedenastce.
Pewnie wnioski, co do podstawowego składu możemy już jednak wyciągnąć, ponieważ w meczach o największym ciężarze gatunkowym Graham Potter wystawiał w dużej mierze podobne zestawienie. Porównując oba mecze z Milanem w LM oraz ligowe spotkanie z Man United angielski szkoleniowiec dobrowolnych zmian dokonywał tylko w środku pola (reszta była podyktowana kontuzjami Fofany, Jamesa i Koulibaly’ego). Najpierw zagrał Kovacic z Loftusem-Cheekiem, następnie obok Anglika wyszedł Jorginho, a w sobotę na ławce usiadł Chorwat. Graham Potter szybko jednak ten błąd naprawił wprowadzając Kovacicia jeszcze w pierwszej połowie i zmieniając ustawienie z trójki na czwórkę obrońców i dokładając dodatkowego środkowego pomocnika, co pozwoliło wrócić zespołowi do gry. Ta zmiana każe nam wstrzymać się z osądami, iż system 3-4-3 będzie tym podstawowym dla Chelsea Grahama Pottera.
Podobieństwa do Thomasa Tuchela
Graham Potter nie przeprowadził rewolucji względem ustawienia i stylu gry pod Thomasem Tuchelem, więc nie specjalnie powinniśmy się dziwić, że obecny zespół nadal ma dużo cech podobnych do tych, które kojarzyliśmy z erą poprzednika. Od przyjścia Grahama Pottera na Stamford Bridge Chelsea ma najwyższe średnie posiadanie piłki w meczu, ale jest dopiero 12. zespołem pod względem wartości goli oczekiwanych (xG). W skrócie – utrzymywanie się przy piłce nie przekłada się na dużą liczbę dogodnych okazji pod bramką rywala. To coś, z czym angielski szkoleniowiec miał problem przez bardzo długi czas w Brighton (rozwiązał go dopiero pod koniec poprzedniego sezonu), ale też cecha, z którą kojarzy nam się Chelsea Thomasa Tuchela. Zawodnikom The Blues brakowało współpracy pomiędzy ofensywną trójką, przez co często mieli problemy z rywalami, którzy potrafili się zamurować.
Statstyki mogą mówić, że ofensywa Chelsea za Pottera na razie nie przekonuje, aczkolwiek kiedy dodamy do naszych analiz oba mecze z Milanem w Lidze Mistrzów i uwzględnimy fakt, że atak gorzej zaczął wyglądać dopiero po kontuzji Reece’a Jamesa, z którego zastąpieniem nie mógł poradzić sobie także Thomas Tuchel to obraz The Blues jest co najmniej przyzwoity. James to zawodnik, który mimo gry na wahadle tudzież boku obrony jest kluczowym elementem przy kreowaniu szans dla zespołu. Różnica w grze The Blues z nim, a bez niego za kadencji Tuchela była kolosalna.
Teraz przekonuje się o tym także Graham Potter.
Najlepiej widać to po tym, kogo Potter wystawiał na prawym wahadle od kontuzji Jamesa:
- z Aston Villą – Raheem Sterling (zmieniony już w przerwie)
- z Brentford – Ruben Loftus-Cheek
- z Manchesterem United – Cesar Azpilicueta
- z Salzburgiem – Christian Pulisic
4 mecze i 4 różnych zawodników na prawym wahadle. Graham Potter do dyspozycji na tą pozycję ma obecnie opcje skrajnie ofensywne, skrajnie defensywne albo zawodników, dla których gra w bocznym sektorze nie jest naturalna. Angielski szkoleniowiec musi kombinować, ale to akurat jedna z jego charakterystycznych cech.
Graham Potter i zmiany ustawienia
W studiu po meczu z Brentford, w którym uczestniczył zarówno Graham Potter, jak i Thomas Frank trener rywali zapytał menedżera The Blues dlaczego tak często zmienia ustawienie. Potter uzasadniał to w sposób, że on nie postrzega formacji jako „czegoś końcowego”, a zwraca uwagę przede wszystkim na to w jaki sposób chce atakować, w jaki sposób bronić i aby zespół po prostu dobrze funkcjonował.
Już na początku pracy na Stamford Bridge ta wizja Grahama Pottera jest widoczna. Choć częściej ustawia zespół z trójką środkowych obrońców i wahadłowymi to w zależności od fazy meczu system może się zmieniać. Wahadłowi często grają niemal, jak skrzydłowi, a ofensywni zawodnicy, którzy na papierze są ustawieni za napastnikiem cofają się głębiej wspomagając środkową strefę.
Obecnie trudno nie odnieść wrażenia, że Graham Potter cały czas eksperymentuje i szuka najlepszych rozwiązań. Terminarz, z którym musiała zmierzyć się Chelsea od początku pracy Anglika nie był aż nadto wymagający i mimo, że w starciach z Brentford, czy Aston Villą zagrali poniżej swojego potencjału to całościowo zespół punktuje dobrze. Ponadto wygrał kluczowy „dwumecz” z Milanem w Lidze Mistrzów i na kolejkę przed końcem fazy grupowej mają już pewny awans do 1/8 finału tych rozgrywek. Teraz przed Chelsea Grahama Pottera kolejny ważny test, który rozpoczął się od sobotniego meczu z Manchesterem United. Do mundialu w Premier League zostały im spotkania z Brighton, Arsenalem i Newcastle, a w pucharze ligi czeka ich wyjazd na Etihad Stadium. Najbliższe tygodnie powiedzą nam na jakim etapie rozwoju jest Chelsea Grahama Pottera.
***
Kibiców Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej