Jagiellonia Białystok ze świetnym rezultatem przebrnęła przez wymagający początek sezonu. Zwłaszcza, biorąc pod uwagę fakt fatalnej inauguracji przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza. Nie inaczej sprawy podopiecznych Adriana Siemieńca ułożyły się w eliminacjach do Ligi Konferencji, gdzie odnotowali komplet zwycięstw. Dziś przyszedł czas na rewanżowe starcie z Silkeborgiem, do którego Jaga przystąpiła ze skromną zaliczką jednej bramki.
Imaz raz, Imaz dwa!
W Pierwszych minutach spotkania na boisku zarysowała się nieznaczna przewaga Jagiellonii Białystok. Głos zabierali także goście, ale w łagodny względem Sławomira Abramowicza sposób. Gospodarze kreowali zagrożenie pod bramką przeciwnika w głównej mierze przy udziale Bartłomieja Wdowika, który posyłał w szesnastkę Silkeborga znakomite dośrodkowania. Nie potrafił tego wykorzystać Alejandro Pozo, bliski dokonania tego był Jesus Imaz, natomiast trafił słupek.
Jednak jeszcze w tej samej akcji, w drugiej instancji, po dograniu Pozo, umieścił futbolówkę w siatce. Przybysze z Danii nie zdołali się otrząsnąć po przyjęciu ciosu, a Jagiellonia postanowiła podwyższyć prowadzenie — ponownie gola zdobył Imaz, tym razem przy asyście Dawida Drachala. 20-letni Polak świetnie wykorzystał lapsus w szeregach rywala, ruszył do pressingu i przejął piłkę. Z zimną krwią obsłużył Hiszpana, a ten w analogicznym stylu sfinalizował sytuację. W rezultacie na konsultację z trenerem piłkarze z Białegostoku udali się do szatni z przewagą trzech bramek w dwumeczu.
Druga część toczyła się w bardzo wyrównanych stosunkach. Ani gospodarze, ani gracze Silkeborga nie przejęli dowodzenia nad spotkaniem. W przypadku białostoczan nie był to absolutnie powód do zmartwień, ale w sytuacji gości już tak. Na przestrzeni dwóch spotkań nie byli w stanie doścignąć Jagiellonii, co wraz z upływającymi minutami pozbawiało ich złudzeń. W zasadzie dwukrotnie zmusili golkipera Żółto-Czerwonych do wzmożonego wysiłku, pierwotnie kiedy to nieskutecznie uderzał Julius Nielsen. Następnie, ku nieszczęściu Jagi, efektywny okazał się strzał Sofusa Bergera. W 86. minucie oddał strzał zza pola karnego, zdekoncentrowani tempem meczu piłkarze Siemieńca nie zatrzymali przeciwnika, podobnie jak Abramowicz. Dla gości był to gol na otarcie łez, dla Jagiellonii utrata szansy na zachowanie czystego konta. Na domiar złego postanowili sprawić prezent gościom, oferując im rzut wolny pośredni po nieporozumieniu i złapaniu piłki w dłonie przez Sławomira Abramowicza. Piłkarze Silkeborga nie omieszkali tego nie spożytkować i w doliczonym czasie gry zapewnili sobie remis.
Dzięki dzisiejszemu podziałowi punktów Jagiellonia Białystok uzyskała awans do ostatecznego etapu eliminacji Ligi Konferencji, gdzie zmierzą się ze zwycięzcą z pary Hajduk Split — Dinamo Tirana.