Ishak zapewnił zwycięstwo. Nieskuteczny Lech wygrywa z Miedzią

Lech Poznań po powrocie z „zimowej przerwy” nie potrafił zapisać na swoje konto zwycięstwa. Remisy ze Stalą czy Miedzią jeszcze mocniej utrudniły Kolejorzowi zbliżenie się w ligowej tabeli do Rakowa i Legii Warszawa. Ledwie cztery dni po nieudanym spotkaniu z beniaminkiem z Legnicy, aktualny mistrz Polski dostał szansę rewanżu.

Mocny początek

Już w 17 minucie niezawodny Mikael Ishak wyprowadził poznaniaków na prowadzenie. Szwedzki napastnik znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie, finalizując dobrze rozegrany rzut rożny.

REKLAMA
źródło: twitter/CANALPLUS_SPORT

Lech solidnie wszedł w mecz, kontrolując przebieg pojedynku. Mimo tego, kilka minut później musieli oni wyjmować piłkę z siatki. Dobrze wykonany stały fragment gry dał Miedzi gola, który na szczęście dla gospodarzy nie został uznany. Poznaniacy zostali oblani kubłem zimnej wody, a Miedź poczuła krew. Do końca połowy nie wydarzyło się jednak już nic interesującego. Obie ekipy grały spokojnie, przez co na palcach jednej ręki można policzyć kolejne dogodne sytuacje obu zespołów. Jeśli beniaminek z Legnicy chciał zdobyć punkty, to musiał obudzić się po zmianie stron.

Bramki? A komu to potrzebne…

Ewidentnie Miedź nie była jednak zainteresowana zdobyczą punktową. Lech napierał coraz intensywniej, a brak pogromu drużyna trenera Mokrego zawdzięcza jedynie swoim rywalom. Nieskuteczność zawodników van den Broma była niewiarygodna. Niemal wszyscy piłkarze ofensywni Lecha Poznań zmarnowali jakąś „setkę”, a sam Ishak mógł uzbierać hat-tricka, ale obijał poprzeczkę lub pudłował w trzech naprawdę wybornych sytuacjach. W ten o to sposób po godzinie gry zamiast 4:0, dalej na tablicy wyników widniało skromne 1:0. A to mogło się jeszcze zemścić.

Na 15 minut przed końcem pojedynku, to Miedź zaczęła szukać swoich szans. W ciągu trzech minut wyprowadzili dwa groźne kontrataki, które mogły zakończyć się zdobyciem gola. Niestety obie ekipy nie grzeszyły tego wieczoru skutecznością, a Miedź nie potrafiła zamienić żadnej z szans na bramkę. Trafienie Ishaka z 17. minuty było zatem jedynym i to ono ustaliło wynik rywalizacji. Zarazem jednostronnej, ale rozstrzygniętej jednym golem.

Ważny komplet punktów

Zwycięstwo z Miedzią może cieszyć, ale styl, z jakim udało się tego dokonać, może martwić. Takie błędy w ofensywie zostają wybaczone w starciu z Miedzią, ale nie ujdą płazem w pojedynkach z Rakowem czy Legią. Jeśli Mistrz Polski nie poprawi skuteczności, to zakończenie sezonu w pierwszej trójce wydaję się wręcz niemożliwe. Zwycięzców się podobno nie sądzi, ale wydaje się, że w Poznaniu po takim meczu wielkiej radości nie będzie. Zadanie zostało wykonane i nic więcej.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,724FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ