Iordanescu: Idę według mojej filozofii futbolu

Legia Warszawa mimo trudności z wyborem następcy Goncalo Feio i brakiem wzmocnień kadry w okresie przygotowawczym udanie rozpoczęła sezon 2025/26. Stołeczny klub pewnie przebrnął przez dwie rundy kwalifikacji Ligi Europy, od zwycięstwa rozpoczął rozgrywki ligowe, a do tego wywalczył Superpuchar Polski. Co więcej, z dobrej strony pokazują się zawodnicy, którzy wydawali się być już skreśleni jak Jean-Pierre Nsame. Po meczu do obecnej sytuacji w drużynie odniósł się trener Edward Iordanescu.

Nsame nieoczekiwanym bohaterem

Jean-Pierre to bardzo dojrzały, doświadczony, silny fizycznie zawodnik. Dawno temu mój ówczesny zespół grał przeciwko niemu w europejskich pucharach. W czwartek walczył, strzelał gole, aż w końcu strzelił takiego, który został uznany. Świetnie radzi sobie w polu karnym, ma doskonałe podania i uderzenia. To nie jest nasz jedyny dobry napastnik, ale przy Łazienkowskiej miał swoje chwile. To któryś mecz z rzędu, w którym tak dobrze sobie poradził – przyznał rumuński szkoleniowiec. 32-latek dość nieoczekiwanie ma za sobą serię trzech kolejnych spotkań z golem. Na dobrej formie Kameruńczyka cierpią jego rywale, w tym Marc Gual.

REKLAMA

Marc to bardzo jakościowy zawodnik. Pewnie nie jest zbyt zadowolony, że nie wystąpił. Na pewno chce grać więcej. Bardziej widzę go jako drugiego napastnika, może nie najbardziej wysuniętego. Potrafi dobrze podać w pole karne. W czwartek, ze względów taktycznych, postanowiłem nie wystawiać go w wyjściowej jedenastce. Potrzebowaliśmy klasycznej dziewiątki, gotowej w każdej chwili. Nie wiem, co będzie w kolejnych meczach. Bardzo szanuję Guala. Myślę, że w czwartek moje wybory okazały się słuszne – również pod kątem linii ataku – dodał trener Legii Warszawa. Stołeczny klub mając problemy z obsadą linii ataku obecnie ma kłopot bogactwa. Rewanż z Banikiem na ławce rezerwowych przesiedział wspomniany Gual. Dopiero w 81. minucie na murawie pojawił się Ilia Skhurin, a przecież dostępni są także Migouel Alfarela (kapitalny gol z Koroną Kielce) oraz Mileta Rajović.

Wykorzystanie drugiego napastnika i zmiana ustawienia to opcja i możliwość. Pracujemy bardzo ciężko, by ustabilizować pewne elementy. Trudno to przyspieszyć, wszystko wymaga czasu. Nie mogę wprowadzać wielu nowości jednocześnie. Idę według mojej filozofii futbolu. Krok po kroku wprowadzamy zmiany, utrwalamy je. Czasami nieco zmieniamy ustawienie. To normalne. Na tę chwilę trudno o trzecią opcję ustawieniapowiedzmy, że mamy dwie. Zachęcam do cierpliwości – podsumował Edward Iordanescu.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,488FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ