IO: MAMY TO!!! Iga Świątek w półfinale!

Iga Światek w ostatnich latach notorycznie rywalizowała z Danielle Collins. Dzisiejszy pojedynek był bez wątpienia najważniejszy w karierze polskiej tenisistki. 30-letnia Amerykanka z siedmiu wcześniejszych starć przeciwko obecnej liderce rankingu WTA wygrała tylko jedno (styczeń 2022 roku), a w samym 2024 roku Światek zanotowała już dwa zwycięstwa. Kolejna wygrana Igi oznaczała półfinał igrzysk olimpijskich, a więc awans do strefy medalowej.

Pierwszy set rywalizacji trwał ledwie 32 minuty

Obie tenisistki miały w nim po 3 break pointy. Iga obroniła wszystkie szanse Collins na przełamanie, a sama wygrała dwa gemy przy podaniu Amerykanki. 9. rakieta rankingu WTA zaczęła źle, bowiem od wyniku 0:3. Następnie wygrała gema serwisowego, jednak w dalszej części seta jeszcze raz została przełamana. Wynik 6:1 mówi wszystko. Wydawało się, że Świątek jest w kapitalnej dyspozycji, a jej amerykańska przeciwniczka może jedynie frustrować się, nie mając perspektyw na nawiązanie wyrównanej walki.

REKLAMA

Niewielu miłośników tenisa spodziewałoby się w tym momencie, że Polka może przegrać drugiego seta. Amerykanka szybko wypracowała trzy gemy przewagi, a w końcówce pokusiła się o jeszcze jedno przełamanie. Zaskakujące, bowiem tak jak w pierwszym secie Collins niewiele mogła poradzić na dobrze grającą Igę Świątek, tak w drugim secie sytuacja była dokładnie odwrotna. Tym razem Polka przegrała 2:6 i musiała szykować się na decydującego seta.

Trzecia partia od początku był rwana. Collins bardzo dobrze returnowała, z czym Iga Świątek miała problemy. Widzieliśmy także trafienie piłką w korpus Polki, po którym liderka potrzebowała chwili, by dojść do siebie. Pierwszy, zacięty gem przy serwisie Collins okazał się kluczowy dla losów trzeciego seta, a zarazem całego pojedynku. Iga wyszarpała przełamanie, po którym osiągnęła nie tylko punktową, ale i psychiczną przewagę.

źródło: Eurosport Polska on X

Czuć było spore emocje i nerwy z obu stron. Na szczęście, to co najważniejsze, czyli gemy — lądowały na koncie faworytki. Danielle Collins weszła na wyższy poziom w drugim secie, po czym na jeszcze wyższy poziomie znalazła się Iga Świątek w secie numer trzy. Podkreślmy — Polka z rundy na rundę gra coraz lepiej, mierzy się z kolejnymi wyzwaniami i udowadnia swoją klasę. Amerykanka próbowała jeszcze wybijać Polkę z rytmu (umówimy się uczciwie, Idze takie podejście nie jest także obce — patrz przerwy toaletowe). Nie oceniamy jednak — być może przerwy medyczne rzeczywiście związane były z realnymi problemami zdrowotnymi. Collins czuła, że nie jest w stanie odrobić strat, więc przy stanie 1:4 po prostu poddała mecz.

Rywalką Igi Świątek w starciu o finał turnieju olimpijskiego będzie Qinwen Zheng, która pokonała Angelique Kerber 6:7(4), 6:4, 7:6(6).

Świątek — Collins krecz przy 6:1, 2:6, 4:1

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,739FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ