Sobotniego wieczoru byliśmy świadkami wspaniałego spektaklu, który zaprezentowali nam zawodnicy Interu wraz z graczami Fiorentiny. Nerazzurri wygrali z Fiołkami 4:3, a całe spotkanie obfitowało w masę emocji oraz pięknych goli. Gdy wydawało się, że gospodarze są już na deskach, zdołali oni wyrównać, by cenne oczko stracić w ostatniej minucie meczu. Świetna reklama Calcio!
Lautaro Martinez zaczarował Florencję
Argentyńczyk zagrał po prostu wyborne zawody. Dwa golę, asysta, był tego dnia wszędzie. Ciężko jest wskazać kogokolwiek, kto zaprezentował się we Florencji dziś tak dobrze, jak poczciwy Lautaro. Gdyby nie końcówka pojedynku, to na pewno o nim mówiłoby się dziś najwięcej. Tak to możemy rozpisywać się o całym spektaklu!
Inter zadał dwa bardzo szybkie ciosy, już w 15 minucie prowadząc 2:0. Najpierw piękną akcję wykończył Barella, potem wynik podwyższył niezawodny Martinez. Wydawało się, że mecz jest pod całkowitą kontrolą gości, do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Najpierw z karnego kontakt złapał Cabral, następnie fenomenalnym uderzeniem od poprzeczki popisał się Ikone. Na tablicy wyników znów zawitał remis.
Dwa zdobyte golę były jednak nie wystarczające. Po niefortunnej interwencji Terracciano arbiter podyktował karnego, którego bez problemu na gola zamienił MVP tego meczu, czyli Lautaro Martinez. Nerazzurri mieli komplet punktów w garści, ale w 90 minucie plany czarno-niebieskich pokrzyżował Luka Jović. Serb mocnym uderzeniem wyrównał, co zdawało się zamykać emocję w dzisiejszym meczu. Nic bardziej mylnego. W ostatniej akcji spotkania po szybkiej kontrze Mkhitaryan dał Interowi upragniony komplet punktów
Inter wychodzi z Kryzysu, Viola w nim tkwi!
Fiorentina przed rozpoczęciem meczu brałaby ten remis w ciemno. Przez pierwszej 10 kolejek Fiołki zdobyły łącznie 8 bramek, dziś trafili do bramki rywala aż 3 razy. W drużynie z Florencji coś drgnęło, ale nie wystarczyło to dziś na choćby jeden punkt. Inter miał w tym meczu swoje problemy. Kolejny ważny komplet punktów, który na pewno zwiększy pewność siebie zawodników z Mediolanu. Potrafili wyjść z nich obronną ręką, dzięki czemu mogą świętować. Takie spotkania to esencja włoskiej piłki, którą chcemy oglądać na codzień!