Iga Świątek w przeszłości dwukrotnie mierzyła się z Ekateriną Alexandrovą. W 2021 roku uległa pochodzącej z Czelabińska zawodniczce, rok później wygrała w trzech setach. Przed tegorocznym starciem to Polka stawiana była w roli zdecydowanej faworytki, jednak rywalki w żaden sposób nie można było lekceważyć. Potwierdziło się to zresztą w dwóch pierwszych gemach, gdy Alexandrova zdobyła dwa kolejne punkty, przełamując serwis Świątek. To był zły początek Igi… Początek, który zwiastował kolejne trudne wyzwanie.
Gra Świątek na wysokim poziomie
Paradoksalnie, tak niekorzystne wejście w mecz jedynie podrażniło ambicje Igi. Polka najpierw wygrała gema przy swoim podaniu, pokazując kilka kapitalnych obron, a następnie zdołała odrobić straty, przełamując Alexandrovą do zera! Tym sposobem z 0:2, zrobiło się 6:4. Świątek rozkręciła się i jasno pokazywała, że jest lepszą tenisistką. Polka nakładała na Ekaterinę olbrzymią presję, a ta w samej końcówce pierwszego seta „pękła”, trafiając w siatkę, a następnie w aut. Pewna siebie, skupiona na postawionym celu Świątek robiła swoje, zachwycając swoją grą.
W drugim secie Iga rozpoczęła od gema wygranego do zera
Chwilę później Alexandrova przegrała swoje podanie, popełniając podwójny błąd serwisowy. Ekaterina notowała dziś wiele pomyłek, ale wynikały one także z perfekcyjnej postawy Igi. Szukała sposobu na zaskoczenie Polki, jednak Świątek przez większość drugiego seta nie okazywała słabości. W takiej sytuacji 28-latka panikowała, czasem zbyt wcześnie próbując kończyć akcje, co kończyło się albo błędami, albo bolesnymi kontrami ze strony Świątek. W końcówce drugiego seta Alexandrova postawiła wszystko na jedną kartę. Jej odważna gra pozwoliła nieoczekiwanie przełamać Igę. Polka przegrała 3 kolejne gemy, a następnie uległa w tie-breaku. Oddajmy – Świątek miała chwilę przestoju, ale głównie dlatego, że jej rywalka w końcu idealnie trafiała, chociażby popisując się efektownymi asami serwisowymi. Starcie, które wydawało się kończyć, zostało przedłużone o kolejny set.
Kluczem do zwycięstwa w trzecim secie i całym starciu był świetny serwis Polki. Iga przy własnym podaniu straciła ledwie 4 punkty (!), jednocześnie dwukrotnie przełamując podanie Alexandrovej. To nie był łatwy pojedynek i trzeba oddać rywalce, że miała dziś swoje momenty. Na szczęście, Świątek mimo problemów w końcówce drugiego seta, potrafiła utrzymać wysoki poziom, finalnie notując swoje 23 zwycięstwo w tym roku kalendarzowym. Teraz próbę podjęcia walki z bardzo dobrze dysponowaną Polką podejmie Petra Martić, a stawką będzie półfinał turnieju WTA Madryt.