Kibice Pogoni Szczecin mogli mieć obawy przed wyjazdowym meczem z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza – i słusznie. Portowcy zremisowali z beniaminkiem PKO BP Ekstraklasy, przez długi czas goniąc wynik. Spotkanie mogło zakończyć się inaczej, gdyby arbiter uznał trafienie Musy Juwary. Sędzia Piotr Rzucidło anulował jednak gola, dopatrując się kontrowersyjnego zagrania ręką Mariana Huji.
Początkowo arbiter wskazał na środek boiska, uznając bramkę. Decyzja została jednak zmieniona po protestach zawodników z Niecieczy i interwencji VAR-u. Co istotne, sam Rzucidło nie podbiegł do monitora – opierał się wyłącznie na sygnale z wozu VAR, gdzie pracował Tomasz Kwiatkowski. Najwyraźniej uznał on, że gol nie powinien zostać zaliczony. Czy słusznie?
— Mateusz Górski (@PSGoral) August 2, 2025
Decyzja budzi spore wątpliwości. Widzowie nie otrzymali jednoznacznej powtórki telewizyjnej, a materiały krążące w mediach społecznościowych stawiają pod znakiem zapytania ocenę sędziów. Tym bardziej, że arbiter dość szybko i stanowczo dopatrzył się zagrania ręką, a raczej uwierzył w słowa sędziów VAR.
Również skrót meczu zaprezentowany przez Canal+ Sport nie rozwiewa wątpliwości. Akcję pokazano z dwóch kamer, na których widać, że Huja odwraca się od strzału, a jego ręka znajduje się blisko ciała. Pytanie, czy tutaj rzeczywiście było w ogóle dotknięcie ręki czy też barku? Wszystko wskazuje na to, że trafienie Juwary powinno zostać uznane. Niestety, pozostaje czekać aż w polskiej lidze zostanie wprowadzony zwyczaj tłumaczenia kibicom przez sędziego spornych sytuacji. W meczu Pogoni Szczecin z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza doszło do sporej kontrowersji, która wpłynęła na końcowy wynik meczu. Mając nowoczesne technologie, godziny po spotkaniu nadal nie wiemy jednak czy arbiter miał rację, czy popełnił błąd.